Domowa regeneracja Comprexa :P

Hello,
otóż zostałem zmuszony do wykonania regeneracji mojej sprężarki ponieważ całkowicie odmówiła ona współpracy z resztą pojazdu
Miałem mało czasu, samochód jest mi potrzebny na dojazdy do roboty zanim nie nadejdzie pora na przebudzenie ze snu zimowego mojej Yamahy. Zatem narzekając pod nosem w różnych słowach ( w tym i w niewybrednych) zakasałem rękawy i zabrałem się do roboty.
Oto efekt:
No i to by było na tyle. Przepraszam za taki podchwytliwy tytuł wątku, ale nie mogłem się powstrzymać, próbowałem, naprawdę.
Ale żeby nie było, autem da się sprawnie przemieszczać po mieście. Na trójmiejskiej obwodnicy pod górkę nie wyprzedzają mnie tiry – i to nie dlatego, że tam nie wolno im wyprzedzać
Generalnie jest na poziomie Mercedesa W124 200D – da się przeżyć. Co ciekawe, pomimo mrozów silnik zdecydowanie łatwiej odpala na mrozie – wystarczy max 5 sekund kręcenia, wcześniej przy takich temperaturach to czy odpali to była loteria (przed wywaleniem sprężarki) – chodzi o temperatury gdzie w nocy było około -10 stopni. Mniej kopci, trochę wali na czarno przy ostrym przyspieszaniu – czyli jak mam gaz w podłodze
Bez problemu osiąga obroty w okolicach 4K, wcześniej, ze sprężarką czasem był problem przekroczyć 2,5K i silnik jakby się dławił. Nie jest to super świetne rozwiązanie, ale proste i tanie. W ten samochód nie mam w tej chwili możliwości pakowania kasy, a sprężarki używane kosztują prawie 2/3 tego za ile go kupiłem. I do końca nie wiadomo jak długo podziałają. Jak przyjdą cieplejsze dni to wtedy postanowię co dalej, bo mimo tego numeru ze sprężarką i paroma innymi ( kupiłem to auto strasznie zaniedbane) to całkiem fajni mi się nim jeździ
A tak przy okazji – kiedyś widziałem na forum zdjęcie z zaznaczoną śrubą do regulacji dawki paliwa na pompie wtryskowej i teraz nie mogę tego znaleźć. Może ktoś podrzucić i pokazać, która to jest dokładnie śruba? Bo tak mi się wydaje, że mógłbym trochę zmniejszyć ilość paliwa bo powietrza jest teraz mniej i może trochę mniej będzie kopcić na czarno.
Pozdrawiam
otóż zostałem zmuszony do wykonania regeneracji mojej sprężarki ponieważ całkowicie odmówiła ona współpracy z resztą pojazdu

Miałem mało czasu, samochód jest mi potrzebny na dojazdy do roboty zanim nie nadejdzie pora na przebudzenie ze snu zimowego mojej Yamahy. Zatem narzekając pod nosem w różnych słowach ( w tym i w niewybrednych) zakasałem rękawy i zabrałem się do roboty.
Oto efekt:
No i to by było na tyle. Przepraszam za taki podchwytliwy tytuł wątku, ale nie mogłem się powstrzymać, próbowałem, naprawdę.
Ale żeby nie było, autem da się sprawnie przemieszczać po mieście. Na trójmiejskiej obwodnicy pod górkę nie wyprzedzają mnie tiry – i to nie dlatego, że tam nie wolno im wyprzedzać


Pozdrawiam