Nagłe rozładowanie akumulatora
Typowe objawy braku ładowania (czy raczej rozładowywania się aku do zera).
Reklamuj naprawę za którą dopiero co zapłaciłeś – nie zrobili tego zbyt porządnie.
Reklamuj naprawę za którą dopiero co zapłaciłeś – nie zrobili tego zbyt porządnie.
SAS podladowal mi akumulator , wielkie dzięki dla Niego za to! Alternator faktycznie nie ładuje, 12,5V na akumualrze. No nic zareklamowac nie zareklamuje bo to 200km stad, bede go wymieniał. Dzięki za pomoc, temat do zamknięcia.
pmoo.
pmoo.
<a href="http://pmoo.fotosik.pl/albumy/189123.html" target="_blank"><img src="http://images21.fotosik.pl/288/2d98a35d12a1e99b.jpg" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/></a>
- Od: 26 lis 2006, 02:12
- Posty: 35
- Skąd: Włocławek / Kraków
- Auto: 626 GD 2.0i 12V '91
Hej
miałem identyczny objaw w poprzednim aucie (daewoo espero). Nic się nie działo aż nagle stanął z pustym acu. Usterka była banalna – szczotki. Może więc u Ciebie fachowcy po prostu ich nie wymienili, lub dorabiali z innych (szlifowali z większych ) i wykonali to niewłaściwie ( za ciasno spasowane, nie ruszają się w prowadnicach). Sugeruję zanim wykonasz jakiś ruch:
1. Rozbierz alternator ( żadna filozofia) i sprawdź szczotki – czy są dostatecznie długie, czy przewody od nich mają swobodny ruch, czy nie są zakleszczone. Powinny się dosyć luźno przesuwać, ale nie mogą przechylać się w prowadnicach.
2. Sprawdź bieżnie (szczotek) na wirniku – czy są przetoczone – powinny być gładkie, bez rowków itp.
Jeżeli jest to OK to pozostają jeszcze diody. Sposób sprawdzenia ( miernik i 5minut pracy) podam ci tel.
A jeżeli to nie to – to zakup nowego alternatora lub firma zajmująca się regeneracją.
Pzdr
miałem identyczny objaw w poprzednim aucie (daewoo espero). Nic się nie działo aż nagle stanął z pustym acu. Usterka była banalna – szczotki. Może więc u Ciebie fachowcy po prostu ich nie wymienili, lub dorabiali z innych (szlifowali z większych ) i wykonali to niewłaściwie ( za ciasno spasowane, nie ruszają się w prowadnicach). Sugeruję zanim wykonasz jakiś ruch:
1. Rozbierz alternator ( żadna filozofia) i sprawdź szczotki – czy są dostatecznie długie, czy przewody od nich mają swobodny ruch, czy nie są zakleszczone. Powinny się dosyć luźno przesuwać, ale nie mogą przechylać się w prowadnicach.
2. Sprawdź bieżnie (szczotek) na wirniku – czy są przetoczone – powinny być gładkie, bez rowków itp.
Jeżeli jest to OK to pozostają jeszcze diody. Sposób sprawdzenia ( miernik i 5minut pracy) podam ci tel.
A jeżeli to nie to – to zakup nowego alternatora lub firma zajmująca się regeneracją.
Pzdr
Mazda 626 DITD 110hp kombi rocznik 2000; 133kkm
- Od: 12 cze 2006, 21:50
- Posty: 11
- Skąd: Pruszcz Gdański
- Auto: 626 GF/GW DITD 2000r.
SzymekT napisał(a):Rozbierz alternator ( żadna filozofia) i sprawdź szczotki – czy są dostatecznie długie, czy przewody od nich mają swobodny ruch, czy nie są zakleszczone. Powinny się dosyć luźno przesuwać, ale nie mogą przechylać się w prowadnicach.
Tak jestem za... jednak samo sprawdzenie szczotek nie pociaga za soba koniecznosci rozbierania calego alternatora – szczotki sa w wiekszosci alternatorow dostepne bez demontazu alternatora – z regoly jedna srobka lub max dwie
Tak ja SzymekT podaje niewiele roboty efekty rewelacyjne.
Wacław Szubert
- Od: 28 sie 2004, 12:33
- Posty: 163
- Skąd: Rzeszów
- Auto: AUDI A6 2.5 TDI QUATRO
Pol miesiaca temu mialem taka sytuacje ze dojechalem z 200km do wioski na urlop.
Na drugi dzien podczas jazdy rozladowal sie akumulator (wczesniej nic nie sygnalizowalo problemu z ladowaniem). Cale szczescie znalazlem miejscowego i odpalilem na kablach a potem w noclegu pozyczonym prostownikiem ladowalem przez noc akumulator.
Dziwne juz bylo to ze nie palila sie kontrolka na zielono (Centra Futura 50Ah).
Od tamtego czasu bylo raczej wszystko OK.
W piatek podczas jazdy do pracy zapalily sie kontrolki zarowki i akumulatora. Te dwie ktore normalnie lekko sie swieca jak auto gasnie na wolnych obrotach. Podczas jazdy caly czas sie swiecily. Dojechalem na miejsce, sprawdzilem swiatla stopu, bylo OK. Jak wyjezdzalem to auto odpalilo normalnie niestety podczas jazdy akumulator sie rozladowal i juz nie odpalilem.
Cale szczescie zadzwonilem po znajomego i odpalilismy na kablach (auto wylaczone a chodzily tylko swiatla awaryjne) chociaz znajomy mowil ze jakis spory pobor byl jak tylko podlaczyl kable i ponoc jakies iskry tez byly. Auto zapalilem ale nie ujechalem wiecej jak dwa kilometry i powtorka z rozrywki. Swiatla jeszcze moglem zapalic ale auta uruchomic juz sie nie dalo. Wyciagnalem akumulator i zawiozlem do serwisu na naprawe gwarancyjna.
Pisze tego posta bo moze ktos skojarzy objawy czy czasem nie jest walniety alternator lub regulator napiecia. Jak na razie obstawiam akumulator ale zapobiegawczo jak tylko go dostane z serwisu podjade do elektryka zeby sprawdzil auto.
Na drugi dzien podczas jazdy rozladowal sie akumulator (wczesniej nic nie sygnalizowalo problemu z ladowaniem). Cale szczescie znalazlem miejscowego i odpalilem na kablach a potem w noclegu pozyczonym prostownikiem ladowalem przez noc akumulator.
Dziwne juz bylo to ze nie palila sie kontrolka na zielono (Centra Futura 50Ah).
Od tamtego czasu bylo raczej wszystko OK.
W piatek podczas jazdy do pracy zapalily sie kontrolki zarowki i akumulatora. Te dwie ktore normalnie lekko sie swieca jak auto gasnie na wolnych obrotach. Podczas jazdy caly czas sie swiecily. Dojechalem na miejsce, sprawdzilem swiatla stopu, bylo OK. Jak wyjezdzalem to auto odpalilo normalnie niestety podczas jazdy akumulator sie rozladowal i juz nie odpalilem.
Cale szczescie zadzwonilem po znajomego i odpalilismy na kablach (auto wylaczone a chodzily tylko swiatla awaryjne) chociaz znajomy mowil ze jakis spory pobor byl jak tylko podlaczyl kable i ponoc jakies iskry tez byly. Auto zapalilem ale nie ujechalem wiecej jak dwa kilometry i powtorka z rozrywki. Swiatla jeszcze moglem zapalic ale auta uruchomic juz sie nie dalo. Wyciagnalem akumulator i zawiozlem do serwisu na naprawe gwarancyjna.
Pisze tego posta bo moze ktos skojarzy objawy czy czasem nie jest walniety alternator lub regulator napiecia. Jak na razie obstawiam akumulator ale zapobiegawczo jak tylko go dostane z serwisu podjade do elektryka zeby sprawdzil auto.
- Od: 31 sty 2006, 00:43
- Posty: 694
- Skąd: CKMK
Proponuję kup sobie zwykły elektroniczny miernik:
Dostępnie ponadto w wielu sklepach za ok.20zł.
Wystarczy przyłożyć przewody miernika do klem akumulatora i będzisz widział czy jest ładowanie. Powinno być napięcie ponad 14V (14.4) na zapalonym silniku i włączonych światłach. Jesli jest ładowanie to akumulator zepsuty. Sam akumulator powinien miec lekko ponad 12.5V, rozładowany poniżej.
Dostępnie ponadto w wielu sklepach za ok.20zł.
Wystarczy przyłożyć przewody miernika do klem akumulatora i będzisz widział czy jest ładowanie. Powinno być napięcie ponad 14V (14.4) na zapalonym silniku i włączonych światłach. Jesli jest ładowanie to akumulator zepsuty. Sam akumulator powinien miec lekko ponad 12.5V, rozładowany poniżej.
- Od: 6 paź 2009, 20:08
- Posty: 21
- Skąd: Siedlce
- Auto: 626 GE 2.0 LPG Zenit
dzieki za te rady ale niestety sprawa nie jest tak prosta jak sie wydaje
te rzeczy byly sprawdzane u znajomego mechanika przy uzyciu specjalnego miernika wlasnie
ktory wykazuje takie sprawy i wychodzilo ze wszystko jest OK a jednak
akumulator okazal sie sprawny (sprawdzony w serwisie akumulatorow) a do wymiany
jest alternator i pasek
EOT
te rzeczy byly sprawdzane u znajomego mechanika przy uzyciu specjalnego miernika wlasnie
ktory wykazuje takie sprawy i wychodzilo ze wszystko jest OK a jednak
akumulator okazal sie sprawny (sprawdzony w serwisie akumulatorow) a do wymiany
jest alternator i pasek
EOT
- Od: 31 sty 2006, 00:43
- Posty: 694
- Skąd: CKMK
sprawdź diodę i prostownik alternatorze , mi poszedł prostownik i tez się świeciła dioda jak u ciebie, no chyba ze mogę się mylić mi przez to padł akumulator radio i alarm i bezpiecznik 60 a czy 50a nie pamiętam taki duży
- Od: 24 lut 2008, 09:55
- Posty: 376
- Skąd: Olsztyn
- Auto: 626 GD, 2.2i 88 /LPG 12.02.1988:)
jazzzy skoro pisałeś, że najpierw mechanik sprawdzał Ci ładowanie, to jak to możliwe, że nie widział, że nie ma ładowania... coś mi tu nie gra
ale ważne że już alternator naprawiony ;D
ale ważne że już alternator naprawiony ;D
- Od: 4 cze 2008, 11:20
- Posty: 755
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda 626 GD FE3 89'
i kurde ja mam taki sam problem jak kolega ;/ .Jednego dnia utko pali na dyg a potem jak pojechała zona na zakupy chce odpalić aby wrócić do domku nie da się bo nawet kontrolki się nie zapaliły. Zaciągnąłem samochód pod domek i wyciągnąłem akumulator i naładowałem przez noc. Włożyłem i autko zapaliło na dyg.Przejechałem się kawałek i było ok . Potem gdzieś po 1 h pojechałem i coś jak by nie chciał tak palić na dyg. Odstawiłem samochód pod domek i po 4 h chciałem gdzieś pojechać ja chce otworzyć drzwi a tu zamek nie działa wsiadam do autka i kluczyk do stacyjki przekręcam a tu wielka d... i ie da sie zapalić. Wiec jak sadzicie pewnie tez ładowania nie ma na alternatorze . Napięcia nie sprawdzałem podczas pracy silnika :/.
Pozdrawiam Posiadaczy Mazd yooooouuuuu
- Od: 12 cze 2006, 13:41
- Posty: 138
- Skąd: Rzeszów
- Auto: Mazda 626 GD 4WD 2,2 i B+G
steven : wlasnie mnie to tez zdziwilo ze niby wszystko OK a tu nagle problem, niewykluczone ze dopiero pod obciazeniem alternator robil jaja i dlatego nie wyszlo a jak juz sie zepsul to calkowicie i wcale tak fajnie nie jest bo moglem auto juz miec naprawione w poniedzialek a tak to bede mial dopiero w najblizszy bo walusiowy alternator okazal sie nie ten co trzeba co okazalo sie dopiero w srode jak doszedl, zamowilem u handlarza z allegro poprawny i gosc napisal ze go wysle w czwartek a dzisiaj przez sms sie dowiedzialem ze wyslal dopiero dzisiaj (a ja specjalnie wzialem dzien wolnego z pracy i caly dzien czekalem na paczke), handlarz sie obrazil i powiedzial ze idzie paczke wycofac i zebym sobie kupil gdzie indziej wiec jutro rano jestem umowiony w miescie z gosciem co GD rozebral na czesci i odpowiedni alternator mam nadzieje ze nabede i uda sie w poniedzialek zalatwic problem
- Od: 31 sty 2006, 00:43
- Posty: 694
- Skąd: CKMK
jakby co to mam alternator nie wiem skąd jesteś ja jestem z Łodzi ale dzisiaj jadę do Częstochowy... mogę go zabrać... u mnie chodził i był sprany od roku leży w piwnicy (jak wymieniałem silnik to do niego był już założony nowy, to nie wymieniałem) ale możemy się dogadać, że dam Ci go i jak będzie pasował to mi zrobisz przelew... jakby co to mój nr tel 793 783 878 jakbym był poza zasięgiem to yślij smsa, bo to Play a więc nie zawsze jestem on-line chyba, że już sobie załatwiłeś
- Od: 4 cze 2008, 11:20
- Posty: 755
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda 626 GD FE3 89'
Jakie macie ładowanie?Mierzone przy włączonych dmuchawach światłach radiu max obciążenie i bez obciążenia.Problem może być z uzwojeniem w alternatorze lub też coś wam go rozładowuje np jakieś małe zwarcie ale podstawą jest zmierzyć ładowanie i od tego zaczynać
Śmierć Jezdzi Szybko!!!My Jezdzimy Jeszcze Szybciej:)
- Od: 29 cze 2004, 12:09
- Posty: 1033
- Skąd: Krakow
- Auto: Mazda 626 GE 2.0 16v.LPG.
berserek
twoje objawy wskazują raczej na brak styku na klemach
sprawdz następnym razem czy jak odkręcisz i poruszasz klemami i dokręcisz czy nie zadziała
typowy dosyć objaw
jeśli pomoże to oczyść delikatnie klemy i zaraz posmaruj najlepiej wazeliną techniczną, ołów bardzo szybko reaguje z tlenem z powietrza
twoje objawy wskazują raczej na brak styku na klemach
sprawdz następnym razem czy jak odkręcisz i poruszasz klemami i dokręcisz czy nie zadziała
typowy dosyć objaw
jeśli pomoże to oczyść delikatnie klemy i zaraz posmaruj najlepiej wazeliną techniczną, ołów bardzo szybko reaguje z tlenem z powietrza
Szukam kogoś kto zaopiekuje się GD GT 4WS
Samochód ogólnie sprawny z zadbaną tapicerką co jest unikalne w tym wieku auta.
Wymagający jednak poprawek blacharskich i lakierniczych na które ani ja ani Mazda nie mamy czasu.
Ewentualnych kandydatów zapraszam na PW
Samochód ogólnie sprawny z zadbaną tapicerką co jest unikalne w tym wieku auta.
Wymagający jednak poprawek blacharskich i lakierniczych na które ani ja ani Mazda nie mamy czasu.
Ewentualnych kandydatów zapraszam na PW
- Od: 18 lis 2003, 15:56
- Posty: 774
- Skąd: wawa
- Auto: 626GD89 GT 4WS
Witam
Mam chyba podobny problem tylko magia polega na tym że przejechałem trasę Lublin – wawa i gdzieś w okolicy Garwolina radio zaczęło się wyłączać/włączać, światła przygasły trochę wewnątrz itp.
Wyłączyłem więc zbędne odbiorniki prądu i jechałem dalej (miedzy innymi nawiew... a jest trochę zimno )
Po 10 km zaczęły pobłyskiwać lampki ładowania więc zatrzymałem się na poboczu wyłączyłem światła i na wyższych obrotach trochę podładowywałem akumulator.
Niestety gdy dojechałem do wawy – z ledwo tlącymi się światłami a zatrzymywanie się nie dawało większych efektów – lampki gasły już tylko na wysokich obrotach przy wyłączonym wszystkim.
U celu mej podróży zgasiłem silnik i oczywiście zgon samochodu stał się faktem...
Chciałem powrócić do domu jutro, lecz to będzie raczej niemożliwe.
Moje pytanie zatem brzmi kto zna miejsce gdzie w ciągu jednego, dwóch dni uporają się z tą usterką i nie zabiorą mi za to ostatniej pary butów??(Wawa)
Możliwe, że jutro odpalę bo akumulator właśnie prostuję tylko chciałbym wiedzieć gdzie najlepiej się udać.
Moja Madzia umarła w okolicach Wilanowa...
Byłbym wdzięczny za jakieś wskazówki...
P.S. Wybaczcie brak uzupełnionego profilu i to, że przybywam do was dopiero z problemami, lecz trochę się boje, że jak któryś z forumowiczów ujrzy moją Madzie to chwilę zapłacze, a później mnie zabije...
Mam chyba podobny problem tylko magia polega na tym że przejechałem trasę Lublin – wawa i gdzieś w okolicy Garwolina radio zaczęło się wyłączać/włączać, światła przygasły trochę wewnątrz itp.
Wyłączyłem więc zbędne odbiorniki prądu i jechałem dalej (miedzy innymi nawiew... a jest trochę zimno )
Po 10 km zaczęły pobłyskiwać lampki ładowania więc zatrzymałem się na poboczu wyłączyłem światła i na wyższych obrotach trochę podładowywałem akumulator.
Niestety gdy dojechałem do wawy – z ledwo tlącymi się światłami a zatrzymywanie się nie dawało większych efektów – lampki gasły już tylko na wysokich obrotach przy wyłączonym wszystkim.
U celu mej podróży zgasiłem silnik i oczywiście zgon samochodu stał się faktem...
Chciałem powrócić do domu jutro, lecz to będzie raczej niemożliwe.
Moje pytanie zatem brzmi kto zna miejsce gdzie w ciągu jednego, dwóch dni uporają się z tą usterką i nie zabiorą mi za to ostatniej pary butów??(Wawa)
Możliwe, że jutro odpalę bo akumulator właśnie prostuję tylko chciałbym wiedzieć gdzie najlepiej się udać.
Moja Madzia umarła w okolicach Wilanowa...
Byłbym wdzięczny za jakieś wskazówki...
P.S. Wybaczcie brak uzupełnionego profilu i to, że przybywam do was dopiero z problemami, lecz trochę się boje, że jak któryś z forumowiczów ujrzy moją Madzie to chwilę zapłacze, a później mnie zabije...
-
Nerv
zadzwoń do nich
http://www.jettro.pl/
w mojej ocenie nie są najtańszą alternatywa ale są solidni
nie wiem tylko jak z montażem, ja u siebie wymieniam alternator w kilkanascie minut na ulicy więc robiłem to sam
http://www.jettro.pl/
w mojej ocenie nie są najtańszą alternatywa ale są solidni
nie wiem tylko jak z montażem, ja u siebie wymieniam alternator w kilkanascie minut na ulicy więc robiłem to sam
Szukam kogoś kto zaopiekuje się GD GT 4WS
Samochód ogólnie sprawny z zadbaną tapicerką co jest unikalne w tym wieku auta.
Wymagający jednak poprawek blacharskich i lakierniczych na które ani ja ani Mazda nie mamy czasu.
Ewentualnych kandydatów zapraszam na PW
Samochód ogólnie sprawny z zadbaną tapicerką co jest unikalne w tym wieku auta.
Wymagający jednak poprawek blacharskich i lakierniczych na które ani ja ani Mazda nie mamy czasu.
Ewentualnych kandydatów zapraszam na PW
- Od: 18 lis 2003, 15:56
- Posty: 774
- Skąd: wawa
- Auto: 626GD89 GT 4WS
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6