Ja mam co prawda 323 BG B6E, ale u mnie po umyciu ledwo do domu dojechałem. Na trzech garach, przy czym jeden jeszcze czasami tracił iskrę, więc przy pracujących tylko dwóch garach było bardzo tragicznie (tylko na wyższych obrotach mogłem go utrzymać, przy niższych gasł).
Woda dostała się do aparatu zapłonowego i trzeba było po powrocie go rozebrać i osuszyć. Po w/w operacji już było OK. Na nic innego nie zaszkodziło.
Moja rada? Silnik warto umyć, bo wygląda znacznie estetyczniej, ale najpierw ubrać aparat zapłonowy w szczelną torebkę foliową i gumpę oraz skrzynke z bezpiecznikami. Można też kupić preparat w spray'u i samemu sobie spokojnie wszystko doczyścić – większa frajda...
Pozdrawiam
..::GofNet::..