Strona 1 z 1

Intensywne stukanie w silniku po rozruchu rano – GD

PostNapisane: 24 lut 2006, 18:14
przez Waluś
Tylko mnie tu nie besztać za SZUKAJ bo obskoczyłem wszystko i znalazłem coś ale dla 323 Z5 hehe, troszke mi nie pasi.

Ale do rzeczy Po zimnej nocy lub kilkudniowym postoju zaraz po uruchomieniu silnika coś bardzo intensywnie i głośno stuka mi w okolicy pierwszego cylindra od rozrządu, być może nawet coś w rozrządzie, ale bardziej bym sie skłaniał na ten pierwszy cylinder.
Jest to taki dźwięk jak by coś wlazło w szprychy w rowerze podczas jazdy, jeśli wiecie o co mi chodzi :P. Nie jakieś tam klekotanie tylko coś jak stukanie tłoka w zawór lub coś w tym stylu.
Trwa to od momentu odpalenia dosłownie przez kilkanaście sekund, potem jest zupełna cisza, nawet samych popychaczy prawie nie słychać. (czas tego stukania jest na tyle krótki, że dopiero raz udało mi się otwożyć maskę i sprawdzić w jakiej okolicy nagina.
Stukanie to nie jest regółą, to znaczy nie po każdej zimnej nocy stuka. A zdażło się to dopiero kilka razy w tym roku, a pierwszy raz usłyszłem to zaraz po tych mega mrozach.

Co to może być, bo zaczynam się bać że coś się rozlata :|

PostNapisane: 24 lut 2006, 18:26
przez Puhcio
Jesteś w stanie dokładniej zlokalizować to stukanie – np. jak panewka czy cosik innego ...

PostNapisane: 24 lut 2006, 20:02
przez Waluś
raczej bym sie skłonił ku górnej części silnika. Tylko raz udało mi się zdążyćpodnieść maskę i posłuchać.

PostNapisane: 24 lut 2006, 21:15
przez koszynek
Waluś napisał(a):raczej bym sie skłonił ku górnej części silnika. Tylko raz udało mi się zdążyćpodnieść maskę i posłuchać.
przy częściowo obróconej panewce korbowodowej stuk może być słyszalny w górnych partiach silnika z racji styku tłoka z głowicą lub odstających zaworów.Oby to nie to bo czeka Cię naprawa.

PostNapisane: 24 lut 2006, 21:50
przez Briareos
Waluś napisał(a):Po zimnej nocy lub kilkudniowym postoju zaraz po uruchomieniu silnika coś bardzo intensywnie i głośno stuka

2-3Hz (przy jałowych ok. 800 obrotów/min – przelicz na swoje)? Wyraźne stukanie lub cykanie, którego źródło ciężko zlokalizować, ale w okolicy góry silnika? Pojawia się tylko czasem i na krótko po uruchomieniu silnika (szczególnie jak jest zimno na dworze, ale nie zawsze)? Milknie nagle i jest cisza jak makiem zasiał?

PostNapisane: 24 lut 2006, 21:53
przez Waluś
Briareos napisał(a):2-3Hz (przy jałowych ok. 800 obrotów/min – przelicz na swoje)?

Wsadź patyka w szprychy w rowerze to będziesz wiedział jak głośno. Własnie tak <lol>

Briareos napisał(a):Wyraźne stukanie lub cykanie, którego źródło ciężko zlokalizować, ale w okolicy góry silnika

Dokładnie, najpewniej przy pierwszym sylindrze od rozrządu (narazie zajrzałem tylko raz więc nie wiem czy to się zmienia czy zawsze jest ten sam punkt)

Briareos napisał(a):Pojawia się tylko czasem i na krótko po uruchomieniu silnika (szczególnie jak jest zimno na dworze, ale nie zawsze)?

dokładnie tak

Briareos napisał(a):Milknie nagle i jest cisza jak makiem zasiał?

Dokładnie tak

PostNapisane: 24 lut 2006, 22:17
przez Briareos
Waluś napisał(a):Dokładnie tak

No to jak dojdziesz co to jest to wal na PW, bo mam to samo :D
Bardzo nieregularne zjawisko. Teraz już noszę w torbie cyfraka i jak mi się trafi ponownie to postaram się nagrać filmik – może mikrofon lepiej złapie źródło, no i będzie co analizować. Pojechałbym z tym do mechanika, ale co mu powiem? "Widzi pan, cyka mi coś, ale dziś nie i nie wiem jak go zmusić żeby zaczęło"? Przecież nie każę im rozebrać połowy silnika w poszukiwaniu tego widma (za co sobie policzą, nawet jak nic nie znajdą).
Jeśli to zawór (tylko czemu tak wolno stuka?) to po głośności sądząc to już nic z niego nie zostało. A jeździ, nie kaszle, spadku mocy nie zauważyłem. Zawory mi się raz głośniej odezwały rankiem jak było -20C i to był taki metaliczny szelest bardziej, zupełnie inny odgłos. I może 5 sekund tak było zaledwie. Jakieś spalanie stukowe czy coś? Problem jest w tym że u mnie się to potrafi pojawić po dłuższej trasie (>100km) i wtedy na dobrze rozgrzanym silniku stuka sobie bardzo powoli. Jeśli przyjąć że mam jałowe na 750, to wałki rozrządu się kręcą 375 obrotów na minutę, a to daje 6,25 obrotu na sekundę. A cyka – tak mi się wydaje – jeszcze 2-3x wolniej...
Nie wiem jak u ciebie, a u mnie w okolicy jest pompa wspomagania kierownicy. Budowy nie znam za dobrze – może tam jest jakiś zawór redukcyjny i on tak. Jest jakiś zaworek ciśnieniowy w odmie przewietrzającej... Sam już nie wiem :|
Słychać to u ciebie z kabiny jak masz zamknięte okna?

PostNapisane: 24 lut 2006, 22:23
przez Waluś
O widzisz i mamy ten sam problem :P:P

Briareos napisał(a):Słychać to u ciebie z kabiny jak masz zamknięte okna?

Gdyby nie było słychać to pewnie bymo tym nie wiedział hehe

PostNapisane: 24 lut 2006, 23:24
przez TRIBUTE
Waluś postuka i przestanie . <lol>
Co ma wiśieć nie utonie zapewne samo za jakiś czas się wyjaśni co to za stukanie. hahaha hahaha

PostNapisane: 24 lut 2006, 23:28
przez max
a przypadkiem nie stukaja szklanki zaworow? mysle ze regulacja jest hydrauliczna mialem podobnie w audi i szklanka poszla do wymiany i bylo git moze to byc przyczyna stukania .Zreszta tez zdarza mi sie to czasami podczas odpalania :)

PostNapisane: 26 lut 2006, 19:08
przez adam626
u mnie tez wystepuje czasem to zjawisko
tak jakby ciche strzelanie
pierwsze kilkanaście sekund po uruchomieniu
okolice pierwszego cylindra

pomaga na to u mnie dociągnięcie nakrętek na szpilkach kolektora wydechowego. Po nagrzaniu silnika zjawisko nie występuje.
Nie wiem dlaczego luzują się tylko dwie pierwsze nakrętki. Wszystkie dokręcam tym samym momentem.
Odkryłem to kiedyś przypadkiem bo było widać dymienie z tej okolicy na mrozie. Zjawisko strzelania zanikło po dociągnięciu kolektora.

Uszczelka kolektora jest metalowa z JC ale nie wiem jakie wykonanie.
Wymieniłem ją kilka lat temu właśnie z powodu tego zjawiska, ale widać uszczelka nie jest tutaj powodem.

PostNapisane: 26 lut 2006, 20:19
przez Waluś
to bnie kolektor hehe

PostNapisane: 27 lut 2006, 17:17
przez Marcin L
ja mysle ze to moze byc olej – u mnie po ostatniej zmianie oleju zmienil się też dżwiek odpalanego silnika :)

PostNapisane: 27 lut 2006, 17:28
przez es
Dokladnie taki objaw mialem gdy, po tych pieknych mrozach, odpalilem wreszcie auto. Dziwiek byl straszliwy. Stawiam na problem z olejeniem. Byc moze wykrystalizowalo cos w okladzie smarownia? Diabli wiedza. W odruchu desperacji otworzylem przepustnice. Najpierw zaczelo walic mocniej, a potem ucichlo. Dodam, u mnie czasem slychac HLA.

PostNapisane: 27 lut 2006, 20:23
przez Waluś
Marcin L napisał(a):ja mysle ze to moze byc olej

najprawdopodobniej.
W piatek sprawdziłem stan. Było ciut ponad minimum. Więc dolałem alejak misię lujneło to prawie na full zatankowałem <lol> ale nie ważne. Dzisiaj odpalam silnik (od piątku nie jeździłem) i cisza :) Więc obstawaiam na lipny olej lub mały stan i przez to słabe ciśnienie. Rzczej to drugie, więc pewnie coś się zaczyna dziać.

A do tego jeszcze widze że chyba mnie czeka wymiana uszczelniaczy zaworowych, narazie dużo oliwy nie ubywa, ale dziś rano wylukałem ten [tiiit] niebieski dymek po odpaleniu, który za chwilkę znikł hihi
pech :(

PostNapisane: 27 lut 2006, 21:36
przez max
Jak dojdziecie co to jest to napiszcie??Ja juz zmienialem oleje najpierw byl LOTOS polsyntetyczny teraz CASTROL GTX MAGNATEC tez polsyntetyczny i dalej mam czasami te zjawisko :( i stan oleju jest wporzadku !!