Strona 1 z 3
Światła same się włączają.

Napisane:
30 mar 2006, 15:50
przez Loczek
W moim klekocie dzieje sie tak żejak wysiadam z auta to zawsze wyłączam światła i po jakimś czasie czasem 20 minut czasem wiecej, a czasem wogole światła się właczaja i co chwile ktos mi puka do domu i mówi że nie wyłączyłem świateł. Więc ide do auta patrze a tam jest pokretło przełączone na wyłączone a światła sie świecą. Czy to wina tego pokretła przuy kierownicy czy czegos jeszcze – już zgłupiałem od tego pomocy.
Pozdrawiam.

Napisane:
30 mar 2006, 17:00
przez floox
Może przekaźniki?
Pozdrowienia

Napisane:
30 mar 2006, 17:20
przez Loczek
A gdzie tego szukać? tzn jaka jest lokalizacja tego w aucie i jaki jest zblizony koszt naprawy vel wymiany.

Napisane:
2 kwi 2006, 14:41
przez Loczek
teraz juz sie dzieje tak że światła sa włączone zarówno w pozycji ON jak i OFF. Czy to wina tego przełącznika zespolonego , czy jakiegos przekaznika a jak przekazniki to gdzie one są w aucie i który odpowiada za światła.
Pozdrawiam

Napisane:
2 kwi 2006, 14:50
przez jacobs
masz przynajmniej pewność, że nie zapomisz włączyć świateł

, zobacz przełącznik zespolony, możliwe że to on jest przyczyną
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)

Napisane:
2 kwi 2006, 15:01
przez Loczek
Wiesz moja madzia nie musi dorabiac za miejska latarnie na osiedlu pod blokiem.
Czuje że to ten przełącznik bo gdy przekrącam ten przełącznik tak na granicy miedzy on a off to światła sie wyłączają, to jestmoment gdy niby tamj nie ma styków.
No zobaczymy jakies inne rady.

Napisane:
2 kwi 2006, 17:55
przez Jaksa
jacobs242 napisał(a):zobacz przełącznik zespolony
Dobrze prawisz , zazwyczaj jest do wymiany ale do momentu wymiany mozesz zostawiac przełacznik w pozycji swiateł drogowych ( długich ) Zostawiając w tej pozycji powinienes spac spokojnie .

Napisane:
2 kwi 2006, 19:53
przez Loczek
To wielkie dzieki panowie za te informacje.
Pozdrawiam.

Napisane:
2 kwi 2006, 20:43
przez tadziol
Jaksa napisał(a):Dobrze prawisz , zazwyczaj jest do wymiany
Zazwyczaj to je naprawiam...

wystarczy rozebrać i odpowiednio popodginać styczki,troszkę poczyścic i działa...

Napisane:
2 kwi 2006, 20:49
przez Loczek
No dobra kolego tylko czy jest do rozebrania przełącznik który działa na zasadzie pokrętła na końcu wajhy?
Musze to zobaczyc bliżej jutro jak bedzie jasno.

Napisane:
2 kwi 2006, 20:54
przez tadziol
drogi kolego,demontujesz kierownicę,potem wyłącznik zespolony i na stole odkręcasz część ze stykami świateł głównych,jest po tej stronie gdzie rzeczona wajha obrotowa...

Napisane:
2 kwi 2006, 20:57
przez Loczek
No oki to kolego jak bedzie chwila to sie wezme za naprawe, zobaczymy ale i tak dziekuje bardzo może to mi pieniążki zaoszczedzi.
Pozdrawiam.

Napisane:
2 kwi 2006, 21:07
przez Jaksa
tadziol napisał(a):Zazwyczaj to je naprawiam...
No to widzę ze jest ktos o stalowych nerwach


Napisane:
2 kwi 2006, 21:12
przez tadziol
Jaksa napisał(a):No to widzę ze jest ktos o stalowych nerwach
dobrze prawisz...10 lat robienia przy Mazdach nauczyło mnie cierpliwości i spokoju,"wymieniacze" dziwnie kojarzą mi się z ASO

Napisane:
2 kwi 2006, 21:29
przez Puhcio
Loczek najlepiej podskocz do warsztatu
tadziol w Katowicach, a zrobi Ci to


Napisane:
2 kwi 2006, 21:41
przez Loczek
Puhcio napisał(a):Loczek najlepiej podskocz do warsztatu tadziol w Katowicach, a zrobi Ci to
Niema takiej opcji. Chce troche popracowac nad tym autkiem sam. Jak nie naprawie to wymienie ale zrobie to sam ( może z czyjąś pomocą ale ja sobie pobrudze ręce pracując przy madzi)
Ale dobrze wiedzieć że tadziol ma warsztat.

Napisane:
2 kwi 2006, 21:50
przez tadziol
Loczek napisał(a):Niema takiej opcji. Chce troche popracowac nad tym autkiem sam. Jak nie naprawie to wymienie ale zrobie to sam ( może z czyjąś pomocą ale ja sobie pobrudze ręce pracując przy madzi)
i to mi sią podoba! facet jest cool...zapodał temata,uzyskał podpowiedzi i zakasuje rękawy coby samemu grzebać w słoiku,to jest istota działania forum.

Napisane:
2 kwi 2006, 22:31
przez Jaksa
tadziol napisał(a):,"wymieniacze"
Czy to była aluzja?


Napisane:
3 kwi 2006, 21:19
przez tadziol
Jaksa napisał(a):Czy to była aluzja?
nie,no jakże bym śmiał...zadnych osobistych wycieczek....
pozdro Jaksa.

Napisane:
3 kwi 2006, 21:28
przez zulek
tadziol napisał(a):drogi kolego,demontujesz kierownicę,potem wyłącznik zespolony
A nie trzeba przy tym bardzo uważać żeby poducha niewypierdła tadziol? Może ostrzeż kolegę
