Strona 1 z 2

Przepalająca sie żarówka światła mijania

PostNapisane: 8 cze 2005, 21:29
przez Waluś
Witka
Mam pewien kłopot z elektryką w wozie. Mianowicie biega o to, że przepala mi sie żarówa prawego światła mijania. Pierwszy raz spaliła mi sie jakieś półtora miesiąca temu, wymieniłem na Philips, potemz tydzień temu ta nowa, znowu wymieniłem chyba przedwczoraj, a przedchwilą znowu sie zjarała> Paranoja. Jedna żerówa to 35 zł :|
Co może być przyczyną takiej sytuacji. Raczej wykluczam zwarcie, bo w takim przypadku przepaliła by sie natychmiast a nie po kilku czy kilkunastu dniach. Wstrząsy też nie wchodzą w gre, bo nie jeżdże ostatnio po dołąch <lol> Jakieś inne sugestie ?? Dodam że bezpiecznik sie nie przepalił ani razu.
Acha mam pewien pomysł, ale nie wiem czy trafny, a mianowicie jeden z przewodów na kostce jest nadłamany, toznaczy w splocie jest ułamane powiedzmy 6 z 9 drucików i trzyma sie on na pozostałych 3. Czy to może być przyczyną ?? Jakieś przegżanie, przepięcie czy coś ?? Dodam tylko że nie jestem pewien czy ten nadłamany kabel to bankowo mijania (może być od masy albo drogowych, bo jeszcze nie sprawdziłem)
Help me, bo nie założe następnej żarówki do póki sie nie upewnie że jej nie spale <lol>

PostNapisane: 9 cze 2005, 18:59
przez Waluś
co jest, elektyków na forum ni ma ??

PostNapisane: 9 cze 2005, 20:27
przez JACU626
Kum tungsrama najtańszą wsadz jak sie spali to wtedy mozna czegos szukać. Wątpię aby to była wina elektryki jeszcze w mazdzie wybacz :D stawiam na wadliwe żarówki :D

PostNapisane: 9 cze 2005, 21:28
przez waldii
Walus,to na pewno jest slaby styk.Zarowka sobie mryga delikatnie,Ty o tym nie wiesz a ona tego nie lubi :) Przerabialem to dziesiatki razy.Najprawdopodobniej kostka przy zarowce lub bezpiecznik ma zasniedziale styki.Sprawdz te kable o ktorych pisales.Znajdziesz to masz po klopocie.POZDRO <jupi>

PostNapisane: 10 cze 2005, 00:22
przez SHY
Waluś napisał(a):Jedna żerówa to 35 zł


Wnosze po tym, ze jest to jakas zarowka – wynalazek, czyli o podwyzszonej jasnosci swiecenie.

1. Przychylam sie do opinii waldiego.
2. Sprawdz napiecie zasilania (halogeny sa bardzo wrazliwe na to).
3. Jesli to faktycznie zarowki z jakims efektem mocniejszego swiecenie to niestety ich zywotnosc jest wg producenta podawana na 150h gdzie zwykle oceniane sa na okolo 2000h. Jezeli dolozysz do tego pkt.1 lub 2 to faktycznie moze za dlugo nie swiecic.

Pzdr

PostNapisane: 10 cze 2005, 16:27
przez Waluś
SHY napisał(a):Wnosze po tym, ze jest to jakas zarowka – wynalazek, czyli o podwyzszonej jasnosci swiecenie.


wynalazek na pewno, jeszcze takich nie widziałem <lol> ale czy o podwyższonej jasności hmm może. O to i ona
Obrazek
Obrazek

Ja też stawiam na styki i jutro wszystko sobie obejrze.

PostNapisane: 10 cze 2005, 17:40
przez SHY
Waluś napisał(a):wynalazek na pewno, jeszcze takich nie widziałem


No ladne cacko. Tez widze pierwszy raz, ale ogolnie malo widzialem <lol>.
Po napisie (bo nie widac dokladnie) wnosze ze dwuwloknowa. Moze te dwa wlokna + jej wyjatkowos czynia ja tak bezcenna.
Gdyby wszystkiego nie robili na wschodzie to powiedzialbym "no tak Korea – pewnie przez to", ale tak nie mowie. Musisz chyba faktycznie troszke poszukac.
No i napraw swoj przetarty przewod.

Waluś napisał(a):Jakieś przegżanie, przepięcie


Przegrzanie najwyzej przewodu a przepiecie.... przemilczmy <lol> .

Owocnej naprawy

Pzdr

PostNapisane: 19 cze 2005, 19:50
przez Waluś
Kurde polutowałem kable, poczyściłem styki iiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
dupa
kolejna żarówa do śmietnika, właśnie sie spaliła
ku...a co jest grane !!!!!!!!!!!!!!!!

żarówka

PostNapisane: 19 cze 2005, 21:00
przez mexyk
A może masz wilgoć w lampie i para osiada na ściance żarówki a różnica tenperatur robi swoje. – tak tylko kumkam.

PostNapisane: 19 cze 2005, 22:33
przez nemi
Waluś napisał(a):Jedna żerówa to 35 zł

Pociesz się, że moje przeguby kosztują 200...
Faktycznie bardzo ciekawa sprawa z tym przepalaniem. Ja do tej pory na swoich żarówkach zrobiłem ponad 20000 km +to co poprzedni właściciel (ja zawsze praktycznie jeżdżę na światłach – taki mam zwyczaj) i odpukać musiałem zajrzeć do nich tylko raz – ściągnąć przewód i założyć jeszcze raz bo mi czasem lampa gasła.
Jak sądzę, to umiesz Waluś zmierzyć sobie napięcie (mnie by to przerosło :P) – zobacz czy są jednakowe na obu reflektorach. Może to jakiś trop ??
Nie znam się, ale się martwię o Twoją Magdalenę :)

W CC miałem prawie to samo i do końca nie mogłem znaleźć przyczyny... Tam te żarówki aż się gięły w środku od gorąca :|

PostNapisane: 19 cze 2005, 22:49
przez Waluś
nemi napisał(a):Tam te żarówki aż się gięły w środku od gorąca

u mnie tak źle nie jest <lol> tylko sie przepala.
Ciekawą sprawą jest to że sporo czasu sie bawiłęm tymi światłami w garażu w sobote i było ok. Dzisiaj na trasie gdzieś po drodze mi zgasła. Ciekawe czy może mie to jakiś związek z alternatorem. zauważyłem też że sama lampa jest luźno zamocowana, coś ją słabo trzyma i można ją poruszyć ręką, ale lewa tak samo więc chyba ten typ tak ma

PostNapisane: 19 cze 2005, 22:51
przez nemi
A co myślisz o tym sprawdzeniu napięcia? Ma to sens?

PostNapisane: 19 cze 2005, 22:56
przez Waluś
spróbuje, napewno nie zaszkodzi, a dzięki temu lukne przyokazji nazmiane napięcia na dodanie gazu.
A może jakiś przekaźnik jest zjarany i jego uszkodzenie powoduje zmiany napięcia ??? Może tak być ?? ale czy byłby taki osobno dla każdej lampy ?? hmmmm

PostNapisane: 19 cze 2005, 23:03
przez nemi
Mam nadzieję, że mnie nikt nie wyśmieje, że chrzanię głupoty, ale może zmień bezpiecznik na jakiś sporo słabszy (nie wiem nawet czy się da...) – na mój skromny rozum – jeśli są jakieś przepięcia, to spali się on, a nie żarówka przy odrobinie szczęścia. Zawsze to trochę taniej...

PostNapisane: 20 cze 2005, 10:40
przez es
Walus. Czy Ty masz amerykanskie lampy? Czy na probe da rady zalozyc najtansza zarowke H4? Moze problem lezy w tych wydziczonych zarowkach, a mazda jest nieslusznie represjonowana?

PostNapisane: 20 cze 2005, 16:15
przez Waluś
nie da sie założyc innych, bo po pierwsze nie wejdą, a po drugie jest inna kostka niż u was hyhy

PostNapisane: 20 cze 2005, 16:32
przez es
A zmieniajac zarowke unikasz dotykania szkla paluchami?

PostNapisane: 20 cze 2005, 16:37
przez Waluś
jasne, standard

PostNapisane: 20 cze 2005, 18:28
przez SHY
Waluś napisał(a):A może jakiś przekaźnik jest zjarany i jego uszkodzenie powoduje zmiany napięcia


Gdyby tak bylo to raczej bedziesz mial sytuacje za albo jest napiecie albo nie ma, czyli migotanie. Stanow posrednich raczej brak. Zeby migotanie wykonczylo zarowke musialbys je raczej zauwazyc, bo jesli dzieje sie to naprawde szybko tak, ze wlokno nie zdarzy ostygnac to nic sie stac nie powinno. Wlasnie czeste wlaczanie zimnego wlokna moze skrocic czas pracy, bo podczas rozgrzewania zarowki prad plynacy przez nia jest kilkukrotnie wiekszy od pradu w stanie ustalonym (po rozgrzaniu).

nemi napisał(a):ale może zmień bezpiecznik na jakiś sporo słabszy (nie wiem nawet czy się da...) – na mój skromny rozum – jeśli są jakieś przepięcia, to spali się on, a nie żarówka


To nie tak. Bezpiecznik jest zabezpieczeniem przeciw przeciazeniowym (zwarciowym). Dopiero z innym elementem wlaczonym rownolegle na obie zyly zasilania moze stanowic zabezpieczenie przeciwprzepieciowe.

es napisał(a):Czy na probe da rady zalozyc najtansza zarowke H4? Moze problem lezy w tych wydziczonych zarowkach, a mazda jest nieslusznie represjonowana?


To moze jest trop. Skoro zawsze przepala sie jedna strona to wez moze przeloz zarowke z tej strony na ktorej jest zawsze ok na te gdzie jest zle. Nowa zaloz tam gdzie do tej pory byl ok. W ten sposob dowiedziesz czy wina lezy w ukladzie tej jednej lamy czy moze faktycznie w zarowkach (w co osobiscie watpie).

Co do zbyt wyskiego napiecia w instalacji to gdyby tak bylo musialyby przepalac sie na przemian zarowki po obu stronach. No chyba ze w obwodzie jednej z nich masz gdzies slaby styk zwiekszajacy rezystancje obwodu i to ja ratuje.
Zeby to sprawdzic zrob tak. Zapal swiatla i sprawdz roznice napiec miedzy akumulatorem (mierzyc na zaciskach aku) a poszczegolna zarowka. Mierzyc na zarowce bezposrednio (to wazne bo kazdy styk sie liczy i jesli zmierzysz wzgledem blachy czyli masy obwodu pomiar moze zostac zafalszowany).

Waluś napisał(a):Ciekawe czy może mie to jakiś związek z alternatorem.


Powinienes to srawdzic tzn jakie masz napiecie na wolnych obrotach a jakie np jak wcisniesz do 3000/min. Moze masz wlasnie uszkodzony regulator.

Waluś napisał(a):zauważyłem też że sama lampa jest luźno zamocowana, coś ją słabo trzyma i można ją poruszyć ręką, ale lewa tak samo więc chyba ten typ tak ma


Czy obie zyly zasilania sa podlaczone drutami czy moze wlasnie przez mocowanie lampy przechodzi przewod ujemny. Jesli jest luz to moze powodowac przerwy w doplywie pradu.


Pzdr

PostNapisane: 20 cze 2005, 19:46
przez Waluś
Więc tak.
Zmierzyłem napięcie i na obu lampach jest identyczne 14,0 V na wolnych obrotach i 14,1 na wysokich. Zmierzyłęm też opór poszczególnych mostków, tzn. styki zasilania i masy. Opór wynosi 0.
Zasilanie jast tylko kablowe nie ma masy branej z blachy czy innych dziwnych miejsc.
Z prawej strony mam auta obok kompresora klimy są dwa przekaźniki dyndające sie na kablach, gdzieś podziało sie ich mocowanie i z opisem i są nieopisane więc nie wiem do czego są, ale jeden ma dziurke w obudowie i jest w środku pośniedziały. Nie wiem czy jeden z nich nie jest właśnie od światałe, bo coś podobnego wyczytałem na Probe.net, tyle że oni mają 3 bo ten 3 jest od podnoszenia lamp. Może to jest trop.
Spróbuje faktycznie jeszcze przełożyć żarówki, ale wątpie oby to coś dało, bo spaliłem ori, 2 Philipsy i jedną tandetną za 15 zł (najtańszy wynalazek jaki udało mi sie znaleźć <lol>)
Narazie wiem tyle, że jest równe napięcie, kable nie mają zwarć (dzisiaj rozprułem sporo izolacji w wiązkach, jakby nie chłodnica to bym całą rozpruł aż do mostka hahaha), wiem że w garażu w sobote świeciła i to całkiem długo, bo sobie światełka regulowałem, i długi czas sprawdzałem to i owo, natomiast wczoraj na trasie zdechła, ale nie wiem w którym momencie, bo nie było jeszcze całkiem ciemno.

Ogłupiały całą sytuacją zaczynam mieć powoli dość ................