Strona 1 z 1

Wymiana tarcz hamulcowych

PostNapisane: 18 sty 2005, 19:44
przez mimuch
Witam wszystkich. Mam Mazdę z 91 roku GD 2 litry disel. Mam zjechane tarcze z przodu i nadają się do wymiany. Poinformowano mnie jednak w pewnym warsztacie, że przy wymianie tarcz w tym modelu trzeba jednocześnie wymienić łożyska. Bo coś z nimi będzie nie tak po zdjęciu czy coś w tym stylu. Nie znam się na autach nic a nic. Czy tak faktycznie może być?
Dzięki za ewentualną odpowiedź.
<jelen>

PostNapisane: 18 sty 2005, 19:53
przez navroth
Wątpię w to aby była taka konieczność, chyba ze mechanik zauważył że coś jest z nimi do <dupa> i przy okazji zaleca wymienic.

PostNapisane: 18 sty 2005, 20:00
przez mimuch
Mechanik twierdzi, że łożyska są w porządku, tylko podczas zdejmowania coś ma się im niby stać. Nie wiem grzane są czy jak?

PostNapisane: 18 sty 2005, 20:03
przez Waluś
Jako doświadczony tym tematem informuje cie, że nie trzeba nic wymieniać !! Przetaczałem swoje i nie ma problemy ze zdjęciem tarcz, łożyska nawet nie trzeba odkręcać. Ściągasz tylko zacisk hamulcowy, odkręcasz 3 śróby stożkowe mocujące tarcze (tu może być problem, jeśli nigdy nie były odkręcane) i wszystko w tym temacie. Czasem Tarcza może być zapieczona do piasty, więc delikatna ingerencja młoteczka może okazać sie nie zbędna. Nic pozatym.

PostNapisane: 18 sty 2005, 20:32
przez navroth
mimuch napisał(a):Mechanik twierdzi, że łożyska są w porządku, tylko podczas zdejmowania coś ma się im niby stać.


To może i tarcz nie trzeba robić , ten mechanik jakiś lipny jest, jedz do innego.

PostNapisane: 18 sty 2005, 20:35
przez Jaksa
mimuch napisał(a): Mam zjechane tarcze z przodu i nadają się do wymiany. Poinformowano mnie jednak w pewnym warsztacie, że przy wymianie tarcz w tym modelu trzeba jednocześnie wymienić łożyska. Bo coś z nimi będzie nie tak po zdjęciu czy coś w tym stylu.
Tak trzeba , taka jest konstrukcja w benzynach jest tarcza " pływająca " a w dieslach kupa roboty ( trzeba zdemontowac całą zwrotnice , wyprasowac piastę i dopiero odkręcic tarcze co wiąze sie z wymianą łozyska )
Waluś napisał(a):Jako doświadczony tym tematem informuje cie, że nie trzeba nic wymieniać
Walus, chyba jednak mało jeszcze wiesz w temacie diesla.... ;) <lol> W Twojej GD ( 2,2 ) tarcze są pływające takie jak w GE / BG / BA tak to sobie wymyslili. Wracając do diesla <lol> mała historyjka z serwisu KWIK FIT czy cos takiego kiedys taka siec była ktorą teraz Shell odkupił. Widziałem na własne oczy u klienta ktory przyjechał do mnie na wymiane tarcz bo w owym serwisie nie dało rady wymienic ,chłopaki walili młotkiem tak ze odłamali kawałek tarczy <lol> taki to serwis więc czasami są takie jaja.

PostNapisane: 18 sty 2005, 20:38
przez navroth
No to jednak mechanik sie okazał galanty :) :) ale to w GD bo u mnie w dieslu nie było takiej potrzeby, ze względu na tarcze pływające.

PostNapisane: 18 sty 2005, 21:06
przez Waluś
Jaksa napisał(a):W Twojej GD ( 2,2 ) tarcze są pływające

Chodziło mi o poprzednią moją GD <lol> ale to tosamo.

Jaksa napisał(a):Walus, chyba jednak mało jeszcze wiesz w temacie diesla....

Upsss nie doczytałem że to diesel hihi. Na temat diesla faktycznie wiem nie wiele. Mój błąd. Musze uważniej czytać <glupek2>

PostNapisane: 18 sty 2005, 21:49
przez Jaksa
Waluś napisał(a):Musze uważniej czytać
Sorki Waluś ze tak ostro napisałem..... <lol>

PostNapisane: 18 sty 2005, 22:39
przez JACU626
Mi kolega na prasce wymieniał i lożyska zostały, ale fakt że jedno zaczeło wyc po 50 tkm a drugie do dziś jezdzi a przejechało 300 tkm.

PostNapisane: 18 sty 2005, 23:12
przez Adam626GD
To jest tak, ze jak jest piasta na 4 szpilki, to trzeba wszystko rozbierać – czyli sciagac piaste i łozysko zdaje sie tez. Jesli piasta jest na 5 szpilek to tarcza jest pływajaca – czyli da sie ja sciagnac bez rozbierania. Oczywiscie zaciski sa plywajace zarowno w 4szp i 5 szp. Duza czesc diesli miała 4szpilki ale były i na 5 – wiec to jest kwestia piasty a nie samego silnika RF czy FE.

Co do łożysk to wcale ich nie trzeba zmieniać jak się umiejętnie sciagnie. W ojca RF były zmieniane piasty i łożyska wróciły te same. Istnieje możliwość przełożenia łożysk bez ich zniszczenia.

Podobnie z wymianą bębnów z tyłu – nie ma konieczności zmiany łożysk przy ich demontażu.

W tej chwili mam u siebie z przodu włożone łożysko ze szrota. I działa ok. Wolałem szrota oryginalnego niż podróbę. To mój pierwszy szrot w mazdzie:(

PostNapisane: 18 sty 2005, 23:41
przez Jaksa
Adam626GD napisał(a):Co do łożysk to wcale ich nie trzeba zmieniać jak się umiejętnie sciagnie
To ja nie wiem jak to jest mam mazdowski sciągacz do piast i jakos zawsze łozysko sie rozwala ( moze to wina samochodu ktory przejechał na łozysku 300 tyś km. )

PostNapisane: 18 sty 2005, 23:46
przez Adam626GD
Wiem ze mechanik obłamał klucz przy odkrecaniu chyba piasty. Ale mowil ze wlasnie z tym moze byc problem. RF też miała 300kkm – na oryginalnych tarczach.

NIe wiem jak to jest z tym rozwalaniem łozysk. W kazdym razie mi teraz bez problemu przełozyli przednie na 5 szpilek, wczesniej ojcu przednie na 4 szpilki, i mi tylne w bebnach tez sie udało. NIe pozostaje nic innego jak sie tylko cieszyć

PostNapisane: 18 sty 2005, 23:49
przez Jaksa
Adam626GD napisał(a):tylne w bebnach tez sie udało
Tył tak ale przod :|

PostNapisane: 19 sty 2005, 11:18
przez adam626
moje łożyska wytrzymały 3 wymiany tarcz
2 z nich odbyły się w serwisach
raz na Zagójskiej raz na Puławskiej
trzeci raz robiłem sam
młotkiem i nasadką dobrana tak aby wybijać łożysko po zewnętrznym pierscieniu. Największy kłopot jest z osłoną tarczy na którą trzeba cały czas uważać

przy każdej wymianie w serwisie ostrzegano że łożysko może nie wytrzymać, ale jak na razie się udawało
ostatnio składałem na smar miedziany po przepolerowaniu korozji
więc mam nadzieję że na wiosnę znowu mi się uda
bo do lata z tarcz zostaną żyletki

Jak zdjąć tarcze hamulcowe tył ?

PostNapisane: 17 sty 2007, 20:52
przez ukiloki
Na wstepie grzecznie sie witam z calym forum. Uzylem przycisku 'szukaj' ale nadal nie znam odpowiedzi na pytanie jak w temacie. Zdjalem klocki, zacisk i za bardzo nie wiem jak zdjac tarcze hamulcowe z tylu.W innych autach tarcze jakos tak same lekko da sie zdjac. Czy potrzebny jest sciagacz? Samochod to 626 GT z 89 roku. Z gory dzieki za pomoc

PostNapisane: 17 sty 2007, 21:58
przez es
W tarcze wcisniete sa lozyska. Musisz wiec odkrecic nakretke piasty (aby sie do niej dobrac musisz wydlubac z tarczy dekielek zabezpieczajacy) i wtedy wszystko to schodzi. Jezeli masz zamiar wymienic tarcze, to zapewne musisz pomyslec rowniez o lozyskach. U mnie wszystko bylo tak zardzewiale, ze wyjecie lozysk w zasadzie nie wchodzilo w gre.

PostNapisane: 18 sty 2007, 23:43
przez ukiloki
no i nakretka bez pneumata nie puscila :(
tak czy siak dzieki za pomoc, mazda jedzie jutro na warsztat

PostNapisane: 19 sty 2007, 08:57
przez es
Tu chodzi o duze narzedzie. Zaopatrzylem sie na podobne okolicznosci w duza pokretke z kwadratem 3/4 cala. Dokupilem przejsciowke 3/4 na 1/2 i uzywam porzadnych nasadek. Nie bez znaczenia jest fakt, ze po budowie zostala mi rura hydrauliczna okolo metrowej dlugosci. Z takim ramieniem da rade odkrecic wszystko, jesli pokrecane narzedzie wytrzyma. Jesli masz zamiar grzebac sie w aucie, to warto niektore narzedzia kupic w sklepie specjalistycznym, a nie castoramie. pzdr