przez EdytkawMadzi » 15 maja 2013, 20:22
Witam,
jakiś czas temu oddałam auto do "mechanika" gdyż miałam jakby słabsze hamulce i ogólnie jeszcze kilka usterek miał naprawić. Po "naprawie" okazało się, że auto praktycznie nie hamuje i jest wielkim zagrożeniem na drodze. Wymieniane były; klocki, tarcze, ponoć układ był odpowietrzany itp etc. Oddałam do kolejnego "warsztatu" i miała to być drobnostka... a został wymieniony cały układ hamulcowy od A do Z (prócz ręcznego, bo teraz go w ogóle nie ma)... Sporo ta naprawa kosztowała, ale ok. Części miały być nówki ale ni jak to sprawdzić, bo zakład jest spory kawałek i mechanik sam dowiózł auto pod dom. Teraz do sedna. Dziś z bratem chcieliśmy sprawdzić jak autko sie ma. I pierwsze co zauważyliśmy to straszny dźwięk silnika (2,0 D) druga sprawa, że kilka razy "zrywało" nas, obroty na 2-3 gwałtownie spadały. Ok, jedziemy na 4... przejechaliśmy z 20 km i nagle coś zaczęło śmierdzieć, np. palona guma, jakieś jakby "masy bitumiczne" nie do wytrzymania "zapach". Po chwili zaczął pojawiać się lekki dymek, więc my od razu pod dom. W silniku nieźle "bulgotało" ale nie stąd był smród, a z okolic lewego koła od str. kierowcy. Opona była maksymalnie gorąca, reki nie można było położyć, a kołpak praktycznie sam żar. Aż zaczął odstawać od koła. "Mechanik" stwierdził, że tak nie powinno być i nie wie co to jest. Także was pytam. Z góry dzięki. Pozdrawiam