Strona 1 z 1

Ostre hamowanie i nierówno starte opony – GD

PostNapisane: 1 cze 2004, 20:46
przez Waluś
WItam po przerwie hihi
słuchajcie ludziska, miałęm bardzo gwałtowne hamowanko (160 – 0) i sie mi uślizneło, a w nerwach nie odpuściłem hamulca i wyhamowałem oponki i to na tyle znacznie, że powyżej 100 nie nadają sie do jazdy i czuje te doły przy każdym hamowaniu, jednym słowem frendzle z części bieżnika
Ale że opony mają jeden saezon to mi ich szkoda, więc zapytowywuje sie czy jest jakiś sposób na ich wyrównanie, przynajmniej takie abym mógł je wrzycić chociaż na tył. Nie wiem: spalić na asfalcie, bieżnikowanie ????

PostNapisane: 1 cze 2004, 21:28
przez Paweł
Heh. Mam podobny problem po spocie w Rykach. Mozesz sprobwac opone ogolic do rownego, ale tak na prawde to tylko smietnik.

Pozdrawiam.

PostNapisane: 1 cze 2004, 21:32
przez polnik@studio
hmm tak na marginesie co to za opony, że tak łatwo się zdarły ?? Przecież jak by tak kązde opony po ostrym hamowaniu się zdzierały to ludzie co miesiąc by wymieniali je :)

PostNapisane: 1 cze 2004, 21:49
przez chalif
Nie wiem czy to ma jakiś sens takie "naprawianie opon – napisz jaki dokładnie rozmiar to postaram się dowiedzieć ile kosztują – pisałem na forum kiedyś- koleś sprzedaje baaardzo tanio oponki w dobrym stanie z francji – do mojej –>195/50/15'' chciał 50zł ...

PostNapisane: 1 cze 2004, 21:52
przez Paweł
hmm tak na marginesie co to za opony, że tak łatwo się zdarły


To naprawde normalne, ze jednym ostrym hamowaniem niszczysz opone.

PostNapisane: 1 cze 2004, 21:58
przez luca
TCO, a odgrywa tu rolę, czy opona ma wysoki, czy niski profil? Czy któryś rodzaj jest bardziej odporny na sprasowanie?

PostNapisane: 1 cze 2004, 22:04
przez polnik@studio
.(było a nie ma)

PostNapisane: 1 cze 2004, 22:52
przez Paweł
Moim zdaniem wysokosc opony, ale takze jej sztywnosc, konstrukcja, itd, itp i oczywiscie mieszanka gumowa wplywaja na sposob w jaki opona sie zniszczy. Na przyklad moja nie dosc, ze jest splackowana, to jeszcze ewidetnie jest przegrzana.

Nie mniej sprawa jest oczywista, ze jesli zostawiasz za soba czarny, kilkunastometrowy slad, to gumy tej nie ma juz co szukac na oponie. ...Heh. Pomysl polnik, ile kredek trzebaby wymazac, zeby cos takiego narysowac, to daje wyobrazenie ile z opony zostaje na asfalcie po takim ostrym hamowaniu.

Pozdrawiam.

P.S. Jest jeszcze jedna rzecz, a mianowicie hamulce moga miec tendencje do mocniejszego dzialania w jednym punkcie obwodu kola. Poza tym miejscowo starta opona najczesciej rowniez w tym miejscu traci przyczepnosc. W ten sposob po kilku kolejnych hamowaniach, poglebia sie uszkodzenie.

Splackowana opona nie dosc, ze upierdliwie halasuje, to dodatkowo jest niebezpieczna i dziala niszczaco na elementy zawieszenia i w sumie, poprzez wzbudzanie drgan, caly samochod...

PostNapisane: 1 cze 2004, 23:10
przez Koleś
Jak szukasz opon nie do zdarcia to kiedys w fiatach montowali Stomil- mozesz katowac do bulu a one jak nowe.
a jak sie oponka zetnie na kawałku to juz nic z niej niebedzie

PostNapisane: 1 cze 2004, 23:10
przez polnik@studio
ale chwila przecież opona to nie jest zwykła guma ... ona jest odpowiednio utwrardzana ... przecież jak by było tak jak mówisz to przecież na oponach nie jeździło by się przez 3 lata tylko przez 3 miesiące :)

PostNapisane: 1 cze 2004, 23:17
przez Koleś
ale hamownie z piskiem opon z wyzszych predkosci rzedu 100 i wyzej powoduje nadmierne nagrzanie materiału co powoduje wieksze tarcie i sie opona sciera i zostawiasz czarny slad
podobnie jest jak palisz kapcia przez rozgrzanie opony systematycznie ja scierasz asz zobaczysz druty

PostNapisane: 1 cze 2004, 23:24
przez Piotrek
ale chwila przecież opona to nie jest zwykła guma ... ona jest odpowiednio utwrardzana ... przecież jak by było tak jak mówisz to przecież na oponach nie jeździło by się przez 3 lata tylko przez 3 miesiące

Chyba nie zdajesz sobie sprawy z predkosci z ktorej auto bylo wyhamowywane. Jesli auto jedzie z predkoscia 160km/h (wbrew pozorom ogromna predkosc, co odczuwa sie dopiero w sytuacji, w ktorej traci sie panowanie nad autem) i wyhamowuje sie do 0km/h bez ABS'u to dochodzi do zablokowania kol. Samochod przebywa jeszcze dluga droge z zablokowanymi kolami, czego efektem jest wypalenie opon. Naprawde musisz sobie uswiadomic, ze to jest juz duza predkosc. Jadac autostrada jej nie czujesz, ale mialem niestety okazje siedziec w aucie, ktorego kierowca stracil nad nim panowanie przy 140km/h. Wlasnie wcisnal hamulec i czekal az sie zatrzyma (najwiekszy blad). Auto zaczelo tanczyc na drodze przy zablokowanych kolach. Efekt taki, ze cztery opony do wymiany, bo sie spalily (PIRELLI P6000), a na koncu strzal czolowy w barierke. Jesli myslisz ze opony sa takie wytrzymale, to zaloz w aucie na tyl troleje i po 10 minutach "szalenstw" sprawdz stan opon przednich. Najpradopodobniej zobaczysz juz druty <lol>

PostNapisane: 1 cze 2004, 23:32
przez polnik@studio
jak piszeż już tak to powiem szczerze, że ktoś miał duuużo szczęscia, że jak zaczął hamować ze 160 km/h wciskając pedał hamulca do oporu i że nic się nie stało typu koziołkowanie lub jakieś beczki. Dobra ze 160 to jeszcze nie hamowałem, zdażyło się ze 120 ale nie ze 160 więc może wtedy się już palą ... pozdrawiam

PostNapisane: 1 cze 2004, 23:44
przez misiolot
Chyba sobie je mocno Waluś przychajałes ,ja swoje po Rykach wyważyłem i wrzuciłem na tył ale nie wiem czy to pomże w twoim przypadku

PostNapisane: 1 cze 2004, 23:55
przez Gr00bY
tco_tm napisał(a):
hmm tak na marginesie co to za opony, że tak łatwo się zdarły


To naprawde normalne, ze jednym ostrym hamowaniem niszczysz opone.


Szczególnie zimówki w lato przy hamowaniu ze 180km/h do zera na blokach. Zrobiłem tak tacie w Astrze jak miałem 15lat <jupi> W domu było <killer> Moje były zdarte do drutów, ale jeżeli twoje nie są tak mocno zniszczone to może spróbowac je wyrównać poprzez palenie gumy :]

PostNapisane: 2 cze 2004, 08:37
przez krzysiek p
Witam!
Ja ma bardzo tanio do sprzedania cztery takie same oponki. Bieżnik nie jest w najlepszym stanie ale myślę,że spokojnie na tym 1,5 sezonu się przejedzie. Jest to rozmiar 195/15. Jak ktoś jest zainteresowany to bardzo proszę o kontakt kpiekarek@o2.pl
Cena do uzgodnienia
Pozdrawiam

PostNapisane: 3 cze 2004, 20:47
przez Waluś
Już znalazłem sobie drugie, Dunlopy, po przelocie jakieś 70 tyskm. Nie rewelacja, ale jak za darmo dają to trzeba brać jak biją to uciekać hahaha .
A sprawa z tym hamowaniem ma sie tak: odcinek prosty, nowy asfalt, i jakiś młodzik na twoim pasie tnie ci na czołówkę. Hamowanie pisk, klakson, światła, i cholera iwe co jeszcze włączyłem w między czasie :) po hamowaniu spojżenie w lusterko i mgła z tyłu i smród w samochodzie. Jak wracałem to zobaczyłem jakieś 70 m !!!! gumy na asfalcie w idealnej linii prostej. I tak sie ciesze że mnie nie postawiło bokiem jak mówicie :| całę szczęście.
Jak zdjąłem opone to mi chyba w tym miejscu z 1,5 mm brakuje hihi
A swoją drogą to miałem Dębica Pasjo, niby fajne, ciche, ale nie pierwszy raz wpadły mi w poślizg przy hamowaniu, za to bardzo dobrze trzymają na zakrętach. Ale te uślizgi hamowania :| Są najwyrażniej zbyt miękkie jak dla mnie hahaha
Miałem Danlopki już wcześniej i też w podobny sposób hamowałem, ale nie starły się tak mocno. Wogóle nie czułem że jest coś nie tak, dopiero jak zdjąłem zimówki i spowrotem je założyłem to zaczeły bić, bo jak mówił gumolep przesuneły się ślady wyhamowania, których zresztą prawie nie było widać.

PostNapisane: 4 cze 2004, 02:37
przez nightcomer
walus1 napisał(a):nie pierwszy raz wpadły mi w poślizg przy hamowaniu
najwyraźniej dla ciebie właśnie ktoś wymyślił takie uciążliwe urządzenie – ABS :|