Peknięte dzwony amortyzatorów

Wpadłem w wielką dziurę w jezdni po czym usłyszałem metaliczne "chrupnięcie" z tyłu auta.
Myslalem ze to cos z zawieszeniem, ale obejrzalem auto i zauwazylem chyba cos gorszego.
W nadkolach po obu stronach auta zrobily sie szpary. zdjalem tapicerke w bagazniku i z przerazeniem stwierdzilem ze w dzwonach na calej dlugosci poziomych spawow jest pekniety dzwon amortyzatorow. Rdzewialo sobie – od zewnatrz nie bylo widac, ale od srodka bylo pelno pokruszonej rdzy.
górne spawy i boczne trzymaja ale jezdzic bylby strach dlatego mam kilka pytan
Czy jest sens to naprawiac?
Czy ewentualnie znacie dobrego blacharza/spawacza w Łodzi lub najbliższej okolicy któremu mozna zaufac ze zrobi to dobrze?
Dodam ze do tej pory nigdy moj staruszek nie odmowil mi dzialania jezdzil bezawaryjnie mimo swych lat i nie chcialbym sie z nim rozstawac, wiec wolalbym go naprawic.
Myslalem ze to cos z zawieszeniem, ale obejrzalem auto i zauwazylem chyba cos gorszego.
W nadkolach po obu stronach auta zrobily sie szpary. zdjalem tapicerke w bagazniku i z przerazeniem stwierdzilem ze w dzwonach na calej dlugosci poziomych spawow jest pekniety dzwon amortyzatorow. Rdzewialo sobie – od zewnatrz nie bylo widac, ale od srodka bylo pelno pokruszonej rdzy.
górne spawy i boczne trzymaja ale jezdzic bylby strach dlatego mam kilka pytan
Czy jest sens to naprawiac?
Czy ewentualnie znacie dobrego blacharza/spawacza w Łodzi lub najbliższej okolicy któremu mozna zaufac ze zrobi to dobrze?
Dodam ze do tej pory nigdy moj staruszek nie odmowil mi dzialania jezdzil bezawaryjnie mimo swych lat i nie chcialbym sie z nim rozstawac, wiec wolalbym go naprawic.