Wymiana stalowo-gumowych tulei wahacza – 626 GD

Skrzynia biegów, sprzęgło, osie, zawieszenie, koła, układ kierowniczy i hamulcowy.

Postprzez Szyna » 19 cze 2014, 19:03

Witam, pozwoliłem sobie wkleić tą fotorelacje autorstwa Walusia z jego strony: http://mx6.greennet.org.pl/service.html

W tym rozdziale zajmiemy się wymianą tulei stalowo-gumowych w wahaczu.
Jako że od dłuższego czasu obstukiwało mi zawieszenie i wyraźnie było słychać stuki w momencie blokowania się kół w czasie hamowani udałem się na stację diagnostyczną na szarpaki. Tam okazało się że owe tuleje są już w opłakanym stanie. Więc szybkie zamówienie i po 3 dniach tuleje były już u mnie na warsztacie.
Krótka decyzja, wjazd do garażu i do pracy.

Zaczynamy jak to zwykle bywa od podniesienia auta i zdjęcia koła.
I oto nasz bohater dzisiejszej męki i kolejnej dziury budżetowej hahaha, troszkę brudny i zardzewiały, ale to drobiazg.
wahacz1.JPG

Zaczynamy od oczyszczenia wszystkich śrub szczotką drucianą z błota i rdzy i tradycyjnego psiukania nań jakimś odrdzewiaczem, np WD40
Następnie odkręcamy nakrętki mocujące wahacz do podwozia auta. Klucz nr 17.
Ale tu uwaga. Narazie odkręcamy tylko nakrętki. Nie wyjmujemy śrub. Najpierw pierwsza...
wahacz2.JPG

Potem druga...
wahacz3.JPG

W przypadku tej drugiej troszkę przeszkadza plastikowa osłona obok nadkola, ale można ją śmiało odchylić, jest dość miękka i w miarę wytrzymała.
Następnie bierzemy się za odkręcenie łącznika stabilizatora. Jest to nakrętka na klucz nr 12. I tu uwaga. Dobrze jest posiadać drugi lewarek, aby sobie podlewarować cały wahacz, mniej więcej do poziomu jak przy normalnej jego pracy, gdyż łącznik trzyma sam stabilizator, a ten poddany jest sporym naprężeniom i w momencie odkręcenia nakrętki najprawdopodobniej gwałtownie odskoczy do góry i może uszkodzić nam np. palce.
Czasem zdarza się również że łącznik, jeśli nie był jeszcze nigdy wymieniany, po prostu może nie dać się odkręcić i wtedy mamy kłopot, bo jedynym wyjściem jest po prostu jego odcięcie, a więc wydatek. Nie wiem jak, ale należy to przewidzieć. U mnie były wymieniane, więc odkręciły się bez problemu. Jest też sposób na nie ale o sposobach opowiem na końcu :)
wahacz4.JPG

Jeśli jednak uda nam się go odkręcić to należy zmierzyć odległość położenia nakrętki od końca śruby, gdyż późniejsze skręcenie za słabo będzie powodować stuki, a zbyt mocne skręcenie przyczyni sie do szybszego zużycia łącznika.
wahacz5.JPG

Po wymontowaniu łącznika pozostaje jeszcze odkręcenie śruby przy sworzniu wahacza (to ten pod zwrotnicą). Tu przyda się dwa klucze nr 16.
Wyciągamy śrubę ze zwrotnicy ....
wahacz6.JPG

... i zbijamy młotuniem wahacz w dół w celu wybicia sworznia ze zwrotnicy.
Zostaje nam tylko wyciągnięcie śrub mocujących wahacz do ramy auta, wychodzą raczej lekko, nie trzeba używać narzędzi.
wahacz7.JPG

A o to i wymontowany nasz bohater. Troszkę oczyszczony powędrował na warsztat w celu dalszych operacji :)
wahacz8.JPG

A te elementy będziemy musieli wymienić, co jak się okazuje wcale nie jest takie proste, choć nie jest też specjalnie trudne :)
Są to właśnie tuleje stalowo gumowe, tzw. silentblocki (chyba tak to się pisze :) ) Jedna przednia, druga tylna.
wahacz9.JPG

No to do dzieła
najpierw szok. Tuleja wewnętrzna była już tak wyszmulana, że wyjąłem ją ręką, hehe nic dobrego to przynieść nie mogło dla auta.
wahacz10.JPG

Młotkowanie w wypadku tych elementów raczej pożytku nie przyniesie, ze względu na to, iż są to gumowe elementy, więc należy poszukać alternatywnych sposobów. Osobiście polecam prasę, ale że takiej nie mam i nie chciało mi się szukać zmalałem inny sposób na rozmontowanie elementu :)
Wiertarka, wiertło nr np 8 i do dzieła. W gumie nawiercam otwory, jeden obok drugiego, najbliżej jak się da i potem kilka ruchów na boki wiertarką w celu wycięcia gumy dookoła ze stalowej tulei.
wahacz13.JPG

Jak już mamy gumę wydłubana to również niestety młotkowanie nie pomogło, ze względu na wiek i korozję, więc znowu pozostają alternatywne metody.
Ja użyłem piłki do metalu i delikatnie od wewnątrz naciąłem tuleję w dwóch przeciwległych miejscach. Proponuję robić to ostrożnie aby nie uszkodzić gniazda wahacza
wahacz14.JPG

Potem odginanie krawędzi śrubokrętem z pomocą młotka, nasadka klucza 32 i kilka uderze mesełkiem i tuleja wychodzi bez problemu :)
wahacz15.JPG

A tyle oto zostało z naszego tylnego silentblocka hehe
wahacz16.JPG

Teraz bierzemy się za ten gumowy element z drugiej strony wahacza. Najprościej jest odciąć kołnierz nożem i kilka ruchów młotuniem i wychodzi bez problemu :)
wahacz11.JPG

I proszę bardzo. Kosz.
wahacz12.JPG

Teraz musimy w miejsce starych zamontować funkiel nówki.
Proponuję jeszcze papierem ściernym przeczyścić gniazda, lepiej wtedy wchodzą.
Zaczynam od tej stalowej. Przykładam do wahacza, nasadka klucza 32 (przydało by się 33, ale niestety nie posiadam, 32 jest minimalnie za mała) i młotek i heyah. Jedyne czego trzeba pilnować to aby tuleja nam się nie prze kosiła i szła prosto i równo i aby tak układać nasadkę żeby nie stukać po nowej gumie.
Wchodzi bez większych oporów, choć odrobinę siły należy przyłożyć
wahacz17.JPG

teraz bierzemy się za drugą. Tu troszkę kombinacji ze względu na kołnierz gumowy, który jest sporo większy od gniazda wahacza
Ale i na to jest sposób. Jako doświadczony ""męczy rura"" proponuję gniazdo i tuleję posmarować pastę BHP lub płynem do naczyń, co ja zrobiłem ze względu na brak pasty. To naprawdę pomaga a dla gumy nie szkodzi
Teraz znów Nasadka 32 i młotunio, tu niestety nie da się uniknąć tłuczenia po nowej gumie, ale dzielnie to wytrzymała i nie widać nigdzie uszkodzeń. "Ludwik" też się dzielnie spisał ułatwiając poślizg gumie :)
wahacz18.JPG

I gotowe. Wahaczyk prawie jak nowy hehe. Szkoda że farby nie miałem :P
wahacz19.JPG

I do samochodu
Zakładamy w takiej kolejności jak wyjmowaliśmy. Najpierw przestrzelamy dwie śruby mocujące wahacz do podwozia, nakręcamy nakrętkę, ale nie dokręcamy do końca, tylko do pierwszego oporu. Dlaczego ?? A no dlatego że wahacz dokręca się na kołach. Auto musi stać. Inaczej nasze nowe tuleje po kilku tygodniach nasze nowe tuleje pójdą do kosza. I tu przydaje się kanał, od spodu wygodniej się dokręca.
Potem wbijamy sworzeń wahacza do zwrotnicy i skręcamy śrubą, którą wcześnie wymontowaliśmy. Tutaj siłowo, na maxa
Pozostał jeszcze łącznik stabilizatora. I tu ponownie przyda się drugi lewarek. Zobaczcie ile brakuje do normalnego położenia stabilizatora, więc bez podniesienia wahacza do góry się nie obejdzie
wahacz20.JPG

Od razu lepiej. Zobaczcie jaka różnica hehe. Teraz bez problemu nakręcamy nakrętkę pamiętając o wymiarze, który mieliśmy na początku.
wahacz21.JPG

I efekt końcowy.
wahacz22.JPG

Teraz zakładamy koło i opuszczamy auto. Proponuję też bujnąć wozem w górę i w duł kilka razy, na boki też nie zaszkodzi :)
Wskakujemy do kanału i dokręcamy śruby przy wahaczu, tym razem na max, ale z wyczuciem aby nie pozrywać hehe.
Można też próbować dokręcać bez kanału, ale nie jest to zbyt wygodne ze względu na kiepawy dostęp.
I po sprawie

Wróćmy jeszcze do łącznika stabilizatora. W przypadku Mazdy GD jest prosty sposób na uniknięcie zakupu tego drugiego elementu, który kosztuje min 50 – 60 zł. Ja wykonałem go w poprzednim aucie za grosze (zdaje się ok. 10 zł)
Wystarczy zakupić 4 gumy o podobnych rozmiarach od łącznika, o ile pamiętam był to WV golf II, jedna kosztowała 1,5. Gumy są niemal identyczne. Zresztą przeznaczone do tego samego celu, więc i wytrzymałość podobna. Potem kupujemy śrubę utwardzaną z nakrętką o długości i średnicy jak nasza (nie pamiętam tych wymiarów, śruba zdaje się 8) koszt nie przekracza kilku złotych. I mamy łącznik za max 10 zł. Lepszy numer to to że w przypadku tyłu, te gumy nadają się od amortyzatorów od malucha 126p hehe i kosztuję po chyba 80 gr za sztukę :)
Ot i cała tajemnica Mazdy hahahaha

Powodzenia
To, co łatwe, nie prowadzi do niczego.
GD – Generacja Doskonała
Avatar użytkownika
Moderator
 
Od: 20 lut 2008, 21:59
Posty: 3350 (89/158)
Skąd: Krotoszyn
Auto: Mazda 626 GD 2.0i 90 km '92r + LPG

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

Moderator

Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6