Wymiana łożyska kola przedniego – 626 GD

Skrzynia biegów, sprzęgło, osie, zawieszenie, koła, układ kierowniczy i hamulcowy.

Postprzez Szyna » 19 cze 2014, 12:51

Witam, pozwoliłem sobie wkleić tą fotorelacje autorstwa Walusia z jego strony: http://mx6.greennet.org.pl/service.html

Tym razem zająłem się wymianą łożyska w przednim prawym kole i przy okazji naprawą kolumny amortyzatora, ale o kolumnie będzie w innym rozdziale.
Po zdiagnozowaniu usterki – wycie i stukanie w czasie jazdy, oraz próba ręczna (poruszanie kołem oburącz w prawo w lewo i w górę dół) okazało się, że nadszedł już kres tego elementu.
Udałem się do sklepu na zakupy i kupiłem łożysko o numerze według katalogu JC – H13006 firmy NTN. Nie wnikam czy dobre ale kupiłem. Koszt to 160 zł.

Po zgromadzeniu dodatkowej literatury fachowej :) ....
rys1.JPG

... oraz potrzebnych według mnie narzędzi, a więc klucz krzyżakowy z nasadką 32, ściągacz do końcówek drążków kierowniczych, oraz ściągacz do łożysk, zabieramy się do pracy.
rys2.JPG

Pierwszą rzeczą jaką musimy zrobić to odkręcenie łożyska na kole. Czynność tę wykonujemy bez podniesienia auta, ze względu na siłę jaką musimy przyłożyć do odkręcenia łożyska. Na nakrętce jest zabezpieczenie, które najpierw należy usunąć.
Potem musimy wybudować jakieś rusztowanko w celu oparcia drugiej strony klucza, bo zapewniam że od tak sobie tego nie da się odkręcić.
Ja to wykonałem z cegieł i młotka :) ale polecam po prostu typową podstawkę pod auto, tzw. koziołek.
I tu napotkała mnie pierwsza niespodzianka. Nakrętka na kole okazała się być nakrętką nie 32 a 36 więc musiałem się udać do zaprzyjaźnionego warsztatu w mojej firmie, skąd zresztą wziąłem resztę narzędzi :) W większości Mazd 626 GD będzie to zdecydowanie klucz 32, ale u mnie cóż hameryka rulezzzz
rys3.JPG

Mimo usilnych starań, nawet obunóż, moja waga ciała okazała się nieproporcjonalna do siły z jaką dokręcona była śruba w kole. Dopiero użycie dodatkowego pomocnika w postaci 0,5 metrowego stalowego drążka pomogło, ale również nie poddało się bez walki.
rys4.JPG

Udało się, ową nakrętkę pozostawiamy na kole do odkręcanie na końcu. Z reguły do łożyska dołączona jest druga nowa, ale niestety w moim wypadku była nieprzydatna ze względu na nietypowy u mnie rozmiar.
Podnosimy ayto do góry i dopiero teraz zdejmujemy koło.
Po zdjęciu koła odkręcamy zacisk, i podwieszamy go drutem do sprężyny kolumny amorka, co by sie nie dyndał na przewodzie hamulcowym. Potem odkręcamy element mocujący zacisk do zwrotnicy.
rys5.JPG

Zaczynamy od odkręcenia i zdemontowanie końcówki kierowniczej od zwrotnicy. Nakrętka zabezpieczona jest wsuwką którą należy usunąć i dopiero odkręcić nakrętkę. Potem zakładamy ściągacz do końcówek. I tu drugi zonk mnie spotkał, bo ściągacz który miałem (samoróbka dorobiona do Żuka) okazał się być za duży. Echhhh
Pozostał sposób siłowy, którego tutaj opisywał nie będę, ze względu na jego nie fachowość wykonania, ale jeśli kogoś interesuje to zapraszam na e-maila :)
Następnie odkręcamy łącznik stabilizatora, ale zanim się zabierzemy za to, najlepiej sobie zapisać wysokość "wystawania" szpilki nad nakrętką łącznika bo zbyt słabe, lub zbyt mocne jego potem skręcenie może spowodować jego uszkodzenie. U mnie było to 1,5 cm.
rys6.JPG

rys7.JPG

Pozostaje jeszcze odkręcenie sworznia wahacza od zwrotnicy (jest u dołu, klucz nr 16 więc zaopatrzcie się w nietypowe rozmiary), i dwóch śrub na kolumnie amortyzatora.
Teraz pozostaje tylko odkręcenie naszej opornej wcześniej nakrętki trzymającej całą zwrotnicę na przegubie. Zsuwamy zwrotnicę.
rys8.JPG

Przy okazji oglądamy sobie stan osłony przegubu, jeśli jest uszkodzona proponuje wymienić, bo dziura w manszecie może szybko zniszczyć przegub.
rys9.JPG

Oto nasz element, który zabieramy na warsztat w celu rozbicia i wyjęcia łożyska. Jeśli się uda komuś wcześniej zdjąć tarcze hamulcową to polecam tak zrobić, mi się nie udało.
Teraz najgorsza część. Rozdzielenie piasty, która siedzi w łożysku od zwrotnicy, w której siedzi łożysko. Polecam dwa sposoby. Najlepszym jest prasa, jeśli ktoś ma dostęp (większość warsztatów posiada takie) to zabieramy zwrotnice i wędrujemy co by nam tam wykonano dalszą część pracy – wyprasowanie łożyska i wprasowanie nowego.
Ja miałem ściągacz do łożysk widoczny na drugim zdjęciu, ale tu trzeci zonk. Nie przydał się. był po prostu za duży i nie mogłem właściwie uchwycić nim piasty.
Ja to zrobiłem najprostszą metodą na świecie. Tuleja o średnicy wewnętrznej mniejszej minimalnie od wewnętrznej średnicy łożyska (w tym wypadku po prostu nasadka klucza 32) i półtora kilowy młotek. Oparcie piasty jedną stroną o warsztat, drugą stronę trzymałem w ręku, a drugą ręką młotkowanie. Sposób niekonwencjonalny ale nader skuteczny, tym bardziej że łożysko i tak do kosza, więc nie będzie strat.
Po wyjęciu piast to samo robimy z łożyskiem w zwrotnicy, nie zapominając o zdemontowaniu zabezpieczającego segera od strony piasty i uszczelniacza od strony przegubu. A oto, co zostało z owego elementu po młotkowaniu :)
rys11.JPG

I tu pojawił się kłopot, bo część łożyska została na piaście. Chyba jedynym sposobem jego usunięcia jest jego rozpiłowanie po obu stronach i rozbicie przecinakiem. A więc szlifierka kątowa do rąk i dwa chirurgiczne cięcia, jeden strzał przecinakiem i młotkiem i z głowy.
Ale uwaga : cięcie należy wykonywać naprawdę ostrożnie i bez pośpiechu, tak aby nie uszkodzić korony piasty, bo będzie lipa, a więc nie tniemy do końca, tylko zostawiamy milimetr i rozbijamy przecinakiem.
rys12.JPG

Nabijamy w zwrotnice nowe łożysko. Do tego celu użyłem starego, aby stukanie siłowe odbywało się po zewnętrznej obudowie łożyska i stukamy przez jakieś drewniane polano, aby nie uszkodzić nowego łożyska.
Zakładamy seger zabezpieczający.
rys13.JPG

Następnie nabijamy w łożysko piaste. Należy oprzeć łożysko na jakimś podkładzie, żeby nie stukać jek łożysko będzie w powietrzu, bo również w ten sposób można je uszkodzić. Nie zapominamy o założeniu uszczelniacza os strony przegubu. Powinien być w komplecie z łożyskiem.
Ale miejsca .....
rys14.JPG

Po zbiciu elementu zakładamy go ponownie na samochód. Najlepiej zacząć od założenia na sworzeń wahacza ze względu na późniejszy kiepawy widok. Potem nakładamy na przegub, następnie śruby mocujące kolumnę amortyzatora i przyłapujemy nakrętką całość z przegubem. Mamy nową nakrętkę więc proponuje jej użyć :)
rys15.JPG

Następnym etapem jest skręcenie łącznika stabilizatora. Może wydać się to nie do końca proste bo śruba może okazać się za krótka :) Aby ją "wydłużyć" podstawiamy lewarek pod wahacz i podnosimy go do góry, przekładamy śrubę przez ucho, zakładamy gumkę, podkładkę i nakrętkę, spuszczamy z lewarka i dokręcamy do położenia jakie wcześniej zanotowaliśmy.
rys16.JPG

Zostaje jeszcze ponowne skręcenie i zabezpieczenie końcówki drążka kierowniczego i przykręcenie zacisku hamulcowego z klockami.
Polecam przy okazji czyszczenie i przesmarowanie ruchomych tulei zacisku.
rys17.JPG

I komplecik zmontowany ponownie
rys18.JPG

Zakładamy koło, opuszczamy bryke i ponownie budujemy rusztowanie tym razem do dokręcenia całości zwrotnicy z przegubem. Znów nieodzowny był pomocnik długości 0,5 m.
rys19.JPG

Na koniec jeszcze test ręczny czy łożysko nie ma luzów. Nie ma to. Obmyślamy czy wszystko dokręcone, jeśli mamy wątpliwości sprawdzamy, żeby nie było nieprzyjemności :). To by było na tyle. Wszelkich odpowiedzi do tematu udzielam na: walus@poczta.onet.pl
To, co łatwe, nie prowadzi do niczego.
GD – Generacja Doskonała
Avatar użytkownika
Moderator
 
Od: 20 lut 2008, 21:59
Posty: 3348 (89/158)
Skąd: Krotoszyn
Auto: Mazda 626 GD 2.0i 90 km '92r + LPG

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

Moderator

Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6