Strona 1 z 3
Sworzeń wahacza

Napisane:
14 mar 2005, 12:57
przez mayer
Oglądałem go sobie na wszystkie strony, na razie bez zdejmowania wahacza i ni w ząb nie wiem jak go wymienić. Czy jest on w ogóle wymienny czy musze wywalić cały wahacz? Wygląda jakby sworzeń był wciskany na jakiejś prasie albo co? Ktoś wie jak się do niego dobrać?

Napisane:
14 mar 2005, 14:00
przez es
W modelach GC i GD, ktore ogladalem bez majtek, sworznie sa wciskane. Wystarczy znalezc warsztat, ktory ma prase. Niedawno rozgorzala polemika na temat zabezpieczania sworznia po wprasowaniu kilkoma punktowymi spawami. Mi zawsze punktowali i dzialalo. Jezeli wydaje Ci sie, ze sa wciskane to pewnie tak jest


Napisane:
14 mar 2005, 15:31
przez mayer
Spawy???? Kto to wymyslił?? W żadnym wypadku a jak ktoś nie wie dlaczego to niech sobie przetnie sworzeń i bedzie wiedział. Pomiędzy piastą a czopem kulistym jest wkładka z tworzywa a ono nie jest specjalnie odporne na temperaturę.
Rozumiem że bez prasy demontaż i montaż sworznia jest mało prawdopodobny? Konieczny jest w tym wypadku całkowity demontaż całego wahacza? A ja sie tyle wczoraj napociłem z łącznikiem stabilizatora...

Napisane:
14 mar 2005, 16:13
przez es
Wahacz oczywiscie trzeba zdemontowac
Kiedys zalozyli mi bez spawania i sie byl wysunal. Mialem do wymiany sworzen i... wahacz, bo gniazdo nie znioslo pracy elementu pod roznymi katami. Od tego czasu juz trzy razy w roznych mazdach robilem swoznie i zawsze mialy 3 punktowe spawy po obwodzie. Te z GC i GD maja na dole taki dosc gruby pierscien i do niego wlasnie sie spawa. Nigdy nie mialem problemow ze spaleniem srodka swoznia. Przyznam jednak, ze za bardzo nie wnikam jak jest montowany. Jezeli warsztat nie zaspawa, a gwarancja na montaz obejmie ewentualne szkody powstale w wyniku wyskoczenia elementu to moga nawet skleic plastelina.

Napisane:
14 mar 2005, 16:31
przez Riki
Witam

Z tego co mi wiadomo w GC i GD sworznia sie nie wymienia, tak powiedzial mi nawet gostek na Rydygiera. Nie wymienia sie go dlatego ze gdy jush go wycisniemy na prasie z wachacza, to jak nowy spowrotem wcisniemy to jush nie bedzie to samo... zaraz sie obluzuje, to samo zreszta mialem w swojej GD. Ze zdemontowaniem wachacza nie ma wiekszego problemu, kazdy mechanik Ci to zrobi, tylko niestety lepiej wymienic caly [waaaco?], bo i tak zaraz sie to obluzuje. Ja robilem na ul. Jutrzenki 108 w Wawce, polecam ten warsztat.
Pozdr


Napisane:
14 mar 2005, 17:00
przez es
Riki napisał(a):Witam

Z tego co mi wiadomo w GC i GD sworznia sie nie wymienia, tak powiedzial mi nawet gostek na Rydygiera. Nie wymienia sie go dlatego ze gdy jush go wycisniemy na prasie z wachacza, to jak nowy spowrotem wcisniemy to jush nie bedzie to samo... zaraz sie obluzuje, to samo zreszta mialem w swojej GD. Ze zdemontowaniem wachacza nie ma wiekszego problemu, kazdy mechanik Ci to zrobi, tylko niestety lepiej wymienic caly [waaaco?], bo i tak zaraz sie to obluzuje. Ja robilem na ul. Jutrzenki 108 w Wawce, polecam ten warsztat.
Pozdr

Wg tych z Rydygiera sie nie wymienia. Mazda nie ma tego w ofercie. Jednak w zamiennikach ten element jest dostepny. A USA sprzedaja to cudo z wielgachnym pierscieniem segera, ktorym zabezpiecza sie element od gory przed wypadunkiem. Czyli jak widac nawet raczej zamozni amerykanie nie spiesza sie za bardzo z wymiana calego wahacza, choc wahacz lemforder mozna tam kupic za okolo 120$ (w Polsce 450 zl, bo chyba jestesmy bogatsi).

Napisane:
14 mar 2005, 18:20
przez Riki
[waaaco?] JC (kompletny) do GD kosztuje ok. 220zł a oryginalny ponad 1100zł
Pytalem na Rydygiera, jeszcze trzeba czekac na realizacje zamowienia.
Pozdr


Napisane:
14 mar 2005, 18:26
przez es
Riki napisał(a):[waaaco?] JC (kompletny) do GD kosztuje ok. 220zł a oryginalny ponad 1100zł
Pytalem na Rydygiera, jeszcze trzeba czekac na realizacje zamowienia.
Pozdr

Ale to JC podobno sa g... warte.

Napisane:
14 mar 2005, 18:39
przez Riki
Ja mam JC ale dopiero jakies 2 tys.km i jest git, ale to za malo zeby cos powiedziec. Ori jest za drogi...
pozdr


Napisane:
14 mar 2005, 23:40
przez mtaranti
Panowie tylko prasa, zadnzch spawow. w GE pieknie sie wzmienia oczywiscie trzeba wyjac [waaaco?]. pryz kupnie sworznia zwrocic trzeba uwage na jego rozmiar w tych tanich srednica jest wieksza o okolo 0,3 mm powoduje to ze rozpzcha otwor i dlatego potem sa te luzy sworznia w wachaczu. A ponadto mozna dostac sworzen z pierscieniem zabezpieczajacym przed wzsunieciem.
a tak wogole to jest niemozliwe wysuniecie sworznia. nieda sie!

Napisane:
15 mar 2005, 13:05
przez es
mtaranti napisał(a):Panowie tylko prasa, zadnzch spawow. w GE pieknie sie wzmienia oczywiscie trzeba wyjac [waaaco?]. pryz kupnie sworznia zwrocic trzeba uwage na jego rozmiar w tych tanich srednica jest wieksza o okolo 0,3 mm powoduje to ze rozpzcha otwor i dlatego potem sa te luzy sworznia w wachaczu. A ponadto mozna dostac sworzen z pierscieniem zabezpieczajacym przed wzsunieciem.
a tak wogole to jest niemozliwe wysuniecie sworznia. nieda sie!
A gdzie kupujesz takie sworznie z zabezpieczeniem? W Polsce jeszcze sie nie spotkalem. Kilka razy natrafilem na takie cudo w USA, ale kosztuje to ponad 40$.

Napisane:
9 kwi 2005, 21:10
przez maciej2max
Witam. Sworzeń z zabezpieczeniem jest dostępny w Polsce. Kupiłem taki sworzeń firmy Optimal. Cena 35zł.

Napisane:
9 kwi 2005, 21:19
przez Waluś
No to jak ty swożeń kupiłęś za 35 pln to tylko powodzenia w eksploatacji można zyczyć
W zasadzie każdy jest z zabezpieczeniem, ale po kilku tys. km i tak sie wysuwa jak nie podspawasz

Napisane:
10 kwi 2005, 21:48
przez mtaranti
ZA DWA M-CE NA 100% EWENTUALNIE PO OKOŁO 5TYS KM WYMIANA!!!!
TO TOTALNE GÓW....O!!!!!!!
Ja raz sobie załozyłem. no bo z zabezpieczeniem,cena itd. i sie okazało ze miał o 0,3 mm średnice wiekszą od orginalnego!!!!!!!!!!!!!!!!!!.
I po tym rozepchnął mi otwór w wachaczu. potem żaden inny nie pasował bo poprostu był luźny. Załozyłem ponownie OPTIMAL i za 3 m-ce powrórka z rozrywki. I tak jeszcze dwa razy.
WNIOSEK: sworzeń kosztował mnie w ciagu roku 200 zł a gdzie ustawianie zbieżności mój czas.
Własnie wczoraj wyjąłem ten czwarty z kolei a załozyłem porządny ale nie pamietam nazwy, w kazdym razie z drugiej strony jeździ ten juz dosc długo. A [waaaco?] potraktowałem prasą i ścisnąłem tak że cięzko było wprasować mi ten sworzeń. Ale i tak pewnie niedługo bedzie trzeba wymienić [waaaco?].
Pozdrawiam i przestrzegam przed OPTIMAL.
w Zamościu w sklepie juz nawet nie chcą sprowadzać nawet na zamówienie i może dlatego w koncu go sobie odpuściłem.
nie mówie juz o kosztach wymiany bo kolega ojca ma zajebistą prasę tak że to miałem gratis.

Napisane:
10 kwi 2005, 21:57
przez mtaranti
A mówiąc o sworzniu z zabezpieczeniem miałem na myśli inny niż OPTIMAL. Aktualnie w sklepie nie maja a firmy nie pamiętają. Pozdrawiam

Napisane:
12 kwi 2005, 12:43
przez Waclaw_Szubert
mayer napisał(a):Ktoś wie jak się do niego dobrać?
Witam!
Wlasnie niedawno (ok 1 miesiac temu) wymienialem w HPA Test w Rzeszowie robili mi z wymiana koncowek drazka ze zbieznoscia i sworzen punktowali
dokladnie nie pamietam ale cala operacja kosztowala chyba ok 150 zl z czesciami
pozdrawiam

Napisane:
16 kwi 2005, 20:36
przez RaV
Robię dokładnie to samo co JACU626
Sworzeń oprócz wymiany jest przyspawany – i jest spoko na dłuuugi czas.
Oczywiście producent nie przewiduje wymiany sworznia, ale Polak potrafi (koszt niższy i efekt podobny co wymienić cały wahacz).
No i nie rób tego sam, bo oprócz tego co napisał Ci Waluś przyda się jeszcze spawarka.
pzdr

Napisane:
18 kwi 2005, 17:54
przez mayer
mam MIGa więc poradze sobie bez problemów aczkolwiek z moralnymi oporami. Ale jak oglądałem pierścień wokół sworznia to faktycznie może się udać złapać na małego "hefta"

Napisane:
20 kwi 2005, 17:15
przez hazell
Ja mam u siebie założony sworzeń 555. Został po prostu wciśnięty i zabezpieczony pierścieniem, żadnych spawów nie ma. Zrobiłem 8tkm i jak na razie jest pięknie. Kiedyś strasznie kląłem bo w sumie drogo mnie wyszła wymiana (150PLN... ale to długa historia) ale w sumie jestem zadowolony. Mam nadzieję, że będzie jeszcze długo ok.

Napisane:
20 kwi 2005, 18:49
przez RaV
Szczerze mówiąc 8kkm nie jest to zbyt wiele. Ze spawami już przekroczyłem 50kkm. Napisz kiedyś jak bez spawów wytrzyma Ci tyle na tych naszych drogach ... chociaż już pewnie wszyscy zapomnimy o tym poście.