Strona 1 z 1
Czy wszystkie 626 są takie twarde?

Napisane:
25 wrz 2004, 21:29
przez Bokciu
mam pytanie do użytkowników 626 o twardość zawieszenia.Jezdziłem 7 lat 323 w sednanie '91 rok i bardzo podobalo mi sie zawieszenie.teraz przesiadłem sie na 626 z '96 roku i wielkie rozczarowanie.myslalem ,ze bedzie przynajmniej tak samo miekka jak tamta ale nie jest.Jest wrecz twarda ,czuc kazda dziure,nie przeplywa po nierownosciach tak jak stara 323 .Oczywisie trzymie sie duzo lepiej drogi tego nie mozna jej zarzucic.Sprawdzalem zawieszenie – wszystko jest w porzadku amorki wszystkie jak nowe ,gałki ,gumy itd. ok .Podczas jazdy po dziurach nie slychac nic z zawiesznia zeby bylo wyrabane tylko poprostu jest twarde .Czy wszystkie te modele tak maja??
Moze to wina amortyzatorow?Moze ktos wczesnie zalozyl jakies twarde czy cos w tym stylu?

Napisane:
25 wrz 2004, 21:40
przez Jaksa
Bokciu napisał(a):Moze to wina amortyzatorow?
Fakt ,moze ktos zamontował 4 gazówki ( fabryczne to olejowo-gazowe ) napisz jakie masz opony ( rozmiar ) na niskim profilu czy standard. Myslę ze cos jest nie tak z amorami ( moze ktos je zregenerowal? )

Napisane:
25 wrz 2004, 22:19
przez Piotrek
moja jest miekka, co sprawia, ze jest komfortowa, ale czasami by sie przydalo zeby jednak byla nieco twardsza

Napisane:
25 wrz 2004, 22:31
przez Bokciu
rozmiar opon standardowy taki jaki przewiduje producent czyli 195/65 R14.
Nie wydaje mi sie zeby ktos sie bawil w niemczech w regenerowanie tym bardziej ,ze miala wpisy do samego konca w serwisie Mazdy no ale moze sie myle.Przywiozlem ja tydzien temu.
Powiem inaczej.Mialem okazje jechac 2.5 V6 i byla jeszce twardsza.Natomiast Cronos ktorym jechalem byl nico bardziej miekki.Moze ,ze na Ameryke.
Amortyzatory wszystkie na przegladzie maja po 79 % srednio .amplituda drgan ok .23 -24 .Dopuszczalna podobno do 30 czyli ok.
Moze faktycznie sa gazowe........

Napisane:
25 wrz 2004, 22:50
przez xXx
Bokciu mówisz że twarda, a może chcesz się przejechać za jakiś czas 323 F BA z 17 calowymi felagmi i oponami o profilu 45
Wierz mi, pokochasz od razu swoją 626.

Napisane:
25 wrz 2004, 22:54
przez Jaksa
XXX napisał(a):Bokciu mówisz że twarda, a może chcesz się przejechać za jakiś czas 323 F BA z 17 calowymi felagmi i oponami o profilu 45
Albo Mordera MX-3


Napisane:
26 wrz 2004, 00:28
przez Smirnoff
Bokciu, miałem w swojej karierze jush parę mazd, i relatywnie do 323 czy to BG czy BA 626GE jest bardzo komfortowym autem. Jesli jest na amorkach olejowych i standardowych fabrycznych sprężynach o fabrycznej charakterystyce i wysokości, to przy oponach 195/65/14 tym autkiem się poprostu płynie (cisnienie powietrza w oponach ok 2.2).
Ja mam u siebie w 2.5V6 oponki 205/55/15 i wzmocnione sprężyny wraz z gazowymi amortyzatorami i, owszem, jest trochę twardziej jak w serii z olejówkami, lecz mimo wszystko autko jest komfortowe, no moze z wyjątkiem jakichś poprzecznych [tiiit] nierówności w mieście, gdy to trochę czuć w środku...
Jakie masz te amorki?? Jakie masz sprężyny??
Pozdr
SM

Napisane:
26 wrz 2004, 11:47
przez Bokciu
Myslalem ,ze wlasnie fabrycznie japoncy wkladaja gazowki.
nie mam pojecia jakie mam sprezyny i amorki.Jescze sie nie przygladalem tak dokladnie.
Tyle co widzialem to przy zmianie kol no ale co tam tez zobacze jak wszystko brudne.

Napisane:
26 wrz 2004, 12:15
przez Jaksa
Bokciu napisał(a):Jezdziłem 7 lat 323 w sednanie '91 rok i bardzo podobalo mi sie zawieszenie
Słuchaj , w jakim stanie miałes w 323 amortyzatory? Moze teraz poprostu auto jest w idealnym stanie a Ty porownujesz 626 z "tamtych" dróg do 323 ktora od nowosci jezdziła po naszych drogach ...... w 323 wymieniałes amory?

Napisane:
26 wrz 2004, 17:22
przez Bokciu
Jaksa napisał(a):Bokciu napisał(a):Jezdziłem 7 lat 323 w sednanie '91 rok i bardzo podobalo mi sie zawieszenie
Słuchaj , w jakim stanie miałes w 323 amortyzatory? Moze teraz poprostu auto jest w idealnym stanie a Ty porownujesz 626 z "tamtych" dróg do 323 ktora od nowosci jezdziła po naszych drogach ...... w 323 wymieniałes amory?
Kupilem 323 ktora jezdzila juz po polskich drogach dwa lata.Amorki wymienilem w pierwszym roku eksploatacji i jezdza do dzis.Z przodu olejowe Monroe z tylu sensatraki tzw.czyli gaz – olej.I po wymianie byl bardziej miekki niz 626 w tej chwili >zastanawiam sie czy faktycznie nie ma tam zalozonych gazowych i to by wszystko tlumaczylo.Mozna to jakos sprawdzic w prosty sposób?

Napisane:
24 paź 2004, 21:45
przez Bokciu
Zastanawialem sie ostatnio raz jeszcze na komfortem jazdy 626.
Jest to cholernie dziwne.Zawieszenie idealne ostatnio wymienione koncowki tyl bo byly wybite.Przy jezdzie po dziurach (przejazdy kolejowe ,kosta ,itp.)wrecz idealnie ,nic nie stuka,poprostu cisza.No ale co z tego jesli jadac po roznego rodzaju nawierzchniach(inny asfalt,łatyjakies male dziurki ,itp.)wszystko czuc i slychac jak cholera co obniza znacznie komfort jazdy.Opony 195-65-14 Uniroyal 540.Nie wierze,ze to wina samych opon i ze to one moga miez az taki wplyw.Auto nie jes obnizone a sprezyny maja normalna wysokosc.
ostatnio wsiadlem do starej 323 BG – to auto to tapczan przy 626.Ono plynie i nie przenosi wszytskich nierownosci tak jak tamta.
No przeciez tak byc nie moze,zeby teoretycznie wieksza i bardziej komfortowa Mazda byla w rzeczywistosci twardsza od modelu 323.
Nie mam pojecia w czym lezy problem.Jesli nawet w 626 mam amory gazowe to przeciez chyba ta roznica nie moze byc tak znaczaca??
Pozdr.

Napisane:
24 paź 2004, 23:21
przez Smirnoff
Przy takim profilu opon zachowanie, które opisujesz jest co najmniej dziwne. Moze jednak sprężyny masz niefabryczne o innej sztywności i do tego amorki gazowe?
Pozdr
SM

Napisane:
25 paź 2004, 07:04
przez Bokciu
Mozna to jakos sprawdzic?

Napisane:
25 paź 2004, 19:30
przez Koval
Szkoda że nie jeździłeś moją poprzednią madzią, 323F nowe kayaby gazowe, opony 195/50 R15 i wystarczyło żeby czuć się jak w tramwaju, po przesiadce do GE full wypas jak w limuzynie. Zawieszenie mam ok jedyne co drażni to właśnie zmiana nawierzchni, łaty na drodze, ale to bardziej słychać niż czuć. Myślę że jak wyciszył byś dolną część drzwi żeby nie słyszeć tych szumów to przestał byś też odczuwać same nierówności, bo według mnie to właśnie szumy w tym przypadku wszystko wyolbrzymiają.

Napisane:
26 paź 2004, 10:33
przez lamare
Moze to nie będzie miarodajne bo moja 626 to Cronos z 96 roku. Ale nie moge narzekać na komfort. Jest naprawdę wysoki. Natomiast rzeczywiście dziwnie mocno odczuwa się zmiane rodzaju nawierzchni, a tacy "spiący policjanci" tozadna przeszkoda.
Na dodatek jeszcze jedno ciekawe spostrzezenie. Na autostradzie do Poznania buda wchodzi w jakieś cykliczne bujniecia przod-tył o niskiej amplitudzie. Przy 180 -190 to jesy dokuczliwe. Tak jakby droga była robiona w kawałakach o róznej wysokości? Na autobahnach w Reichu juz tego nie ma.
Najlepsze jest jednak przesiąść sie jednego dnia z Cronosa na MX3. Róznica kolosalna, lecz każde autko ma swe zalety. Na długich trasach w kraju wole Cronosa, poza krajem zas MX3. Najlepiej sprawuje się w miejscu swego urodzenie (zakupu) – w Szwajcarii. To własnie ta różnica w nawierzchniach.