Strona 1 z 4

Łącznik stabilizatora – orginał czy zamiennik?

PostNapisane: 4 kwi 2008, 12:02
przez MadziaForever
Potrzebuję szybkiej opini..
Przy wymianie swożni wahacza (japońce od Smirnoffa) mechanior połamał mi drążki stabilizatorów (żeby wogóle wyjąć wahacz)
Moje pytanie.. Czy warto inwestować w drogie japońskie łączniki stabilizatorów, czy kupiń Polskie odpowiedniki???
Jak istotny jest to element (na forum forda czytałem że do 160km/h to i wogóle bez tego można jeździć i niewidać różnicy)

Jak radzicie? Polskie mogą być czy niewarto?

PostNapisane: 4 kwi 2008, 15:21
przez STEffAN
Ja do poprzedniej 626 GE 1.8 kupowałem polskie, za 100zł komplet 4 sztuk z wysyłką, całkiem dobrze zrobione były. Madzia z tego cowiem do dziś na nich smiga i do tej pory nic nie stuka.

PostNapisane: 4 kwi 2008, 22:08
przez quentinx
Jeździłem z urwanym łącznikiem stabilizatora(co prawda Focusem a nie Mazdą) nierzadko znacznie powyżej 160 km/h, nie wiem jak długo ponieważ odkryłem to zupełnie przypadkowo. Po wymianie łącznika na nowy zero różnicy, ale skoro producent go przewidział to pewnie spełnia jakąś funkcję ;)
Do poprzedniej Mazdy 323F BG założyłem polski łącznik, zrobiłem na nim ok. 100tyś, ile przejechał następny właściciel tego nie wiem.
W Focusie natomiast wymieniałem łaczniki co ok. 15tyś, niezależnie od tego czy polski czy oryginalny, aluminiowy czy stalowy. :)

PostNapisane: 5 kwi 2008, 09:29
przez eRGie
Elo
W maju zeszłego roku wymieniałem łączniki na polskie z allegro ( 22 zł szt. )
W środę byłem w serwisie na co innego ale sprawdzono mi też zawieszenie , łączniki bez zmian – nie wybite.

pozdr

PostNapisane: 5 kwi 2008, 14:33
przez MadziaForever
OK. Dziakuje bardzo wszystkim za odp.
Sporo to wszystko wyjasnia. Wymianę czas zacząć.

PostNapisane: 5 kwi 2008, 17:24
przez qbass
MadziaForever napisał(a):Wymianę czas zacząć.

Nawet nie podchodź bez kątówki :P <lol>

PostNapisane: 5 kwi 2008, 17:48
przez MadziaForever
:P Krew.. pot.. i łzy.. a stary urwany łącznik jak siedział tak siedzi :P
Te polskie mają identyczny wymiar ale końcówki jakieś inne i już za cholere ich dokręcić niemożna (trzeba by skontrować a tam na boga niema miejsca gdzie drugi klucz wsadzić!
Suma sumarum włoży łem stary i pojechałem odreagować....
Jutro drugie podejście..,

PostNapisane: 5 kwi 2008, 19:25
przez soul
w srubie/gwincie powinien byc otwor na klucz imbusowy (tak to sie cyba n azywa) taki 6kątny... nim sie kontruje

PostNapisane: 5 kwi 2008, 19:58
przez qbass
Dokładnie, tak jak mówi soul, w łączniku masz otwór na ampula ;)

PostNapisane: 5 kwi 2008, 20:22
przez radost
który przy pierwszej silnej próbie ulega ścięciu/obślizganiu czy jak tam to nazwać. tylko bosz.

PostNapisane: 5 kwi 2008, 20:25
przez qbass
radost, chodzi tu o dokręcenie nowego łącznika, bo przy odkręcaniu starych jak już napisałem
qbass napisał(a): nie podchodź bez kątówki

:P

PostNapisane: 19 cze 2008, 10:14
przez Skrzypek_na_dachu
soul napisał(a):w srubie/gwincie powinien byc otwor na klucz imbusowy (tak to sie cyba n azywa) taki 6kątny... nim sie kontruje

Prawda... ale tylko w oryginalnych łącznikach...

radost napisał(a):który przy pierwszej silnej próbie ulega ścięciu/obślizganiu czy jak tam to nazwać. tylko bosz.

Nie do końca się zgodzę...pryskanie kilka dni Bernerem po 2 razy dziennie (lepsze niż WD-40) i powoli śruba odkręci sie, fakt, że tylko do połowy, ale wtedy flexem ładnie się podchodzi między śrube a stabilizator i jedno proste cięcie i gotowe.

Pozdrawiam.

Re: Łącznik stabilizatora

PostNapisane: 19 cze 2008, 10:52
przez mr_t
MadziaForever napisał(a):Potrzebuję szybkiej opini..
Przy wymianie swożni wahacza (japońce od Smirnoffa) mechanior połamał mi drążki stabilizatorów (żeby wogóle wyjąć wahacz)
Moje pytanie.. Czy warto inwestować w drogie japońskie łączniki stabilizatorów, czy kupiń Polskie odpowiedniki???

?? Mechanik połamał – mechanik kupi nowe oryginalne i zapłaci – niech się uczy za swoją kasę, a nie klienta. Nie rozumie jak wogóle możesz rozważać zakup części uszkodzonych przez mechanika za swoją kasę.

PostNapisane: 19 cze 2008, 11:08
przez Lukano
quentinx napisał(a):Jeździłem z urwanym łącznikiem stabilizatora(co prawda Focusem a nie Mazdą) nierzadko znacznie powyżej 160 km/h, nie wiem jak długo ponieważ odkryłem to zupełnie przypadkowo. Po wymianie łącznika na nowy zero różnicy, ale skoro producent go przewidział to pewnie spełnia jakąś funkcję oczko

heheh bo trzeba wiedzieć po co jest stabilizator i wtedy będzie wiadomo czy jest potrzebny i kiedy ;P
Bez stabilizatora można śmigać i 300 byle prosto. On się przydaje na zakrętach dopiero.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stabilizator_poprzeczny

PostNapisane: 21 cze 2008, 16:41
przez nyord
czyli wnioskuje ze i bez łącznika stabilizatora można bezpiecznie jeździć ? wczoraj zauważyłem ze z jednej strony go nie mam...i sie zastanawiam czy wkładać czy nie....czy też włożyć tam zwykłą śrubę z gumkami na górze i na dole?

PostNapisane: 21 cze 2008, 17:43
przez Lukano
nyord napisał(a):..czy też włożyć tam zwykłą śrubę z gumkami na górze i na dole?

drogi nie jest wiec po co się bawić ?? Zmienić na nowy i po sprawie.
nyord napisał(a):czyli wnioskuje ze i bez łącznika stabilizatora można bezpiecznie jeździć ?

Zalezy co rozumiesz bezpiecznie. 80 na godzine na prostej drodze, raczej potrzebny stabilizator nie bedzie.
On jest potrzebny na zakretach, przeciwdziała przechyłom nadwozia na zakrętach. A skoro producent go przewidział to raczej może się przydać.

PostNapisane: 21 cze 2008, 18:06
przez Waluś
ech ludzie. Typowe Polskie myslenie. Skoro nie jest potrzebny z mojego punktu widzenia to poc zakładać hahaha hahaha
TO może idąc ytą drogą wymontujmy amortyzatory. Też nie są potrzebne, przecież to sprężyna trzyma wysokość auta i resoruje zawieszenie hahaha
Skoro był to znaczy że ma być. Po co nad tym dyskutować.
Poczekaj aż będziesz miał niebezpieczną sytuacje na drodze i potrzeba będzie szybko ze sporą prędkością coś ominąć. Wtedy będziesz wiedział do czego służy stabilizator wychodząc z auta przez boczne okno stąpając po jego dachu hahaha
Powodzenia.

PostNapisane: 23 cze 2008, 19:48
przez nyord
namówiłeś mnie tą historyjką o wysiadaniu przez szybę :) koszt tylko 32złz razem z czterema gumkami.

PostNapisane: 16 gru 2008, 13:48
przez Urbanek
Moja mazda jest po wymianie lacznikow (przod i tyl) i musze stwierdzic ze w moim odczuciu autko wychyla sie mniej przy skrecie.....

PostNapisane: 16 gru 2008, 15:49
przez michal_krakoof
hmmm
z tego co ja sie orientuję, to stabilizator jest elementem odpowiadającym za komfort , a nie za bezpieczeństwo. Nawet z wybitym łącznikiem można legalnie przejść przegląd – ostatnio tego doświadczyłem i wcale nic nie "sugerowałem". :D