Pękające przewody hamulcowe? Skąd taki problem?

Jadąc sobie dzisiaj spokojnie środkiem miasta z żoną i dzieckiem nagle straciłem hamulce. Pedał wpadł w podłogę a samochód jechał dalej...
Na szczęście to niedziela, drogi w miarę puste, a ja kierowcą niedzielnym nie jestem i wiem do czego służy ręczny i jak się omija inne samochody. Chyba tylko dzięki temu splotowi wszyscy jeszcze żyjemy.
Po zatrzymaniu się zobaczyłem wyciek płynu przy drążku "ciągnącym" tylne lewe koło (nie znam się na tyle, żeby powiedzieć co to za część.
Moje pytanie jest takie – co zrobić, żeby się przed takimi przykrymi niespodziankami ustrzec?
Aż strach pomyśleć, gdyby była to droga szybkiego ruchu...
Mówią, że mądry Polak po szkodzie, ale bądźcie przygotowani na wszystko...
Na szczęście to niedziela, drogi w miarę puste, a ja kierowcą niedzielnym nie jestem i wiem do czego służy ręczny i jak się omija inne samochody. Chyba tylko dzięki temu splotowi wszyscy jeszcze żyjemy.
Po zatrzymaniu się zobaczyłem wyciek płynu przy drążku "ciągnącym" tylne lewe koło (nie znam się na tyle, żeby powiedzieć co to za część.
Moje pytanie jest takie – co zrobić, żeby się przed takimi przykrymi niespodziankami ustrzec?
Aż strach pomyśleć, gdyby była to droga szybkiego ruchu...
Mówią, że mądry Polak po szkodzie, ale bądźcie przygotowani na wszystko...