Strona 1 z 3

Pukanie przy hamowaniu – zatrzymywaniu

PostNapisane: 22 maja 2007, 09:42
przez PTB1
Witam
Dokładnie wczoraj usłyszałem pukanie w przednim prawym kole podczas hamowania (generalnie puka jak hamuję przy małej prędkości np przy dojeździe do świateł)
Pukanie czasem jest głośniejsze czasem go wcale nie ma i puka z przerwami w równych odstępach czasu.
Co to może być – klocki, tarcze a może przeguby?

PostNapisane: 22 maja 2007, 10:09
przez Marcin ( Pycia )
Uklad hamulcowy .... podjedz gdzies do warsztatu niech ci oblukaja ....

PostNapisane: 22 maja 2007, 20:54
przez Mariusz 1972
...a może któryś z elementów metalowo-gumowych zawieszenia?

PostNapisane: 6 cze 2008, 21:47
przez anchmu
Witam
Chcialbym odswiezyc troche temat.
Mam podobny problem ze swoim autem.
Podczas hamowania, jak auto juz prawie staje ("przysiada") z okolic lewego kola (czuc to pod lewa noga) slychac pojedynczy (czasem podwojny) puk (puk, puk). Jak ruszam (po takim "puknieciu") to tez slychac pojedynczy "puk". Nie dzieje sie to za kazdym razem. Najbardziej slychac jak jade wolno i mocno wcisne pedal hamulca. Auto jak "przysiadzie" (mocno pochyli sie) to wlasnie jest ten "puk". Auto ma wymienione:
jakies 15 tys temu:
lozyska (SKF), tarcze hamulcowe, klocki, laczniki stabilizatora, poduszki wahacza, sworzen wahacza.
Bylem na stacji diagnostycznej to "przyczepili" sie do poduszek (faktycznie byly wyjechane). Wymienilem cale kompletne wahacze (oba), i co?? I dalej jest to samo.
Chlopaki na stacji diagnostycznej przepatrzyli po wymianie cale zawieszenie (laczniki, gumy na stabilizatorze, kolumny McPersona, itp, itp ) i w koncu sie poddali.
Zgodnie stwierdzili ze nie wiedza. Odeslali mnie do serwisu Mazdy.
Nadmienie ze auto na nierownosciach zachowuje sie "wzorowo", nie slychac zadnego stuku, puku.
Najlepiej byloby podjechac do warsztatu Jaksy, ale troche daleko.
Czy moze ktos cos doradzic?
Pozdrawiam
Andrzej

PostNapisane: 6 cze 2008, 22:41
przez danielor
Witam!
Mam też ten problem, też mi się przyczepili na przeglądzie, wymieniłem tuleje wachacza i nic, stuka dalej tak jak u PTB1!!!
Dzisiaj odkręciłem koła ale tak wszystko niby jest ok wszystko sztywne, dokręcone, siedzę już dwa dni nad tym <głaszcze> <glupek2>
nawet byłem u mechanika i też bidulek nie wie o co chodzi!
HELP, POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: 7 cze 2008, 00:05
przez zipek
jeżeli kręcicie kierownicą i te puk puk jes w trakcie to są to łożyska "makfersona" ( ;P ) "wysarczy" nasmarować podkreślam wystarczy bo nie jest to proste

PostNapisane: 7 cze 2008, 07:55
przez anchmu
zipek napisał(a):jeżeli kręcicie kierownicą i te puk puk jes w trakcie to są to łożyska "makfersona" ( ;P ) "wysarczy" nasmarować podkreślam wystarczy bo nie jest to proste


Robi "puk" przy hamowaniu (dohamowaniu, mocnym pochyleniu...)
A swoja droga juz smarowalem te lozyska.
Pozdrawiam
Andrzej

PostNapisane: 7 cze 2008, 08:13
przez es
U mnie wykrylem maly luz na swozniu, na ktorym plywa zacisk. Szukalem dwa lata.

PostNapisane: 7 cze 2008, 09:28
przez anchmu
es napisał(a):U mnie wykrylem maly luz na swozniu, na ktorym plywa zacisk. Szukalem dwa lata.


Hm.
Wiesz, ze tez tak mysle ze to chyba cos od ukladu hamulcowego (ja podejrzewalem ze moze klocek sie przesuwa w jarzmie, ale te blaszki mam zalozone).
Powiedz jak to stwierdzic, zobaczyc, pomierzyc....?
Prowadnice mam posmarowane smarem miedziowym i "chodza" luzno (wzdluznie), ale wydaje mi sie ze chyba jest lekki luz "poprzeczny" (tylko jaki jest ten luz dopuszczalny).
Jak rozwiazales problem, co wymieniles?

PostNapisane: 7 cze 2008, 10:21
przez es
Luz wykrylem przy okazji wymiany klockow i to niedawno. Po odkreceniu dolnej sruby zacisk poruszal sie jakby zbyt luzno. Zbadalem i odkrylem. Jeszcze nic nie wymyslilem. Wg. manuala nic z luznych rzeczy nie jest wymienne w malym kawalku. Pewnie trzeba bedzie kupic uzywke. Tylko lepsza ;)

PostNapisane: 7 cze 2008, 14:22
przez anchmu
es

A czy miales (masz) takie same objawy jak u mnie?
Bo ja to dzisiaj oblukalem i nie sadze ze to moze pukac (u mnie) od tego.
Andrzej

PostNapisane: 7 cze 2008, 15:08
przez es
Dokladnie.

Zanim luz stal sie wyczuwalny myslalem, ze wezmie mnie szlag. Rozebralem cale zawieszenie, wymienilem amorki i lozyska oporowe. Naturalnie blaszki w zaciskach.

PostNapisane: 7 cze 2008, 15:57
przez anchmu
A sa jakies przeciwskazania pod wzgledem "bezpieczenstwa". To znaczy czy poki co mozna z tym jezdzic majac nadzieje ze nic sie nie urwie...itp..
Chociaz dalej mnie to nie przekonuje, ze to to.

PostNapisane: 7 cze 2008, 16:47
przez Hugo
anchmu napisał(a):Podczas hamowania, jak auto juz prawie staje ("przysiada") z okolic lewego kola (czuc to pod lewa noga) slychac pojedynczy (czasem podwojny) puk (puk, puk). Jak ruszam (po takim "puknieciu") to tez slychac pojedynczy "puk". Nie dzieje sie to za kazdym razem. Najbardziej slychac jak jade wolno i mocno wcisne pedal hamulca. Auto jak "przysiadzie" (mocno pochyli sie) to wlasnie jest ten "puk".
Jeżdziłeś moją 626? :P . Mam identyczny problem. Nie wiem czy Ci to coś pomoże, ale terkocze mi w zawieszeniu jak kręcę kierownicą (to te łożyska McPhersona-jeszcze nie zrobiłem). Co do luzu na sworzniu zacisku hamulcowego to również go odkryłem u siebie, ale z prawej strony, a tam mi nic nie stuka.
Co mogę jeszcze podpowiedzieć to, że zauważyłem pękniętą gumę osłonową na lewej końcówce drążka kierowniczego (wyłazi smar), a to też mogłoby pukać. Tyle, że powinno również stukać jak jedziesz i nie hamujesz :| . Co do prowadzenia auta to także jeździ jak po sznurku.

puka,puk,puk

PostNapisane: 7 cze 2008, 18:06
przez danielor
czy u was tarcza hamulcowa też jest założona na same szpilki i nie jest mocowana do piasty?

mi się wydaje że to puka tarcza o szpilki, u mnie nie jest przytwierdzona do piasty i trzymają ją same szpilki, ów tarczę do piasty dociska założone koło! hahaha

czy można przewiercić piastę i nagwintować ją M8? ponieważ w tarczy jest gwint do przykręcenia tarczy a w piaście już nie <killer> czy nie zmniejszy to bezpieczeństwa i czy nie będzie biło koło przez ten pateńcik! :P
a zapomniałem dodać iż owe pukanie nie występuje na skręconych kołach lecz tylko przy wolnej jeździe, przy kręceniu kierownicą nic nie słychać!

a i jakie macie felgi założone(dotyczy tych co im stuka przy hamowaniu), bo ja mam alusy(może koło nie dociska dobrze tarczy i się ona dlatego rusza? <głaszcze>

PostNapisane: 7 cze 2008, 19:28
przez es
Jezeli puka Ci tarcza to szybko dokrec kolo. Tarcza jest choc lekko przytrzymywana przez zacisk, wiec jej nie zgubisz. A kolo ojedzie gdzies daleko hahaha

PostNapisane: 7 cze 2008, 19:39
przez chudy
danielor napisał(a):czy u was tarcza hamulcowa też jest założona na same szpilki i nie jest mocowana do piasty?

Dokładnie tak i tak powinno być :) tyle że u mnie nic nie puka. Ja równiez mam felgi aluminiowe, więc nie sadzę aby miało to znaczenie.

PostNapisane: 7 cze 2008, 20:23
przez Hugo
danielor napisał(a):czy można przewiercić piastę i nagwintować ją M8? ponieważ w tarczy jest gwint do przykręcenia tarczy a w piaście już nie czy nie zmniejszy to bezpieczeństwa i czy nie będzie biło koło przez ten pateńcik!
Wróżę więcej problemów niż pożytku po takiej operacji. Jak koledzy wyżej napisali tak to kitajce zrobiły i nikt tego nie poprawi.
danielor napisał(a):a i jakie macie felgi założone
Ja mam alufelgi 16" od Mazdy 626 GF, do tego pierścienie centrujące i felgi nie mogą być powodem stuków.

re...

PostNapisane: 7 cze 2008, 20:24
przez danielor
wszystko dokręciłem :P
ale co to do licha może stukać, mazdeczkę sprowadziłem tydzień temu, autko super, ale te stuki doprowadzają mnie do szału. Do "igły":) brakuje jej tylko brak stuków w przednim prawym kole:(
codziennie zdejmuję koło i dumam, ale z tego dumania nic nie wynika:)

czyli panowie mówicie że to taki urok???? hahaha

PostNapisane: 7 cze 2008, 20:26
przez anchmu
A powiedzcie, czy sam łącznik stabilizatora może sobie "puknąć" przy dohamowaniu, a na nierównościach nie "pukać"?
A sam drążek może sobie "stuknąć" o podwozie (widziałem u siebie takie niby ślady otarcia w miejscu w którym drążek jest bardzo blisko podwozia)