Strona 1 z 1

Wymiana wahacza w 626 GE – dam radę sam?

PostNapisane: 5 lip 2004, 13:56
przez rafels
Witam.

Pytanko jak w temacie. Czy sa jakies zonki i zagwozdki z wymiana wahacza (prawy)...?
Mam okazje pogmerać u rodzinki na kanale, ale nie wiem, czy dam radę sam to zrobić.
Pozdrawiam i proszę o odpowiedź :)

Rafi
626 Cronos 95' Łask

PostNapisane: 5 lip 2004, 15:14
przez adam626
w GD problemem może być odkrecenie łacznika stabilizatora od wachacza,
lepiej mieć odrazu na wymianę
nie wiem czy w GE bardzo się to różni
reszta nie powinna sprawić kłopotu

PostNapisane: 5 lip 2004, 15:18
przez rafels
Akurat to juz przerabiałem przed miesiącem, więc nie powinno byc kłopotu (stary oczywiście był zapieczony i bez kombinacji nie dał się wykręcić). Ten imbusik w środku to porażka – za delikatny...

PostNapisane: 5 lip 2004, 15:47
przez nightcomer
rafels napisał(a):Akurat to juz przerabiałem przed miesiącem
W takim razie zaopatrz się w porządny młot i do roboty. Zaczynasz od odpięcia sworznia (tu się młot przyda), potem odkręcasz pozostałe punkty.
Powodzenia.

PostNapisane: 5 lip 2004, 21:49
przez fachura
witam moze przydać ci się jeszcze kontówka sróba tuleji przedniej wachacza lubi się zapiec a w tedy kicha tylko rżnąć aha wraźie czego śróbę tez musisz mieć nową pozdrawiam FACHURA.

PostNapisane: 5 lip 2004, 22:08
przez mtaranti
dasz rade już dwa razy wyjmowałem lewy aby wymienić sworzeń

PostNapisane: 5 lip 2004, 22:12
przez HERCIK
Jezeli masz jakies pojecie na temat mechaniki i nie bedziesz pochopnie odcinal co ci bedzie przeszkadzac to powinienes dac rade .

PostNapisane: 5 lip 2004, 22:16
przez Jaksa
moze przydać ci się jeszcze kontówka sróba tuleji przedniej wachacza lubi się zapiec a w tedy kicha tylko rżnąć aha wraźie czego śróbę tez musisz mieć nową
Fakt......

PostNapisane: 5 lip 2004, 22:26
przez rafels
HERCIK napisał(a):Jezeli masz jakies pojecie na temat mechaniki i nie bedziesz pochopnie odcinal co ci bedzie przeszkadzac to powinienes dac rade .


:D No do końca taki lewy to nie jestem...
Jak wykonam – opowiem wrażenia...
A propos zbieżność oczywiście trzeba będzie ustawiać...?

PostNapisane: 5 lip 2004, 22:37
przez Jaksa
propos zbieżność oczywiście trzeba będzie ustawiać...?
Jasne

PostNapisane: 14 lip 2004, 21:26
przez rafels
Uff...
Pacjent już po zabiegu. Operacja się udała...
Nie było problemów z odkręceniem (może trochę z tylnym zawieszeniem wahacza – śruby zapieczone i wd40 w akcji).
Z obdukcji wnoszę, że całkowicie zużyta została tuleja gumowa (w zasadzie pozostały tylko strzępy gumy pomiędzy tulejami) oraz tylne zawiesie (?) gumowe (choć w mniejszym stopniu). Sworzeń wahacza o dziwo w dobrym stanie....

Po przebudzeniu pacjent przeżywa drugą młodość – sztywne prowadzenie, brak stuków i metalicznych odgłosów.
Bardzo jestem zadowolony z eksperymentu (moja satysfakcja z wykonania czegoś samemu jest ogromna)... :)

Szkoda tylko, że wkrótce zmuszony będę się rozstać z moją 626... Ale póki co – góry czekają, więc do miłego... :)