Strona 1 z 3

Sworzeń jednak trzeba spawać

PostNapisane: 7 lut 2006, 22:16
przez mayer
[img][img]http://img153.imageshack.us/img153/8986/wahacz29hl.th.jpg[/img][/img]

[img][URL=http://img270.imageshack.us/my.php?image=wahacz12bq.jpg[img][/img]

to moje pierwsze obrazki i za cholerę nie idzie mi ich wstawianie
przekombinowane to jest
tak właśnie skończył wahacz w którym wymiana sworznia odbyla się tylko przy zabezpieczeniu segerem bez spawania...

PostNapisane: 7 lut 2006, 22:30
przez Waluś
<a href="http://img270.imageshack.us/my.php?image=wahacz12bq.jpg" target="self">wahacz</a>

PostNapisane: 7 lut 2006, 22:43
przez Jaksa
mayer napisał(a):tak właśnie skończył wahacz w którym wymiana sworznia odbyla się tylko przy zabezpieczeniu
Spawanie nie zawsze konczy sie sukcesem – ryzyko jest spore a zycie jedno <faja>

P.S. Ten wahacz przekorodował czy jak ?

PostNapisane: 8 lut 2006, 09:18
przez mayer
Grzyby napisał(a):mayer – używka +/– 300zł

za taką cene z przyjemnością sprzedam ci z 10 szt :))) uzywka max 150PLN i to musi byc "igła" 315pln kosztuje JC ale ja wyrywam za jakieś 260 – zaprzyjaźniony sklepik w Poznaniu gdzie mam znizki większe niż warsztaty


Jaksa napisał(a):Ten wahacz przekorodował czy jak ?

Nie. Sworzeń miał prawdopodobnie początkowo luz pionowy i tak z czasem wytarł gniazdo wahacza aż rozerwał krawędzie.

PostNapisane: 8 lut 2006, 12:45
przez hazell
Ja mam u siebie wstawiony sworzeń 555 już ponad rok i 30kkm, bez spawania i nie ma grama luzu – ostatnio sprawdzane u Jaksy.
Ciekawi mnie, jak mogłeś dopuścić do takiego stanu? Przecież przy lekkim luzie pionowym sworzeń wali jak cholera... A zanim się wyrwał to odgłosy musiały być jak u kowala w kuźni...

PostNapisane: 9 lut 2006, 00:16
przez hazell
Widzę jeszcze jedną opcję. Sworzeń nie ma luzu > nie wali, wahacz jednak jest skorodowany (totalnie) i mimo braku luzu po prostu się wyrywa. W takiej sytuacji nawet nie wymianiany ori sworzeń bez luzu też by się wyrwał.
Jak było faktycznie?

PostNapisane: 9 lut 2006, 03:06
przez mayer
miał pionowy luz który pojawił się jakis tydzień przed unfalem, mrozy nie było czasu ani checi...teraz musiało się wszystko znaleźć...Audio niczego sobie :D

PostNapisane: 9 lut 2006, 20:53
przez qlesh
Ja mam chyba podobny problem. Wymienili mi wahacz lewy jakis czas temu, zrobilem moze 5kkm, gora 6000. Jednak od jakiegos czasu, dokladnie od powrotu z sylwestra (wahacz wymieniany miesiac przed sylwestrem/max1500km) stuka cos czasem z lewej strony z przodu w zawieszeniu. Stuki slychac tylko przy jezdzie po dziurach, przy skrecaniu i przy zmianie z I na II ale bez dawania w palnik, spokojna jazda. Pozniej przy zmianie biegow juz nic nie slychac. Stuk tak jakby uderzyc mlotkiem w kowadlo... dosc gluchy.
Przy wymianie wahacza widzialem ze mocowanie, to ucho w podlodzie gdzie mocuje sie i przykreca wahacz bylo kiedys tam spawane. Doradzcie cos bo jak mi sie to urwie w trasie to nie bedzie zmiluj. :(

PostNapisane: 9 lut 2006, 21:15
przez hazell
Moja rada: Marsz do warsztatu jak najszybciej!

PostNapisane: 9 lut 2006, 22:18
przez qlesh
Jutro zajade do tych partaczy co mi to robili. Niech obejrza ale bron Boze cos robią. Jak powiedza ze w porzadku to pojade gdzie indziej. Ciekawe co tam jest zdupione :( Po naprawach jakie mi robili bylem 3 razy na reklamacjach dlatego nie dam im wiecej nic do robienia w magdzie. :( To prawda ze jak sie chce zaoszczedzic to placi sie dwa razy :( s****syny.

PostNapisane: 10 lut 2006, 01:19
przez mayer
podejrzewam ze masz dziurę na sworzen jak k... na rencie. Wybite i spawane... wymiana wahacza i nie zastanawiaj sie bo jak ci się urwie to w najlepszym przypadku:
wahacz 315
półoś uż. 250
łącznik stabilizatora 50
czujnik ABS uż 150
życie – bezcenne
za resztę zapłacisz mastercards..

PostNapisane: 10 lut 2006, 19:07
przez qlesh
Ta śruba, która wkłada się w tuleję i dokręca nakrętką była wyrobiona w 1/4, dali nową moze jakąś byle jaką. Jade zaraz gdzies to obejrzeć, może jeszcze zdąże. Jaka to śruba musi być żeby to przykręcić?

PostNapisane: 10 lut 2006, 22:31
przez Riki
qlesh napisał(a):Jaka to śruba musi być żeby to przykręcić?


Mysle ze 8.8 wystarczy

PostNapisane: 10 lut 2006, 23:52
przez mayer
10,9 jest kazda śruba w zawieszeniu.

PostNapisane: 11 lut 2006, 00:21
przez Jaksa
mayer napisał(a):10,9 jest kazda śruba w zawieszeniu
Mozna ja kupic w oryginale ( jak ktos bardzo chce ) za 30 zeta.

PostNapisane: 11 lut 2006, 00:45
przez Riki
Jak kupilem [waaaco?] w JC to mialem z tego co pamietam 8.8 ;) na pewno 10.9 lepsza... :P

PostNapisane: 11 lut 2006, 10:58
przez qlesh
No wlasnie, ja z wahaczem jej nie mialem bo kolesie jezdzili gdzies specjalnie szukac czegos takiego. I nie mam pojecia co to za sruba. Pewnie dostane ja w byle jakim ASO mazdy bez problemow co? Zreszta jeszcze nie wiem czy to ta sruba nawala. Wczoraj nie zdazylem zobaczyc co to, dzis jade bo nie moge juz sluchac.

PostNapisane: 11 lut 2006, 13:02
przez Waluś
Riki napisał(a):mialem z tego co pamietam 8.8

ja w macpersonie mam 5,8 i hula hahaha ale twardo szukam mocniejszej :P

PostNapisane: 11 lut 2006, 18:12
przez qlesh
No byłem...gość ze stacji mówi, że to wybity sworzeń (ten ze zwrotnicy) w tym wahaczu ktory byl wymieniany w listopadzie, do tego dołożył wybitą tuleję na drugim, prawym wahaczu. Znowu 650 zł nie moje...

Można z tym trochę pojeździć ? Czy nie bardzo?

PostNapisane: 11 lut 2006, 18:20
przez hazell
qlesh napisał(a):Znowu 650 zł nie moje

Skad ta suma?