Mam problem z twardniejącym pedałem hamulca (GE 1.8 95'). Początek zabawy wyglądał chyba tak, że zacząłem odczuwać ciągnięcie hamulców po przyhamowaniu przed światłami. Myślałem, że może to tylny zacisk, który "oczekiwał" interwencji, ponieważ nie zawsze odpuszczał do końca i czasem słyszałem, jak klocki o tarczę z tyłu ocierały. Oddałem do warsztatu, zacisk zrobili, wymienili płyn (przy okazji amortyzatory tył itd., ponieważ jeden wylał) i niby fajnie. Wyjechałem – objaw z ciągnięciem hamulców pozostał, pedał zaczął twardnieć bardziej. Następnego dnia doszło do tego, że po kilku hamowaniach złapało zdrowo lewy przód. Podobno wina przewodu hamulcowego (zawór się zrobił) – zmienili, sprawdzili, tłok podobno idealnie. Hamulec nadal twardnieje, lewe koło przestało się grzać (po wymianie przewodu), ale mam wrażenie, że teraz prawe przednie jest cieplejsze, a hamulce nadal trochę trzymają i hamulec robi się twardy. Jak depnę mocniej to hamuje dobrze i ABS się włącza poprawnie, ale znowu po tym coś "trzyma". Warsztat sugeruje teraz serwo – test serwo przechodzi, czyli napompowanie do oporu, uruchomienie silnika i wciągnięcie pedału
Przejrzałem już sporo, ale odpowiedzi nie znalazłem.
Z góry dziękuję za pomoc

Ktoś się pośpieszył ze zmianą tytułu oraz kwalifikacją – o rozwiązaniu będzie można mówić jeżeli wymiana serwa problem rozwiąże, a nie przed czasem.
Ciąg dalszy – serwo wymienione, wymieniony prawy przedni przewód hamulcowy, odpowietrzenie, nadal hamulce coś przytrzymują po hamowaniu, znaczy tak naprawdę poprawy brak. W czasie oczekiwania na serwo zaobserwowałem objaw w postaci coraz częstszego zapalania się kontrolki hamulców na desce (brak płynu, fakt, poziom jakby się obniżał, teraz dolany do max, zobaczymy co będzie dalej). Teraz pytanie, czego dalej szukać, może ktoś ma jakiś pomysł
Cóż, sprawa się wyjaśniła – winne były zaciski z przodu, które w jakiś sposób coś złapało wewnątrz (obydwa) i dopiero po wyciągnięciu całych tłoków było to widoczne. Rewitalizacja temat rozwiązało skutecznie (a nie serwo, które było i jest dobre). Ten wyciek o którym pisałem, to się okazało, że wadliwa była reperaturka zacisku (tego naprawianego z tyłu). Tu warsztat się zachował poprawnie, przeprosił i grosza nie wziął za naprawę dwóch przednich i powtórną tylnego (przy okazji zmienili tarcze i klocki, które im dołożyłem)
