Strona 1 z 2

Jak wymontować prawą półoś? (626 GE G25M-R)

PostNapisane: 25 mar 2004, 00:16
przez mtaranti
chce oddać prawą półoś do regeneracji bo srodkowy przegub ma luz na półosi ( na wieloklinie przy podparciu półosi) chyba znany problem. Jak ktoś ma rysunki to prosze o przesłanie. mtaranti@op.pl
Jeśli się myle co do tego problemu to również prosze o poradę.
BO PO REMONCIE SILNIKA PRZEZ MECHANIKÓW NIGDY JUŻ MOJEJ MAZDY NIE ODDAM W RĘCE TYCH KOWALI WOLE SAM WSZYSTKO NAPRAWIAĆ!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: 25 mar 2004, 01:10
przez Jaksa
Witaj ! Odkręcasz półośkę ( nakrętkę nasadka nr 32 ) następnie koło dalej rozpinasz śruby ( 2 szt ) na amorku i już masz temat przy kole zalatwiony lecimy dalej następnie spuszczasz olej ze skrzyni i odkręcasz z 3 śrub podporę nasadka " 14 " i półośkę wyjmujesz ze skrzyni – Miłej pracy ! Pozdrawiam Czesc! A jaki jest koszt regeneracji bo za 550 zl kupisz używkę w bardzo dobrym stanie ( cala póloś od skrzyni do kola )

PostNapisane: 25 mar 2004, 01:51
przez Paweł
Ja nie moglem dostac przegubu do mojego Cronosa (brak przegubow wewnetrznych i zewnetrznych w katalogach – choc zewnetrzny w koncu sie znalazl: JC za 300PLN) i gosc mi przyspawal przegub do wieloklina (chociaz nie jestem pewien, czy mowimy o tym samym) i jak na razie wszystko dziala ok.

Pozdrawiam.

PostNapisane: 25 mar 2004, 19:37
przez mtaranti
chodzi mi o środkowy przegub i też myślałem nad przyspawaniem go do półosi do wieloklina

PostNapisane: 25 mar 2004, 20:48
przez Jaksa
Witajcie ! Co do półosiek prawych ! Jest gostek w Sulejówku który spawa te półosie na ul. Kwiatowej ( Tadeusz Radziszewski )

PostNapisane: 26 mar 2004, 17:09
przez mtaranti
jaki może bgyć koszt takiego spawania?

PostNapisane: 26 mar 2004, 18:18
przez Paweł
Mi gosc (o ktorym juz pisalem) z wymontem i zamontem zrobil to za 100PLN. Co prawda prowizorycznie, ale jak mowilem wystarczylo, a i tak niedlugo bedzie trzeba wszystko wymienic. :|

Pozdrawiam.

PostNapisane: 30 mar 2004, 03:37
przez nightcomer
tco_tm napisał(a):gosc mi przyspawal przegub


widziałem takie spawanie ukręcone – piękna rzecz, szczególnie jeżeli to nastąpi w "nieodpowiednim" momencie. Wtedy jest trochę więcej spawania

PostNapisane: 30 mar 2004, 15:39
przez Smirnoff
nightcomer napisał(a):
tco_tm napisał(a):gosc mi przyspawal przegub


widziałem takie spawanie ukręcone – piękna rzecz, szczególnie jeżeli to nastąpi w "nieodpowiednim" momencie. Wtedy jest trochę więcej spawania


Kuźwa, myślisz, ze takie przyspawanie przegubu potrafi aż tak zmienić strukturę całej półosi, ze doprowadzi to do ukręcenia? W sumie to półosie są hartowane powierzchniowo, czy na wskroś? Jeśli powierzchniowo, to może tak być, bo przy spawaniu może się rozhartować i wtedy jest osłabiona i w SWC może się ukręcić... Ale jak jest hartowana na wskroś, to raczej nie powinna się ukręcić...Cholera wie, osobiście nie przypuszczałem, ze półoske przez położenie małego "gluta" da się tak osłabić... to może wkleić przegub na poxipol? <glupek2>
Jaksa – a ten gostek co spawa półosie zawodowo, to spawa transformatorówką czy gazowo?

Pozdro
SM

PostNapisane: 30 mar 2004, 18:31
przez Jaksa
Jaksa – a ten gostek co spawa półosie zawodowo, to spawa transformatorówką czy gazowo?
dobre pytanie ! Zapytam i jutro podam do wiadomości. ( raz montowalem taką spawaną w 626 GC bo chodzonych już brak )

PostNapisane: 30 mar 2004, 20:49
przez mtaranti
a czy jakoś tego przegubu nie da sie rozebrać (rozdzielić) tak aby pospawać od wewnątrz? i potem złożyć

PostNapisane: 30 mar 2004, 20:52
przez mtaranti
sulejówek to pod warszawą?????????

a może ktoś spawa w lubelskiem (jestem z zamościa)?????????????

PostNapisane: 30 mar 2004, 20:59
przez Jaksa
a czy jakoś tego przegubu nie da sie rozebrać (rozdzielić) tak aby pospawać od wewnątrz? i potem złożyć
Tak właśnie robi tylko przed spawaniem wymienia łożysko na podporze

PostNapisane: 31 mar 2004, 02:30
przez Smirnoff
No raczej wymiana łozyska jest wskazana ze względu na to, ze po zespawaniu przegubu i pólosi to jush raczej jak ono by padło to nie ma za bardzo możliwosci wymiany, chyba że poprzez ucięcie półosi, ale taki manewr to na 1000% skończy się ukręceniem półosi. Więc jak ktoś chce spawać, to od razu łożysko nowe na podpore, zespawać całość do kupy i koniec. Amen.

A tak swoją drogą – nie ma zakładów napawających półosie i frezujących od nowa wieloklin ? To by było jakies wyjscie, ale podejrzewam, ze koszty przekroczyłyby koszt kompletnej półosi używanej...Hmm

Co do spawania samego w sobie – mysle, ze jak się zespawa przegub z półosią od wewnętrznej strony przegubu, czyli w "kielichu przegubu", to raczej nie osłabi to w znaczący sposób całej półosi i moim zdaniem nie spowoduje rychłego ukręcenia tej półosi. (bo SWC będzie na samym koncu i na kawałku wieloklinu, a ten za sprawą swojej budowy jakoś to przetrzyma, bo jeszcze kawałek wieloklinu powinien nie być rozhartowany :P) Inna sprawa, jakby to zrobić od zewnętrznej strony, wtedy za spawem jest możliwosć, ze ją ukręci ze względu na SWC.

Jeśli chodzi o spawacza w woj. lubelskim – osobiście, to myślałbym o PZL Świdnik – tam są ludzie mający "łeb na karku". Spawają konstrukcje lotnicze, więc i taką półoś odpowiednio powinni zespawać. Inna sprawa to cena – na pewno będzie drożej niż u pana Henka w stodole.

Pozdro
SM

PS
Dalej nurtuje mnie możliwość i sens wklejenia przegubu na jakiś klej wysokowytrzymały typu poxipol czy inne wynalazki. Ciekawe czy to miałby rację bytu i jaki dystans by wytrzymało ? Wiem, ze to z deka irracjonalny pomysł, ale wypowiedzcie się, co o tym myślicie...

PostNapisane: 31 mar 2004, 21:59
przez mtaranti
klej najlepiej trzyma gdy go prawie niema..........

a tu trzeba zrobić wypełnienie

PostNapisane: 31 mar 2004, 22:33
przez Jaksa
Gostek z Sulejówka wycofał się już ze spawania ! Pewnie sporo aut wracało na lawecie hehe! ( teraz ma półośki do aut europejskich )

PostNapisane: 1 kwi 2004, 01:11
przez Smirnoff
mtaranti napisał(a):klej najlepiej trzyma gdy go prawie niema..........

a tu trzeba zrobić wypełnienie


Wiesz co tak sobie myslałem nad tym patentem i doszedłem do pewnego wniosku. Mianowicie: jeśli półoś z przegubem ustawiło by się w pozycji "ciągnącej", czyli przegub kręcimy przeciwnie do ruchu wskazówek zegara a półoś (tą "przedłużkę") zgodnie z ruchami wskazówek zegara, to otrzymamy normalny stan jaki jest w przyp. gdy dodajemy gazu (jadąc do przodu – czyli 99% przypadków ;)). Ustawiwszy przegub w ten sposób należałoby nalać kleju wysokowytrzymałościowego na grubo , zeby wypełnił luzy między wieloklinem półosi a przegubu. I jakby to zastygło i wyschło w 100% to myśle, ze miało by to szansę funkcjonować. Bo przy dodawaniu gazu wieloklin pracowałby jak dotychczas z tą jednak róznicą, ze nie powstawał by dodatkowy, nowy luz wynikły z wcześniejszego luzu i "kibotania się przegubu". Klej w zasadzie odpowiadałby jedynie za to, żeby półos z przegubem nie "pukała"
przy odejmowaniu gazu (no i dodawaniu tegoż :P). W zasadzie jedyne obciążenie jakie przenosiłby klej zachodziłoby przy jeździe na wstecznym biegu, no ale zakładam, ze z reguły na wstecznym nie depcze się i nie rozwija mocy maxymalnej, więc takie połączenie byłoby dośc trwałe, zwłaszcza, ze w sumie cofa się dośc rzadko relatywnie do jazdy do przodu.
Niech ktoś mnie poprawi, jeśli wypisuję herezje. Co o tym myślicie?
W zasadzie niczym się tutaj nie ryzykuje, no moze poza kilkoma godzinami roboty i $ jaką się zabuli za jakiś [tiiit] klej.
Pozdrówka
Smirnoff

PS
Z tego co wiem, to wiele kontrukcji lotniczych jest klejonych i są [tiiit] wytrzymałe, więc może nie jest to taki głupi pomysł?

PS2
Kontynuując wątek – znalazłem w necie m.in taki oto klej :
http://www.polskieprodukty.pl/prod.asp?pn=283
Moze być coś z tych:
http://www.ntr.com.pl/produkty/monolith_ep.html#MonolithEP
O ten Multimetall może byc dobry (wytrzymałosc na naciski 160MPa – jak stal) :
http://www.kleje-szu.pl/diamant.html#1

PostNapisane: 1 kwi 2004, 18:08
przez Smirnoff
No i co jest, brak zainteresowania tematem ??

PostNapisane: 9 kwi 2004, 00:21
przez mtaranti
na tym połączeniu nie działa tylko siła skrętna ale
naprzykład: samochodem jedziesz i raz on sie podnosi raz obniża normalne w czasie jazdy -działanie zawieszenia -rozumiesz o co chodzi
no i wtedy przegub środkowy przekazuje obroty pod różnymi kątami i wtedy działa siła nazwijmy ją łamiąca czyli ta która spowodoała wybicie tego wieloklina
a właśnie chcemy zlikwidować luz działający prostopadle do osi obrotu.
moim zdaniem ma to brak powodzenia!

Ale mam inny pomysł:
skoro mamy dostępdo środka kielicha i ponoć do końca półosi też (nie widziałem osobiście)
to może by tak po wyjęciu półosi jakoś ją bezpiecznie w jakimś imadle zamontować i tak uderzać w koniec półosi w środku kielicha aż ona "spuchnie" i tym samym luz zlikwiduje.
Pozostaje pytanie jak twarda jest półoś i czy jest dobry dostęp no i czy to wyjdzie równo????
CO WY KLUBOWICZE MYŚLICIE O TYM????????????

PostNapisane: 9 kwi 2004, 01:42
przez Smirnoff
Osobiście , to nie widzę możliwosći spęczenia półosi domowym sposobem. Półoś jest zahartowana, nie wiem czy na wskorś, ale na 100% przynajmniej powierzchniowo, skutkiem czego przy uderzaniu z góry większe jest prawdopodobieństwo, ze się ukruszy, niż że się spęczy. Ja osobiście na pewno tego nie polecam, no chyba, ze masz drugą półoś na zapasie. Inna kwestia, to równomierne spęczenie – obawiam się, ze jeśli nawet, to mało prawdopodobne, ze spęczy się równomiernie. Z resztą, jakoś nie moge sobie wyobrazić "zaklepania " przegubu na półosi...

A co do sił – moim zdaniem, to siłę "łamiącą", jak to okresliłes, to przenosi sam przegub, bo chyba od tego on tam jest, nieprawdaż?
Wieloklin w zasadzie odpowiada jedynie za stabilne umocowanie przegubu na półosi.

Pozdro
SM