Strona 1 z 2

Problem z geometrią zawieszenia – zmienia się chwilę po jej

PostNapisane: 7 mar 2004, 23:48
przez Martin74
Witam,

Właśnie kupiłem swoją pierwszą Mazdeńkę i jako że ma ona już kilka lat (96r) trochę rzeczy wymaga uwagi. Dlatego chciałbym zapytać tutejszch wyjadaczy o opinię w kilku męczących mnie sprawach.
Jako że jestem tu nowy, od razu przeproszę, jeśli coś gdzieś już tu było poruszane, starałem się część postów przejrzeć, używając również wyszukiwarki, ale coś mogłem przeoczyć.

Pierwsza sprawa jaka mnie ostro męczy to duże trudności z jazdą prosto. Właściwie do końca nie byłem pewien czy brać to autko, właśnie z tego powodu. Przegoniłem poprzedniego właściciela przez 3 stacje diagnostyczne, wszędzie prosiłem o sprawdzenie geometrii i takich tam, informując że auto ściąga w prawo. Wszyscy twierdzili że nie ma żadnych śladów poważnej kolizji, że jest wybity wahacz i jakieś luzy tu i tam, ale żeby brać, bo jest świetny stan i że sie wyprowadzi taki drobiazg (mechanicy nie byli znajomymi poprzedniego właściciela i nie mieli żadnego interesu w namawianiu mnie).
Wahacz został zrobiony (sworzeń wymieniony razem z całym wahaczem). Pozatym wszystkie tarcze i klocki. W tej chwili zawieszenie nie ma luzów i objawy są dość podobne, auto ściąga czasem bardziej czasem mniej, najmocniej przy małych prędkościach, a zwłaszcza przy ruszaniu – trzeba mocno kontrować w lewo, jak się tego nie zrobi, kierownica przestawia się o jakieś 20-30 stopni w prawo. Przy szybkiej jeździe też nie jest najlepiej, chociaż jechałem już 185-190 i nic nie drży, tylko trochę pływa i próbuje kombinować na prawo.
Czasem wydaje się że rano jest trochę lepiej, czasem trafi się jakby lepszy dzień, ale nigdy nie można puścić kierownicy na dłużej niż 10 – 15 s żeby nie zahaczyć pobocza :(
Geometria była ustawiana, koła zamieniane miejscami (lewe na prawe) i ciągle jest to samo. Na badaniu geometrii wyszło że osie są równoległe, że teoretycznie nic mu nie jest. Wiem że w prawym kole jest do wymiany przegub, bo terkocze przy skręcie zwłaszcza w lewo. Ten przegub to moja ostania nadzieja, ale nie wiem czy taki drobiazg może powodować żeby całe auto tak się zachowywało. Wydaje mi się rónież że nie ma znaczenia czy się przyspiesza czy hamuje, jak również czy jest wysprzęglony czy na biegu, zawsze chce mu się trochę w prawo.
Trochę mi to psuje humor, bo po pierwsze nienawidzę gdy auto ściąga (już jedno takie miałem), po drugie wiedziałem w co się ładuje i postanowiłem zaryzykować, bo to auto ma duszę, jest pikne i bardzo wygodne, bogata wersja a silnik chodzi jak zegarek. Cały samochód przed zakupem został dokładnie sprawdzony przez starego doświadczonego mechanika mazdy. Niestety facet zajmuje się wszystkim oprócz geometrii i spraw blacharskich, więc w tej sprawie nie może mi pomóc.
Wiem że ktoś tutaj zadał podobne pytanie, jednak objawy były ciut inne, dlatego tak dokładnie opisuje swój przypadek.
Jeżeli to mi się uda rozwiązać, to będzie mój najukochańszy samochodzik, więc póki co nie daje za wygraną. Jeżeli ktoś z was kojarzy coś podobnego, bardzo będę wdzięczny za wskazówki. Może również znacie dobry warsztat w Warszawie który trudni się takimi problemami? Tylko że to naprawdę musi być zakład z dużym doświadczeniem i dobrymi chęciami, bo nie chcę mi się "profilaktycznie" wymieniać połowy przedniego zawieszenia, jeśli problem może tkwić np. w obcierającym hamulcu, albo innym duperelu, który trzeba umieć po objawach zlokalizować ;)))

Jakby mało było tego pisania, jeszcze dwa, na szczęście krótsze pytanka.
Jak założyć gaz do GE żeby nie walnął przepływomierz? Pewien dość rozsądny i doświadczony facet proponuje mi umieszczenie na nim tzw. dyfuzora który ma go chronić, nie wiem co to ale podobno ma to załatwić problem. Czy poza tą przypadłością są jakieś inne problemy z gazem w GE 1.8 (to jest wersja 96, osłabiona, tj 90KM z płaskim momentem obrotowym).
Ostania rzecz, to gdzie w Warszawie ożywić klimatyzację, żeby nie zdarli i nie spartolili? Prawdopodobnie chodzi tylko o nabicie, ale być może też delikatne uszczelnienie.

Sorry że tak was zarzucam, ale naprawdę mnie trapi ten problem, zwłaszcza pierwszy, bo reszta to przy tym drobiazgi. Mam nadzieję że się będę potrafił odwdzięczyć jeśli nadarzy się okazja.

z góry dziękuję
Marcin

PostNapisane: 8 mar 2004, 10:16
przez Długi
Wymień tuleje w wahaczach

PostNapisane: 8 mar 2004, 11:45
przez makben
Zrób ten przegub – jak nie pomoże, to tak jak pisze Długi. Jak dalej będzie źle, sprawdź zaciski hamulców i wyważenie kół. Jak to nie pomoże zrób wyważenie kół na półosiach (jest takie wyważanie kół na całym samochodzie). Trochę tego dużo do zrobienia... ;)

PostNapisane: 8 mar 2004, 15:58
przez Rafal
Instalację gazową to polecam SGI (ja założyłem firmy BIGAS, zapłaciłem w sierpniu 2002 – 4.300pln, zwrot kosztów nastąpił po 25tyś km, u mnie po 11 miesiącach).

Re: Długi post żółtodzioba z GE ;) Geometria, problemy...

PostNapisane: 8 mar 2004, 16:13
przez nightcomer
Martin7 napisał(a):Wahacz został zrobiony (sworzeń wymieniony razem z całym wahaczem.


Jak wahacz został zmieniony to chyba z tulejami razem, no nie Długi?
Może to nie ten wahacz <lol>

generalnie ściąganie przy przyspieszaniu a jego brak przy toczeniu się swobodnym to na 100% tuleje wahacza, przy założeniu braku kolein i silnego nachylenia nawierzchni.

PostNapisane: 8 mar 2004, 16:27
przez Długi
Nie przykukałem dokładnie :), a była robiona cała geometria czy tylko zbieżność, tylko przód czy cztery koła?

PostNapisane: 8 mar 2004, 17:22
przez Martin74
geometria była bez kątów wyprzedzenia (które zostały zmierzone i wiem że się dośc wyraźnie różnią), czyli raczej tylko zbieżność, bo wiele więcej tam nie ma (jeszcze jest kąt pochylenia, ale nie wiem jaki to ma wpływ). Wahacz był wymieniany w całości, razem ze sworzniem, chociaż nie wiem o tulejach, bo w momencie robienia zdałem się na mechanika.
Na pewno do roboty jest przegub, bo ostro stuka. Ciekawe jest również to że pierwsze kilkaset metrów autko jedzie prawie całkiem prosto, potem jest coraz gorzej, ale czasem też przechodzi na kilka chwil, tak jakby coś stawiało opór na prawym kole z przodu, raz mniejszy raz większy? Może to jednak przegub? Jutro go wymieniam, ustawię jeszcze raz geometrię i dam znać szto słucziłos ;) Jak to nie pomoże to sprawdzę dokładniej lewy wahacz, bo jak rozumiem to on by dawał ściaganie w prawo przy przyspieszaniu. Na pewno prawy był luźny razem ze sworzniem i dlatego wymieniony, lewemu poświęcono minimum uwagi bo wydawał się sztywny.
Póki co dzięki za wpisy, może wspólnymi siłami uda się wzbogacić doświadczenie o jeszcze jeden ciekawy przypadek.
pzdr
Martin

PostNapisane: 8 mar 2004, 18:11
przez Smirnoff
Ja bym zweryfikował kąty wyprzedzenia osi sworznia zwrotnicy obu kół, oraz pochylenie kół na jakimś laserowym przyrządzie do kontroli geometrii pojazdu. Co prawda auta z rozkaliborwaną geometrią jeżdzą niekiedy lepiej niz te z prostą, ale ja uważam, ze na tym polu wszystko musi grać, zeby auto miało podstawę do jeżdżenia prosto. Dopiero po tym zająłbym się resztą przyczyn.
Pozdro
Smirnoff

PostNapisane: 8 mar 2004, 21:18
przez zbyniu
Witam

Według mnie to są tuleje wachacza (czy [waaaco?] który został załorzony był nowy)przegób raczej powodował by drgania lub wibracje a nie powodował by pływania samochodu na drodze .

Pozdrawiam ZBYSZEK

PostNapisane: 9 mar 2004, 03:38
przez nightcomer
podstawowa sprawa – jeżeli ciągnie (mniej lub bardziej) cały czas, tzn. przy przyspieszaniu, hamowaniu i toczeniu rozbiegiem, to problemem jest geometria, prawdopodobnie kąt wyprzedzenia zwrotnicy – można go w ograniczonym zakresie ustawić. Jeżeli przy toczeniu na luzie raczej nie ściąga, to do wymiany są tuleje wahaczy.
a tak przy okazji, komu dajesz zarobić na swojej maździe w warszawie?

PostNapisane: 9 mar 2004, 13:38
przez Martin74
Wczoraj udało mi się czegoś na drodze dowiedzieć o moim ściąganiu. Przed auto wybiegł mi kot, hamowałem bardzo mocno jednocześne skręcając koła, tak że zadziałał ABS. Kot jest cały ;). Po tym manewrze wyraźnie coś się zmieniło w zachowaniu auta, czyli sądzę że przegub to nie to, chociaż i tak dzisiaj wymienie. Pewnie to będą luzy na tulejach z prawej strony, do spółki z kątami wyprzedzenia i przegubem, czyli w sumie wszystko razem :(.
Mazde robię na Wałbrzyskiej u niejakiego Seidlera, kiedyś miał autoryzację ale się z niej wycofał bo ceny były dla ludzi za duże a stacja nie aż tak okazała żeby bajerować. Faceta znam od dawna, chociaż nie mam wrażenia żeby jakoś taniej przez to liczył. Ale przynajmniej nie ściemnia jak czegoś nie wie no i jest solidny chyba. Ceny trudno mi porównać, chociaż czuje że raczej wysokie (np. montaż/demontaż przegubu to 100pln, bez części oczywiście). Gdzie warto w Wawie robić madzię, zakładając rozsądny pooziom usług/cen?

SGI czyli gaz sekwencyjny? Też mnie jakoś bardziej przekonuje, przynamniej z opisu. Tylko czy taką instalkę można potem zdjąć, tak żeby nie było po niej śladu? Słyszałem że trzeba trochę silnik podziurawić żeby to założyć, chociaż nie kumam dokładnie o co chodzi.

dzięki za pomoc
Martin

PostNapisane: 10 mar 2004, 02:59
przez nightcomer
Martin74 napisał(a):Gdzie warto w Wawie robić madzię, zakładając rozsądny pooziom usług/cen?


Sam chciałbym znać odpowiedź, ale chyba nie ma w tym mieście takich miejsc <ściana>
Ja staram się robić wszystko co mogę sam, wymiękam jednak przy zawieszeniu – to za bardzo siłowa robota dla mnie. Zawias więc robię w Zielonce – warsztat jest po lewej stronie po wyjeździe z Zielonki na Wołomin. Szyld głosi amortyzatory, hamulce, zawieszenia – jakoś tak. Jakieś 150 m przed drugim zakrętem w prawo. Wielu moich kolegów po fachu korzysta z ich usług.
Co do ceny 100 zł za wyjęcie przegubu, to jest absurd. Nawet jak na stolycę.

PostNapisane: 10 mar 2004, 08:22
przez Rafal
Niestety dokładnie nie wiem jak to jest z tym późniejszym demontażem tej instalacji. Ale na pewno kilka otworów dodatkowych przy zakładaniu musiało powstać:)

PostNapisane: 10 mar 2004, 11:47
przez Martin74
Apropos ceny robocizny za przegub to też mi się tak zdawało, ale facet znajomy, w dodatku ojciec kumpla, więc mnie "po znajomości" ululał że tak musi być. Ale czuje że zdziera, bo przywoity mechanik to by mi sam zaproponował że ten przegub będzie w cenie części – w końcu 2 dni wcześniej zostawiłem u niego 3500pln (razem z częściami oczywiście ;) za od cholery rzeczy (tarcze, klocki, rozrząd, zawieszenie, zaciski itd.) Ale koleś wciąż liczy jak japoński kalkulator i czuć że jak zapytam o rabat to się zmarszczy :(
Muszę się poważnie rozglądać za jakąś tańszą alernatywą, mam nadzieję że jak najrzadziej będę w ogóle o tym myślał ;)
A z tym gazem to mam bajzel w głowie. Nie chce sobie rozwalić niczego silniku i jest koleś z Siedlec który mi propnuje jakiś "dyfuzor" na przepływomierzu i twierdzi że będzie git. Gość wzbudza zaufanie (duże doświadczenie i duża ogłada), ale z drugiej strony to chyba nie jest takie proste, skoro tylu z was miało z tym kłopot i pewnie nie wszyscy gazownicy którzy wam robili byli tacy niedouczeni. Sam nie wiem, trudno o obiektywną opinię (w końcu warsztat zawsze będzie namawiał).

Aha, jeszcze jeden drobiazg, czy taka madzia jak moja jest chodliwa u złodziei? Nie wiem na ile mam się wkręcać w paranoję zabezpieczeń/parkingów strzeżonych (w obcych miastach oczywiście), bo z jednej strony auto bardzo okazałe i rzuca się trochę w oczy (choćby za samą wielkość). Z drugiej stare, mało popularne i zamienniki na rynku są. Macie jakieś doświadczenia w tej kwestii?

dzięki
Martin

PostNapisane: 10 mar 2004, 12:21
przez makben
Martin74 napisał(a):jest koleś z Siedlec który mi propnuje


Byle nie Andrzej Kosmalski i jego syn Artur. Jeśli to oni to radze uciekać. Chyba, że zdołasz ich <killer> .

Byłbym wdzięczny, hehehe

PostNapisane: 10 mar 2004, 12:23
przez Martin74
hehehe, zaraz sprawdzę ;)

PostNapisane: 10 mar 2004, 12:29
przez makben
Mam jeszcze ich numery telefonów kom. Jakby co, to podaj mi (jeśli ty masz jego numer) na pw – sprawdze i Ci powiem.

PostNapisane: 10 mar 2004, 12:48
przez Martin74
Nazwiska nie znajduje, ale tu jest link do jego stronki, ma też forum o gazie i wydaje się mocno kompetentny.

http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=13270 – to jest jego forum o gazie
http://www.gaziarz.sed.pl/ – to jego prywatna stronka

nie chce facetowi robić reklamy, bo znam go tylko z kilku pytań jakie mu zadałem i tego co tam można wyczytać. Ale warto mu się przyjżeć chyba, bo nie jest to typ Henia z warsztacikiem u którego "jakoś to będzie, a jak nie to się zobaczy" ;)

PostNapisane: 10 mar 2004, 12:59
przez makben
Nie, to nie te numery telefonów.

Ja polecam instalacje gazu holenderską – swego czasu Elpigas (siedziba na Polskę w Gdańsku lub Gdyni), ale wykupił fabrykę we Włoszech i trzepią te włoskie badziewie.

PostNapisane: 10 mar 2004, 13:25
przez Smirnoff
Martin74 napisał(a):SGI czyli gaz sekwencyjny? Też mnie jakoś bardziej przekonuje, przynamniej z opisu. Tylko czy taką instalkę można potem zdjąć, tak żeby nie było po niej śladu? Słyszałem że trzeba trochę silnik podziurawić żeby to założyć, chociaż nie kumam dokładnie o co chodzi.

dzięki za pomoc
Martin


Instalke można potem zdemontować. Ślad będzie w postaci gwintowanych otworów wykonanych w koletorze (gdzies te wtryski trzeba wkręcić, nie?), ale te akurat zaślepia się poprzez wkręcenie zwykłej sruby odpowiednio przyciętej z długości. No i oczywiscie będzie slad po butli w bagażniku, bo też trzeba wywiercić parę otworów, zeby ją jakoś przymocować.
Jak się odpowiednio zamontuje, to po demontażu raczej więcej śladów nie będzie.

Pozdro
Smirnoff