Strona 1 z 1
		
			
				zamarzające amortyzatory, czy jest na to rada ?
				
Napisane: 
2 lut 2012, 18:45przez johnnyslawo
				Przy większych mrozach zamarzają mi tylne amortyzatory i jazda z tym jest po prostu okropna, czy są na to jakieś sposoby czy ratuje tylko wymiana ?
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
2 lut 2012, 20:08przez kamilspider
				Całkowicie zamarzają?? Normalne jest, że są sztywniejsze na mrozie, ale jak całkowicie się blokują to raczej pora na nie już nadeszła.
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
2 lut 2012, 22:15przez Grzyby
				Tylko wymiana, lub odstawienie auta w największe mrozy.
johnnyslawo napisał(a):zamarzają mi tylne amortyzatory i jazda z tym jest po prostu okropna
To jest nic. Kumpel kilka lat temu dojeżdżał do pracy 30km w jedną stronę i jemu (w Punto) zamarzały WSZYSTKIE amory. Zaczynały puszczać po około 20km.
To był dopiero koszmar!
 
			
		
			
				
				
Napisane: 
3 lut 2012, 11:20przez siegu
				johnnyslawo napisał(a): tylko wymiana ?
Innej rady nie ma.
 
			
		
			
				Re: zamarzające amortyzatory, czy jest na to rada ?
				
Napisane: 
3 lut 2012, 19:25przez roccomistrz
				dokładnie kolego, tylko wymiana.
Sam przerabiałem to 2 lata temu zimą (w grudniu). Prawy tylny amortyzator się wylał i w podczas większych mrozów zamarzał na amen. Jazda była praktycznie niemożliwa. 
Udało mi się wtedy kupić w IC amorki gazowe Tokico w bardzo dobrej cenie 135zł/szt. Wietrzenie magazynów było widocznie, bo po nowym roku były już po około 300 zł/szt.
			 
			
		
			
				Re: zamarzające amortyzatory, czy jest na to rada ?
				
Napisane: 
3 lut 2012, 19:28przez johnnyslawo
				wstawiłem auto do ciepłego garażu na jakiś czas, jak puściły amory to podniosłem auto i napsikałem wd-40 na srebrny element amorów żeby spłynęło i spenetrowało, jak narazie jest -20* mrozu i działa, tylko ciekawe jak długo 

. co wy na to ?
Jeszcze proszę o odpowiedź jakie amortyzatory są lepsze, gazowe czy olejowe, i które są odporniejsze na zamarzanie bo wiadomo że moje zabiegi są chwilowe i tak czy siak kupić nowe muszę.
 
			
		
			
				Re: zamarzające amortyzatory, czy jest na to rada ?
				
Napisane: 
3 lut 2012, 19:56przez roccomistrz
				to czy gazowe czy olejowe to sprawa gustu.
Gazowe są sztywniejsze, bardziej odczujesz nasze dziurawe drogi, ale za to lepiej trzymają się drogi.
Olejowe są bardziej komfortowe.
Ja mam z tyłu gazowe i jeszcze nie zdarzyło mi się aby dupa chciała wyprzedzić przód auta, ni to na śniegu, ni na suchym.
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
3 lut 2012, 21:32przez kamilspider
				Chyba gazowe są bardziej odporne na mrozy. Mogłeś tam denaturatu jeszcze nalać  

 
			
		
			
				Re: zamarzające amortyzatory, czy jest na to rada ?
				
Napisane: 
6 lut 2012, 00:02przez szumki44
				2 dni temu mojej dziewczyne w chicuacuchento ( czikłaczento 

 ) czy jak to tam sie zwie 

 zamarzl amortyzator tylny tzn wcisnol sie i nie wyszedl. jak wzielem ko na lewarek to kolo wraz z samochodem do gory poszlo ale dobrze miec ze soba opalarke na cieple powietrze wiec z wyczuciem podgrzalem go i wyszedl. pozniej bujalem samochodem zeby  pracowal przez chwilke . jak narazie dziala
 
			
		
			
				
				
Napisane: 
6 lut 2012, 00:32przez kamilspider
				szumki44 napisał(a):2 dni temu mojej dziewczyne w chicuacuchento ( czikłaczento 

 ) czy jak to tam sie zwie 

 zamarzl amortyzator tylny tzn wcisnol sie i nie wyszedl. jak wzielem ko na lewarek to kolo wraz z samochodem do gory poszlo ale dobrze miec ze soba opalarke na cieple powietrze wiec z wyczuciem podgrzalem go i wyszedl. pozniej bujalem samochodem zeby  pracowal przez chwilke . jak narazie dziala
 
Cinquecento!!!!! 

 
			
		
			
				
				
Napisane: 
6 lut 2012, 10:38przez szumki44
				kamilspider napisał(a):Cinquecento!!!!! 
i tak zapomne 

 ty chyba jako jedyny z wybranych potrafisz napisac ta nazwe ze wzgledu na to ze dawno dawno temu.... 

 
			
		
			
				Re: zamarzające amortyzatory, czy jest na to rada ?
				
Napisane: 
6 lut 2012, 16:58przez johnnyslawo
				No Panowie mój patent działa, więc jakby ktoś miał z tym problemy to polecam wykonać czynności które opisałem we wcześniejszych postach. Dzięki za odpowiedzi.
			 
			
		
			
				
				
Napisane: 
6 lut 2012, 17:15przez lukasz2387
				Mój stał nie ruszany trzy dni.... i zamarzł mi tylny lewy, tragedia. Wrażenie jakbym płynął łódką po dużych falach 

 Na szczęście puścił po ok. 15km. 

 Spryskam go jeszcze opatentowanym sposobem 
johnnyslawo i myślę że już nie zamarznie. Okaże się jutro 

 
			
		
			
				Re: zamarzające amortyzatory, czy jest na to rada ?
				
Napisane: 
6 lut 2012, 18:04przez roccomistrz
				jak wrócą mrozy to zamarznie  

 
			
		
			
				
				
Napisane: 
6 lut 2012, 20:04przez lukasz2387
				Mrozy nie wrócą, he he jeszcze (przynajmniej) z Pułtuska, sobie nie poszły 

 Spryskałem wd, zobaczę rano.
Może jakiegoś syfu się dostało i mróz dopełnił aktu 
 
 Pozdro.
 
			
		
			
				
				
Napisane: 
7 lut 2012, 01:40przez utaka.pl
				Jak zamarzł to wylał (amortyzator olejowy). Niestety tylko wymiana, średnio 200 za sztukę + 80, 100 złotych. Czyli impreza na cały tył  to ~ (200+80)*2 ok 600 złotych, w zeszłym tyg to przerobiłem. 

 
			
		
			
				Re: zamarzające amortyzatory, czy jest na to rada ?
				
Napisane: 
23 lut 2012, 15:15przez skarkop
				Od lat jak wymieniam amorki to tylko na gazowe kayaba. Moze nie sa najtansze, ale wymieniam raz i mam spokoj na lata. W swojej GE 4WD wymienilem wszystkie 4, chociaz musialem sciagac je z Niemiec, poniewaz sa inne niz w zwyklym napedzie. Teraz w zimie autko super trzyma sie drogi 
