Strona 1 z 2
Chce wlasnorecznie wymienic klocki – wakacyjne oszczednosci

Napisane:
30 cze 2005, 11:46
przez Dżeck
Czy zielony mechanik da rade,duzo z tym roboty??

Napisane:
30 cze 2005, 11:55
przez tomekrvf
Da rade. W godzine z palcem w d.... Moge wspomoc materialami z manuala.

Napisane:
30 cze 2005, 12:18
przez es
To proste, ale wymagajace sumiennosci zajecie. Jezeli masz cyfraka, to fotografuj kolejne procedury. Nie zatniesz sie glupio przy montazu. Pol biedy ja zobaczysz, ze cos zostalo po zalozeniu kola. Gorzej gdy nie zahamujesz.
Ja zielony juz chyba nie jestem, ale rowniez tak zadufany w swoja wiedze tez nie, wiec stosuje zasade wykrecania sruby, demontazu elementu i wkrecania tej samej sruby w puste miejsce. Po pierwsze zapewne jej nie zgubisz, po drugie nie pomylisz sie przy montazu. Mnie kiedys glupie dobranie dlugosci srub kosztowalo dodatkowe kilka godzin pracy.

Napisane:
30 cze 2005, 12:56
przez tomekrvf
Na dobra sprawe masz do odkrecenia tylko jedna srube przy zacisku ktora po odkreceniu moze zostac w gumowym prowadniku.... A kolo pewnie juz kiedys sciagales i zakladales
Oczywiscie przy okazji wymiany klockow nalezy dokladnie wszystkie elementy gumowe zacisku i elastyczny przewod hamulcowy i czy zacisk plynnie przesuwa sie na prowadnikach. loczek powinien wciskac sie bez wiekszego oporu. No i nie zapomnij odkrecic korka zbiornika plynu hamulcowego przed wciskaniem tloka

Napisane:
30 cze 2005, 13:22
przez Dżeck
No to zaraz zabieram sie na parking do roboty...jesli cos tu dzisiaj wieczorem dopisze,znaczy,ze mam hamulce i zyje


Napisane:
30 cze 2005, 13:30
przez Dżeck
chociaz materialy pomocnicze nadal mile widziane..

Napisane:
30 cze 2005, 13:39
przez tomekrvf
Dżeck napisał(a):chociaz materialy pomocnicze nadal mile widziane..
No to zgodnie z procedura podaj maila

Napisane:
30 cze 2005, 13:51
przez es
Jeszcze jedna swiatla rada: nie pracuj na podnosniku. Po zdjeciu kola podluz cos pod np. wahacz. Jesli bedziesz sie szarpac to samochod prawie na bank spadnie z podnosnika. Samochodowi zapewne wiele sie nie stanie...

Napisane:
30 cze 2005, 13:53
przez Dżeck

Napisane:
30 cze 2005, 13:58
przez MackTheKnife
Hello.
Pasożytniczo również poprosze.
przemd1@wp.pl
Bo też niedługo mnie to czeka............

Napisane:
30 cze 2005, 14:02
przez darusk
...i ja jeśli można
darusk@o2.pl

Napisane:
30 cze 2005, 14:08
przez tomekrvf
es napisał(a):Po zdjeciu kola podluz cos pod np. wahacz
Proponuje zdjete kolo wkladac pod prog jak najblizej miejsca skad je zdjelismy

Napisane:
30 cze 2005, 14:17
przez es
tomekrvf napisał(a):es napisał(a):Po zdjeciu kola podluz cos pod np. wahacz
Proponuje zdjete kolo wkladac pod prog jak najblizej miejsca skad je zdjelismy
Kiedys tak robilem. Do czasu, gdy lekko nacialem gume, gdy pod ciezarem auta wygial sie rant. Teraz porzadna ceglowa po sworzen i delikatnie opuscic. Oczywiscie optymalne sa tzw. koziolki podkladane pod jakis mocny element konstrukcyjny. Ale kolega przyznaje sie, ze jest lajkonik z mechaniki, wiec nie podejrzewam go o posiadanie takiego cuda. Jednak moze ktos w okolicy ma.
Dzeck popytaj wsrod znajomych. Bezpieczenstwo pracy pod autem to grunt.

Napisane:
30 cze 2005, 14:19
przez Dżeck
i tak zrobie tomekrvf ...czekam na maila,dzieki z gory..

Napisane:
30 cze 2005, 14:19
przez tomekrvf
es napisał(a):tomekrvf napisał(a):es napisał(a):Po zdjeciu kola podluz cos pod np. wahacz
Proponuje zdjete kolo wkladac pod prog jak najblizej miejsca skad je zdjelismy
Kiedys tak robilem. Do czasu, gdy lekko nacialem gume, gdy pod ciezarem auta wygial sie rant. Teraz porzadna ceglowa po sworzen i delikatnie opuscic. Oczywiscie optymalne sa tzw. koziolki podkladane pod jakis mocny element konstrukcyjny. Ale kolega przyznaje sie, ze jest lajkonik z mechaniki, wiec nie podejrzewam go o posiadanie takiego cuda. Jednak moze ktos w okolicy ma.
Dzeck popytaj wsrod znajomych. Bezpieczenstwo pracy pod autem to grunt.
Nie po to zeby oprzec samochod na tym kole lecz w razie gdyby spadl z podnosnika. Masz racje ze najlepsze sa koziolki ale nie kazdy je ma

Napisane:
30 cze 2005, 14:21
przez Dżeck
es mam silnego sasiada...zapytam moze przytrzyma mi auto


Napisane:
30 cze 2005, 14:32
przez es
tomekrvf napisał(a):Nie po to zeby oprzec samochod na tym kole lecz w razie gdyby spadl z podnosnika. Masz racje ze najlepsze sa koziolki ale nie kazdy je ma
Otoz to

Masz racje, ewentualne zniszczenie kola to drobiazg. A z tym spadaniem z podnosnika to dmuchanie na zimno. W mlodzienczej glupocie wiele razy pracowalem tylko na podnosniku, az jednego razu mazdeczka spadla mi, nie uszkadzajac ani mnie, ani sie.

Napisane:
30 cze 2005, 14:47
przez tomekrvf
Ja nie lubie jak mi auto kolysze sie jak cos robie przy nim

Napisane:
30 cze 2005, 15:09
przez Dżeck
tomekrvf ponownie prosze o materialy na maila
yacentka@o2.pl ...dzienks[/b]

Napisane:
30 cze 2005, 19:19
przez Jaksa
tomekrvf napisał(a):loczek powinien wciskac sie bez wiekszego oporu
A jak nie?
