wybiła 6 rano. Zwróciłem uwagę na linkę hamulca ręcznego przymocowaną do dźwigni z nawiniętą sprężyną. Wszystko naturalnie skorodowane. Ściągnąłem linkę z dźwigni, która ciężko chodziła i nie powracała do pierwotnego stanu. Odkręciłem śrubę od zacisku, jest jedna na górze.
-tu widać miejsce jej przykręcenia – tulejka po lewej stronie, przy odpowietrzeniu
-po prawej stronie widać sprężynę z dźwignią, gdzie mocowana jest linka ham. ręcznego
Aby umożliwić ściągnięcie klocków konieczne jest zdjęcie linki hamulca ręcznego z mocowania, jest tam taka płaska zawleczka, przy pomocy młotka i śrubokręta po zdarciu kostek palców i obudzeniu kilku sąsiadów powinna zejść bez problemu. Można odgiąć teraz zacisk i sprawdzić stan klocków. U mnie były ok i na razie nie będę ich jeszcze zmieniał. Pora na wóde 40, ale nie procent (takie w sprayu). Spryskałem sprężynę i zacząłem nią trochę poruszać (w/w dźwignia), zaczęła luźniej chodzić i chyba jest już ok. wcisnąłem pedał hamulca, tłoczek się wysunął. Linka ham. ręcznego chodzi w pancerzu bez większych oporów, pancerz ok. No to pora składać.
Tu na zdjęciu widoczny jest tłoczek, który chowa się poprzez wkręcenie go w prawo, delikatnie przy użyciu młotka i śrubokręta, tak aby sąsiedzi nie przeżyli kolejnego porannego szoku. Założyłem z powrotem klocki, spiąłem je drucikiem, który po kilku minutach poszukiwań znalazłem w kieszeni. zmontowałem zacisk i linkę. koło się normalnie obraca. bo zahamowaniu i zwolnieniu ręcznego, jak i po próbie z pedałem hamulca tak samo
Rundka testowa wykonana, ciekaw jestem na jak długo taki zabieg wystarczy. Ale jak znowu coś takiego się stanie to trzeba będzie chyba rozebrać i dobrze tam wszystko poczyścić wraz z tłoczkiem. Robiłem to pierwszy raz także nie wiem, czy wszystko dobrze wykonałem, ale póki co działa
Zapomniałem aparatu, ale znalazłem zdjęcia zacisku na stronie sklepu Intercars.



