olaf_b napisał(a):witam. chciałem tylko wyraźnić swoją opinię.
mam mazde 626 GE FS (2 litry automat sedan).
wymieniałem w niej niedawno amory na gazowe KAYABA i wiecie co?! jestem załamany.. stuka, tłucze.. twardo i niekomfortowo.. nigdy już nie wezme gazówek... na olejówkach samochód tak fajnie płynął, cisza.. lekkie bujanie kołysanie a tu! katastrofa! oczywiście racja, w zakręty zybciej wchodze, pewniej... po garbach szybko przejeżdżam ale co z tego?! po kostce brukowej albo po nierównościach poprzecznych nie da się jechać, telepie i tyle.
pozdr!
Miałem bardzo podobne odczucia jak Ty po wymianie amorów. Założyłem gazowe KYB excel-g.
Początkowo załozyłem tylko z tyłu (bo wylał jeden tylny amor). Wtedy zauważylem ogromną różnice w zachowaniu przodu i tylu auta. Wowczas nie bylo jeszcze tego uczucia niemiłej twardości.
Dopiero gdy 3 tygodnie później wymieniłem amory z przodu to sie załamałem. Bylo nieznośnie twardo, nie było mowy o jakimkolwiek komforcie. Przynam sie że w akcie desperacji myślałem juz nawet o ponowniej wymianie na olejowe ale dowiedzialem sie że do mojego auta nie ma olejowych.
Poza tym pojawil sie problem, ktorego wczesniej nie bylo a mianowicie sciaganie auta w prawo. Pomimo 3-krotnego regulowania geometrii problem wciąż istniał. Jezdzilem z tym autem do roznych mechanikow. W sumie odwiedzilem pięciu, w tym – 3 to spece od Mazd (w tym jedno ASO, ktore tez zajmuje sie geometrią), 1 spec od geometrii, ktory robi wszyskie auta no i 1 to Stacja Kontroli Pojazdow. Czterech z nich wskazało, że do wymiany są tylne tuleje przednich wahaczy (t.zw. „motyle”). Natomiast jeden z nich (spec od Mazd – nie ASO) upierał się lekko, że tuleje są OK.
Postanowilem je wymienic i to bylo to. Nieprzyjemna twardość zniknęła a pozostała przyjemnia pewność prowadzenia połączona oczywiscie w wyraźnie większą twardością lecz wszystko w granicach komfortu.
Ponowna regulacja geometrii zaskutkowała zmiejszeniem sciągania lecz niewielkie sciaganie niestety pozostalo. Jednakże spec od geometrii, ktory to regulowal powiedzial po przejażdżce autem, że „
sie czepiam i ze wiekszosc auta tak ma i ze takie sciąganie to nie jest ściaganie”. Nie wiem co o tym myśleć, być moze jeszcze się tym zajmę.
Przy okazji wymiany tych „motyli” ubył mi jeszcze jeden poważny problem a mianowicie drgania przy hamowaniu. Od 4 lat gdy mam to auto wymienilam tarcze dwa razy a poza tym ze 2 czy 3 razy je toczłem. Problem wciaz istniał. Wymiana tulei rozwiazała problem natychmiast i radykalnie (mam nadzieje).
Cena tulei „NOK” (japonskie) to 86 zl/szt w Carspeed, wymiana to 60 zl. Warto.