Owszeszem, Smirnoff ma rację mówiąc że da się wyciągnąć SGI ,ale nie polecam wyciągać butli, tylko w miejsce SGI wstawić instalkę na mieszadle. Po wyjęciu butli z kole z jej miejsca zostaje bardzo brzydko uklepana podłoga i dziury.
Pozdro
Problem z geometrią zawieszenia – zmienia się chwilę po jej ustawieniu
1, 2
No to kolejna runda walki za mną. Przegub wymieniony – trochę się poprawiło, zwłaszcza przy ruszaniu. Ale nie do końca bo...:
Okazało się że zbieżność w autku trwa baaardzo krótko a przekonałem się o tym przez przypadek. Po zrobieniu geometrii wyjechałem na miasto i odkryłem że kierownicę ustawili mi krzywo. Wróciłem się (jakies 5km) – zbieżność trzeba było powtórzyć bo kierownicy się nie zdejmuje. Na pomiarach wyszło że przez te 5km wszystko się zmieniło. Nie mam luzu na wahaczach, sworzniach ani tulejach, dzisiaj jeszcze raz było to sprawdzane, wprawdzie tylko łyżką, ale uważnie (pewnie i tak czeka mnie w końcu szarpak). Poduszki pod amortyzatorami są całe, wszystko wydaje się sztywne, a zbieżność znika. W dodatku po powtórnym ustawieniu kazałem typowi na maksa skręcić koła w prawo i w lewo, jeszcze zanim zdjął lasery. I znów się zmieniło
. Podejrzenie padło na maglownicę, w końcu jak ona ma luzy to nie ma zmiłuj – drążki robią co chcą. Mechanik przyjżał się jej i odkrył że z górna śruba dociskająca ją do wypustki karoserii (przez grubą okrągłą gumę) ma sporą szparę nie daje się dokręcić. Podejrzewam że ktoś przy tym kiedyś dłubał, chociaż nie wiem jak jest w orginalnym mocowaniu, czy jest jakaś szpara między obejmą maglownicy a wypustką wychodzącą z karoserii czy nie. Nie wiem czy taki opis jest zrozumiały, ale co tam
Jak widzicie jestem w stanie wojny ze swoim układem kierowniczym, dlatego takie moje zaangażowanie w opisy. Pewnie jak to zrobię i obejrzę swoje wpisy po pół roku, będę miał z siebie niezły ubaw
Ale jak coś robię to do kości, inaczej nie umiem,
pozdro i dzięki za pomoc
Martin
Okazało się że zbieżność w autku trwa baaardzo krótko a przekonałem się o tym przez przypadek. Po zrobieniu geometrii wyjechałem na miasto i odkryłem że kierownicę ustawili mi krzywo. Wróciłem się (jakies 5km) – zbieżność trzeba było powtórzyć bo kierownicy się nie zdejmuje. Na pomiarach wyszło że przez te 5km wszystko się zmieniło. Nie mam luzu na wahaczach, sworzniach ani tulejach, dzisiaj jeszcze raz było to sprawdzane, wprawdzie tylko łyżką, ale uważnie (pewnie i tak czeka mnie w końcu szarpak). Poduszki pod amortyzatorami są całe, wszystko wydaje się sztywne, a zbieżność znika. W dodatku po powtórnym ustawieniu kazałem typowi na maksa skręcić koła w prawo i w lewo, jeszcze zanim zdjął lasery. I znów się zmieniło
Jak widzicie jestem w stanie wojny ze swoim układem kierowniczym, dlatego takie moje zaangażowanie w opisy. Pewnie jak to zrobię i obejrzę swoje wpisy po pół roku, będę miał z siebie niezły ubaw
pozdro i dzięki za pomoc
Martin
- Od: 7 mar 2004, 20:30
- Posty: 28
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda 626 GE 1.8 LB
PatrykK napisał(a):Co do Elpigas-u to "NO COMMENT"
Jakieś kłopoty? Ja mam, jeszcze na szczęście na holenderskich elementach (chyba, tak mi mówiono) i nie narzekam. Sprawuje się dobrze – pfu, pfu, pfu

3majcie się Mazd
- Od: 3 sty 2004, 02:03
- Posty: 114
- Skąd: Bytom
- Auto: mazda 323F BG
Martin74 napisał(a):Aha, jeszcze jeden drobiazg, czy taka madzia jak moja jest chodliwa u złodziei?
Jako całość nie, ale lubią nieraz zniknąć jakieś drobiazgi z wyposażenia, tym bardziej, że z otworzeniem pokr siln nie ma żadnego problemu, jak ktoś zna temat.
- Od: 29 paź 2003, 01:07
- Posty: 756
- Skąd: zławieśWWA]:~
- Auto: cprf2a'99
Kiedyś jak jeszcze miałem cud techiki zwanym "Siena" pojechałem na ustawianie zbieżności(była dobra) tylko, że kierownica była ciut przesunięta w jedną stronę i mnie to bardzo wkurzało. Na stacji diagnostycznej gościu powiedział, że nic nie da się zrobić, bo zbieżność jest, a kierownicy nie da się ustawić prosto......bullshit. Powiedział mi wtedy, że trzeba zdjąć całą kierownicę i przestawić na wieloklinie na co ja go wyśmiałem, bo do tego w moim aucie była poduszka powietrzna. Baba w biurze powiedziała mi, że to koszt około 500 PLN, a na dodatek nie chcieli mi oddać pieniędzy za ustawienie zbieżności. Tłumaczyli się tym, że samochód był już na diagnostyce i pieniądze im się należą. Wkurzyło mnie to bardzo i po kilku minutach kłótni wyszedłem rozwścieczony kwitując na dodatek, że "każdemu kto będzie chciał zrobić przeglą tutaj stanowczo to odradzę". Po wyjściu udałem się do znajomego mechanika, który słysząc to, jak ze mna postąpili ustawił mi zbieżność GRATIS!!
Na koniec dodam, że w tych wspaniale wyglądających warsztatach zazwyczaj siedzą niekompetentni mechanicy, dla których zwykła czynność jak ustawienie kierownicy w pozycji "0" jest problemem. Oczywiście wiem, że zdarza się tak jak na jakiś czas i że nie oznacza to, ze jeżeli jest to nowoczesny warsztat to od razu muszą tam pracować jakieś niedouki.
Pozdro dla wszystkich.
P.S. Dla mieszkających w Lublinie lub w okolicach "Stacja diagnostyczna" znajduje się w Świdniku na Al. Lotników Polskich(jadąc z Lublina po prawej stronie przed Car Luxem).
Na koniec dodam, że w tych wspaniale wyglądających warsztatach zazwyczaj siedzą niekompetentni mechanicy, dla których zwykła czynność jak ustawienie kierownicy w pozycji "0" jest problemem. Oczywiście wiem, że zdarza się tak jak na jakiś czas i że nie oznacza to, ze jeżeli jest to nowoczesny warsztat to od razu muszą tam pracować jakieś niedouki.
Pozdro dla wszystkich.
P.S. Dla mieszkających w Lublinie lub w okolicach "Stacja diagnostyczna" znajduje się w Świdniku na Al. Lotników Polskich(jadąc z Lublina po prawej stronie przed Car Luxem).
Tak jak obiecałem, po końcu mojej batalii slużę opisem usterki powodującej taniec na jezdni i ściąganie. W ogóle to chyba byłoby nieźle gdyby wprowadzić taki zwyczaj (jeśli już jest to sorry, gdzieś nie doczytałem), że jak ktoś jakiś problem rozwiąże, to piszę dokładnie o co poszło – to jest wtedy megaźródło wiedzy dla przyszłych pokoleń. Często na różnych forach znajduje się problem podobny do naszego ale jego autor przepada bez śladu i słowa komentarza.
Ale do rzeczy...
Najpierw przegub. Rzeczywiście jego wymiana wyraźnie poprawiła stabilność auta, ale tylko przy ruszaniu. Tzn. przestał skręcać na pierwszysch kilku metrach. Dalej ściągał, chociaż wyraźnie mniej niż przedtem. Trudno mi to logicznie wytłumaczyć, bo nie wiem jakim cudem wyprostowany przegub może stawiać opór, a tak musiało być. Co innego skręcony. Ale widocznie to możliwe.
Druga przyczyna – naprawdę sporo myślenia mnie kosztowało żeby ustalić o co biega. Empirycznie wiedziałem że zbieżność rozłaziła się od razu po ustawieniu. Wszystkim którzy mają powracające kłopoty z geometrią polecam taki test, żeby zanim urządzenia diagnostyczne zostaną zdjęte z kół, poszarpać trochę kierownicą. Sprawdzić wskazania, jak się rozeszło, to znaczy że nie ma co rzeźbić, tylko szukać luzów, nawet najbradziej absurdalnych. Takich jak mój
Moje luzy a raczej luz był bardzo nietypowy, przypuszczalnie krył w sobie jakieś niechlubne zdarzenie z przeszłości auta. Dotyczył maglownicy, ale nie wewnątrz, bo ta jest w stanie idealnym, ale samej obejmy mocującej ją do karoserii. Obejma i guma o której wcześniej wspomniałem nie były orginalne i nie przylegały z jednej strony do blachy auta, tylko wisiały na niemożliwej do dokręcenia śrubie (guma za gruba, obejma za wąska = śruba miała 1cm gołego gwintu który powinien się schować w mocowaniu karoserii). Kręcenie kołem powodowało że cała maglownica próbowała się ruszać w stronę przeciwną niż skręt kół. Efekt – zbieżność niemożliwa do ustawienia, wszystko się pieprzyło po jednym przekręceniu koła. Jako że kilku mechaników twierdziło przed zakupem że auto nie ma śladu bicia, sądze żę karoserię faktycznie miało nietkniętą. Nie zmienia to jednak faktu że jedno koło musiało kiedyś zdrowo oberwać, tak że wymieniłem w nim prawie wszystko (czujnik ABS, przegub, sworzeń, wahacz). Prawdopodbnie przy maglownicy też ktoś wtedy dłubał, mało wprawną ręką. Obejmę maglownicy wymieniłem, pomierzyłem wszystko jeszcze raz na laserach, jest proste jak żyleta i tak też jeździ.
dzięki za pomoc, naprawdę się przydała
Martin
PS.
Jako że ja mam duży niefart do aut, mam już nowy problem który zaraz zapodam
Ale do rzeczy...
Najpierw przegub. Rzeczywiście jego wymiana wyraźnie poprawiła stabilność auta, ale tylko przy ruszaniu. Tzn. przestał skręcać na pierwszysch kilku metrach. Dalej ściągał, chociaż wyraźnie mniej niż przedtem. Trudno mi to logicznie wytłumaczyć, bo nie wiem jakim cudem wyprostowany przegub może stawiać opór, a tak musiało być. Co innego skręcony. Ale widocznie to możliwe.
Druga przyczyna – naprawdę sporo myślenia mnie kosztowało żeby ustalić o co biega. Empirycznie wiedziałem że zbieżność rozłaziła się od razu po ustawieniu. Wszystkim którzy mają powracające kłopoty z geometrią polecam taki test, żeby zanim urządzenia diagnostyczne zostaną zdjęte z kół, poszarpać trochę kierownicą. Sprawdzić wskazania, jak się rozeszło, to znaczy że nie ma co rzeźbić, tylko szukać luzów, nawet najbradziej absurdalnych. Takich jak mój
Moje luzy a raczej luz był bardzo nietypowy, przypuszczalnie krył w sobie jakieś niechlubne zdarzenie z przeszłości auta. Dotyczył maglownicy, ale nie wewnątrz, bo ta jest w stanie idealnym, ale samej obejmy mocującej ją do karoserii. Obejma i guma o której wcześniej wspomniałem nie były orginalne i nie przylegały z jednej strony do blachy auta, tylko wisiały na niemożliwej do dokręcenia śrubie (guma za gruba, obejma za wąska = śruba miała 1cm gołego gwintu który powinien się schować w mocowaniu karoserii). Kręcenie kołem powodowało że cała maglownica próbowała się ruszać w stronę przeciwną niż skręt kół. Efekt – zbieżność niemożliwa do ustawienia, wszystko się pieprzyło po jednym przekręceniu koła. Jako że kilku mechaników twierdziło przed zakupem że auto nie ma śladu bicia, sądze żę karoserię faktycznie miało nietkniętą. Nie zmienia to jednak faktu że jedno koło musiało kiedyś zdrowo oberwać, tak że wymieniłem w nim prawie wszystko (czujnik ABS, przegub, sworzeń, wahacz). Prawdopodbnie przy maglownicy też ktoś wtedy dłubał, mało wprawną ręką. Obejmę maglownicy wymieniłem, pomierzyłem wszystko jeszcze raz na laserach, jest proste jak żyleta i tak też jeździ.
dzięki za pomoc, naprawdę się przydała
Martin
PS.
Jako że ja mam duży niefart do aut, mam już nowy problem który zaraz zapodam
- Od: 7 mar 2004, 20:30
- Posty: 28
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda 626 GE 1.8 LB
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6