Strona 1 z 4

Paliwożerny Comprex

PostNapisane: 22 mar 2009, 16:15
przez osiejoz
Witam serdecznie, od kilku tygodni jestem posiadaczem takiego samochodu.

Po przejechaniu ok 400km odbiło mi się to po kieszeni

Wyszło mi, że na trasie spala 9litrów/100km! masakra.

Spaliny śmierdzą intensywnie dieslem, przy dodaniu gazu dymi na czarno, jak zimny przy dodaniu gazu wali na biało.

Czyżby końcówki wtryskiwaczy?


Czeka ma Waszą pomoc! :D

PostNapisane: 22 mar 2009, 16:47
przez gstr
Po mieście z odrobinę cięższą nogą, a na dodatek w zimie – to obawiam się norma... Zresztą jak to diesel – opłaca się na trasie. Tam powinno być koło 5.5l/100km.

Martwiłbym się tym dymieniem na biało. Wody nie ubywa?

PostNapisane: 22 mar 2009, 19:24
przez osiejoz
Wody nie ubywa, ciśnienie w układzie chłodzenia – w normie. Jeden mankament to brak termostatu, lub jego uszkodzenie (jeszcze nie sprawdziłem, ale raczej w ogóle go nie ma)

Tak myślałem o tych wtryskiwaczach, może leją już? :D auto ma duuzo przebiegu, aczkolwiek silnik był wymieniany, ale z jakim stanem przebiegu on był to nie wiem. :P


Problemów z odpalaniem nie ma, buta ma, ale pali jak smok – wskazówka opada w oczach :D


Podejrzewam, że jeszcze może być to pompa – może przykręcić ja trochę?

PostNapisane: 22 mar 2009, 21:32
przez gstr
Najpierw zaczekaj na wiosnę. Po pierwsze zrobi się cieplej, po drugie założysz buty z cieńszą podeszwą. Dwa litry odpadną.

Z wtryskiwaczami uważaj. Do Comprexów są jakieś specjalne. W katalogach bardzo często są te same zamienniki do 2.0D i 2.0D Comprex – a tak być nie powinno. Ktoś mi kiedyś mówił, że to są jakieś "wirujące". Nie wiem.

W każdym razie mogę powiedzieć, że od czasu wymiany wtryskiwaczy u mnie, mój samochód już nigdy nie był taki sam. Trzymaj się oryginałów jak długo możesz.

Co do pompy – może warto do kogoś pojechać. Ale z wymianą wtrysków hamuj.

PostNapisane: 22 mar 2009, 23:32
przez osiejoz
a Twój comprex ile gdzies tak pali? chyba ruską ropę będę tankował, to taniej trochę wyjdzie :D

PostNapisane: 23 mar 2009, 00:22
przez twardytwardy
Witam.
Jestem posiadaczem od kilku dni compexa , od razu przyznaje niewiele wiem o tym silniku.
Wcześniej siedziałem w VW TD i TDI i przy tych silnikach czuje sie w miare pewnie.
Obydwa silniki mocno kręcone i nigdy nie wypiły powyżej 7L a jeżdżę 80% miasto.
9L to troche przesada jak na diesla nawet z ciężką budą , radziłbym szukac nieszczelnośći na przewodach lub sprawdzic na początek wtryski .(Jeśli wtrysków sie nie wymienia to może warto byłoby wlać cos na wyczyszczenie np STP)
pozdr.

PostNapisane: 23 mar 2009, 12:11
przez osiejoz
właśnie znajomy mechanik polecił dolać jakiś uszlachetniacz do paliwa w celu przeczyszczenia układu paliwowego.

W sumie co do tych silników to czytałem, że nie są one niestety oszczędne i 7-8 na trasie to norma.

Ale mi pali 9 jak jade sobie 90-110km/h :/

PostNapisane: 23 mar 2009, 12:50
przez Riki
osiejoz napisał(a):czytałem, że nie są one niestety oszczędne i 7-8 na trasie to norma.


nieeee.... 6l w trasie to jest norma.

gstr napisał(a):od czasu wymiany wtryskiwaczy u mnie, mój samochód już nigdy nie był taki sam. Trzymaj się oryginałów jak długo możesz.



Święte słowa... :) <spoko>

PostNapisane: 23 mar 2009, 14:04
przez zadra
Pamiętam pierwsze tygodnie po zakupie mojej mazdy również miałem obawy co do oszcędności jazdy comprexem – średnie spalanie kilku zbiorników pod rząd wychodziło coś koło 8 – 8,5 l/100km.

Teraz pali 5,5 – 6,5 l/100km.

Nauczyłem się jeździć mazdą (przesiadłem się z Toledo w gazie) – inna praca nogi na pedale gazu, inny styl jazdy, trochę pracy by doprowadzić układ chamulcowy do odpowiedniego stanu, czysty filtr powietrza. To wystarczyło.

PostNapisane: 23 mar 2009, 15:46
przez osiejoz
o kurcze :D to masakra :D trzeba bedzie się pozbyć smoka ;P

PostNapisane: 23 mar 2009, 16:21
przez gstr
osiejoz napisał(a):trzeba bedzie się pozbyć smoka


Daj jej szansę :) To dobre samochody, naprawdę. Nie próbuj z tego samochodu zbyt wiele wycisnąć, on ma 75 KM, ale za to bardzo trwałych KM. Jak mu gaz w podłogę wciskasz, on robi co może, ale paliwa wypija 2x tyle co powinien.

Jakie przejeżdżasz dystanse? Nie jest to tak, że odpalasz samochód, czekasz 15 minut aż się zagrzeje i szyby rozmarzną, a potem jedziesz 5 km, idziesz do roboty i za 8h wszystko się powtarza?

PostNapisane: 23 mar 2009, 19:18
przez Riki
gstr napisał(a):za to bardzo trwałych KM


albo padnie comprex albo przy większym przebiegu owal sie robi z cylindra i lipa :P

RF7 to było coś... i dam sobie rękę uciąć, że gdyby mazda zastosowała tam normalne turbo (jak z Japończyków np. Nissan czy Toyota) to autka przejeżdżałyby bez większych problemów więcej tys.km niż z Comprexem, który jest moim zdaniem nieudany i tyle. Nie jeździłem tym modelem :) przyznaje ale jakoś nie czuję zapału..

P.S
Grzegorz to tylko moje zdanie :P ;)

PostNapisane: 23 mar 2009, 20:38
przez twardytwardy
Niech nikt nie krzyczy ale ja też nie jestem pod wrażeniem . Auto nadaje sie do normalnej jazdy i tyle żaden z niego sportowiec nigdy nie bedzie . To chyba taki troche nie udany eksperyment bo ani osiagi , ani oszczędność paliwa ani bezawaryjność nie sa po stronie (tego silnika) tej sprężarki. Chyba że sa jakies + o których ja nie wiem to bardzo prosze o napisanie w temacie.
napewno temat wymiany comprexa na turbo przewijał sie nie raz ale czy warto ?

PostNapisane: 23 mar 2009, 20:50
przez osiejoz
nie warto, bo comprex nie posiada chłodzenia olejowego (trzebaby było przerabiać magistrale olejową by doprowadzić olej do normalnej sprężarki – gdzieś o tym czytałem), można jeszcze wstawić kompressor jak w mercedesie, to jest chyba mniej kłopotliwe.

comprexservice.com <-- tu jest sporo ciekawych rzeczy.

Czyli dowiedziałem się, że nic z tym nie zrobię :D i nie nalezy grzebać. Bo w gruncie rzeczy auto chodzi niezawodnie, pali od pierwszego pokręcenia i nie ma żadnych problemów. A z tym spalaniem, cóż, trzeba będzie kawałek drewnianego klocka pod pedał położyć i tyle :D znajomy mówił, że astrą 2.0DTI przy 120 na trasie też 9 spalił, czyli to chyba normalne dla tej pojemności. A szkoda. Pompowtryski volkswagena są oszczędniejsze :D

A te dymienie na biało to chyba wlałem zły olej – gdzies na tym forum czytałem, że mazda zaleca 5W-30, a ja mam jakiś półsyntetyk lotosa :P stąd te dymienie. :)

PostNapisane: 24 mar 2009, 11:09
przez gstr
Riki napisał(a):RF7 to było coś... i dam sobie rękę uciąć, że gdyby mazda zastosowała tam normalne turbo (jak z Japończyków np. Nissan czy Toyota) to autka przejeżdżałyby bez większych problemów więcej tys.km niż z Comprexem, który jest moim zdaniem nieudany i tyle


Wiem, że to Twoje zdanie, ale.... Mazda chyba chciała zrobić samochód na trasy. Niezbyt silny, ale trwały. W pewien sposób nawet brak poduszki kierowcy za tym przemawia (tak! nie było nawet w opcji). To taki samochód co wsiadasz w niego o 22 i jedziesz przez całą noc po autobahnie. Wtedy nie trzeba dużo mocy, a tego co jest na stateczną jazdę 140 km/h wystaczy.

Sprężarka wyszła jak wyszła. Moim zdaniem wytrzymuje więcej jak zwykłe turbo, a naprawa kosztuje porównywalnie (ostatnio dowiadywałem się jak jest w M6 – 1.5 KPLN...). Nie źre oleju, nie trzeba chłodzić, grzać – tylko doładowuje... bo prostu kiepsko. To największa wada. Cóż, teraz z 2l pojemności robi się 170 KM a nie 75...

Comprexom najwięcej krzywdy zrobiły czasy, kiedy nie dało się nic z tym zrobić. Sam to przerabiałem zaraz po kupieniu Comprexa i uwierz mi – płacz i zgrzytanie zębów.Na szrotach nic (mało było tych samochodów) a ceny z kosmosu. Teraz używki to już całkiem tragedia.

Jeszcze słowo o trwałości. W zasadzie tylko jakieś 3-4 przypadki (na kilkaset już) mieliśmy, gdzie właściciel twierdził, że samochodem jeździł od nowości. I tam przebiegi zaskakiwały – na przykład Klient przysłał dwie sprężarki... na jednej – 440 kkm, na drugiej sporo mniej – ale kupił używaną więc nie wiadomo ile miała. Tylko robi wyłącznie trasy.

osiejoz napisał(a):Pompowtryski volkswagena są oszczędniejsze


Tak... bo diesel w Comprex to konstrukcja z początku lat 80. Jak ktoś nie przegrzał to będzie jeździł do znudzenia. To jest samochód do tego, żeby przedostać się w miarę wygodnie z miejsca na miejsce, ale bez zbędnych przyspieszeń, zrywów i nic. Dla tych co lubią pisk opon spod świateł zostaje cała gama silników benzynowych.

...ja swojego Comprexa najbardziej lubiłem jak miałem okres w życiu kiedy robiłem 5 kkm miesięcznie, po trasie i po nocy. Bardzo dobrze wspominam ten samochód, nigdy nie zawiódł.

osiejoz napisał(a):A te dymienie na biało to chyba wlałem zły olej – gdzies na tym forum czytałem, że mazda zaleca 5W-30, a ja mam jakiś półsyntetyk lotosa stąd te dymienie.


Zmartwię Cię, że raczej nie... U mnie w Comprexie był i Lotos 5W40 a teraz jest Lotos 15W40 (minerał) i wszystko gra.

A może to po prostu para wodna w wydechu? Mamy w okolicach zera i po odpaleniu każdy samochód lekko parą dymi.

PostNapisane: 24 mar 2009, 16:26
przez osiejoz
gstr napisał(a):Wiem, że to Twoje zdanie, ale.... Mazda chyba chciała zrobić samochód na trasy. Niezbyt silny, ale trwały. W pewien sposób nawet brak poduszki kierowcy za tym przemawia (tak! nie było nawet w opcji).



Hmm, nie wiem, może i w modelu z dieslem nie było, aczkolwiek widziałem na necie mazdy 626GE z poduszką kierowcy ;)


gstr napisał(a):Zmartwię Cię, że raczej nie... U mnie w Comprexie był i Lotos 5W40 a teraz jest Lotos 15W40 (minerał) i wszystko gra.

A może to po prostu para wodna w wydechu? Mamy w okolicach zera i po odpaleniu każdy samochód lekko parą dymi.


Mówie, gdzies na tym forum czytałem, że jak zalał minerał do benzyniaka to silnik dymił jak cholera, a po zalaniu oleju o tych parametrach co powiedziałem sprawa wróciła do normy ;) a może to sie tyczy tylko benzyniaków? :D może i nie tylko ;)

A co do dymienia na biało to tylko przy "przygazówce" na zimnym silniku, potem juz jest normalnie. Pisali tamże właśnie (obszerne te forum – nie znajdę :D) że w xedosie była podobna sytuacja, po zmianie oleju nie dymił :) mam nadzieję, że cylindry tłoki i pierścienie mam niewyrobione jeszcze na tyle, by wymagało to remontu ;)

Pozdrawiam.

PostNapisane: 24 mar 2009, 19:13
przez gstr
osiejoz napisał(a):dymienia na biało to tylko przy "przygazówce" na zimnym silniku


No ale ile tego dymu? Bo trochę do każdy będzie dymił, woda się w wydechu osadza jak postoi dłużej (a postoi, bo przecież zdążył ostygnąć) – i tak być powinno.

Postaw obok swojego samochodu inny samochód, niech postoi tyle co Twój a potem sprawdźcie czy przypadkiem przy przegazówce oba tak samo nie dymią...

osiejoz napisał(a):widziałem na necie mazdy 626GE z poduszką kierowcy


Oczywiście! Chyba do jakiegoś roku opcja, potem seryjnie. Ale nigdy w dieslu (GE).

osiejoz napisał(a):nadzieję, że cylindry tłoki i pierścienie mam niewyrobione jeszcze na tyle


Jak napisałem wcześniej. Jeśli się tego silnika nie przegrzeje, to do naprawdę WIELKICH przebiegów o cylindry, tłoki i pierścienie nie ma się co martwić. To prawie to samo co wiecznych, starych RF'ach bez CX.

PostNapisane: 24 mar 2009, 21:59
przez twardytwardy
dzisiaj po mieście troche poganiałem i chyba wiem za co można polubic ten silnik ;)

PostNapisane: 24 mar 2009, 22:39
przez Lukson
tak jak kolega gstr pisze.sproboj ja zrozomiec a bedzie swietnie sluzyc.moja ma przejechane blisko 400tys. i naprawde odpukac hula swietnie i usterki ktore tu sa na forum wymieniane sa mi obce.pozdrawiam

PostNapisane: 26 mar 2009, 00:32
przez osiejoz
ale te wtryski bym wymienił jednak... Smród spalin jest nie do zniesienia :/ jeszcze termostat walnięty. Czy od zimnego silnika może się zwiększyć spalanie w dieslu?