Największy problemem z doładowaniem typu Comprex to liczba innych podzespołów które wpływają na jego poprawne działanie.
W zwykłym turbo sprawa jest prosta i banalna. W uproszczeniu są dwa wiatraki, jednym kręcą spaliny – a drugi napędzany od pierwszego – wdmuchuje powietrze. Skutkiem czego energia idąca ze spalinami jest zabrana.
Comprex w teorii tą samą energię zabiera nieco lepiej (?) – bo oddaje ciśnienie w postaci fali uderzeniowej. 15 lat, gdy zwykłe turbo miały mniejszą sprawność może to miało jakieś znaczenie.
Dzisiaj turbo ma sprawność nie gorszą od Comprex a na dodatek jest mniejsze i nie komplikuje wszystkiego pod maską. A Comprex'a nie specjalnie da się ani zmniejszyć ani uprościć.
Cóż... Comprex to trochę jak Hillary Swank. Kochasz nie za urodę ale za to, że jest trochę inna

W każdym razie ja po 160.000 km Comprex'em nie potrafię jeździć już niczym innym.