Naprawa alternatora 626 GE comprex

Ostatnio trochę dłubałem przy mojej Krówce.
Renowację przeżył min alternator, który nigdy nie pracował tak jak powinien.
Przedstawiam Wam kilka zdjęć z rozbiórki tej maszyny, abyście mogli ujrzeć co w środku piszczy..
Po demontażu z auta wygląda nieciekawie:

Odkręcamy kółka pasowe/ ciężko idzie..– klucz 24 i 22, najlepiej nasadowe(zdjęcie z kolejnego demontażu alternatora)

teraz kluczyk "8" i odkręcamy cztery śrubełki spinające korpus alternatora
niestety, zdjęcie zniknęło w otchłaniach internetu
teraz odkręcamy słupek zacisku +12V – kluczyk "10"

i rozbijamy skarbonkę..

W jednej pokrywie pozostało nam uzwojenie stojana, aby je zdemontować musimy odkręcić kolejne 4-y śrubeczki krzyżakowe:


Mamy już wszystko na wierzchu:

Uzwojenie jest wlutowane w mostek diodowy, połączony z regulatorem napięcia(również lutowanie)

Po rozlutowaniu możemy wymieniać sobie co tam nam potrzeba...

Ja wymieniłem regulator napięcia, mostek diodowy oraz łożyska.
Łożyska "kryte" 6202 DG i 6301ASA (oczywiście dobre odpowiedniki oryginałów)
jedno z łożysk ukryte jest w obudowie pod blaszaną osłoną, jeśli nie uda nam się odkręcić śrubek od zewnątrz, to pozostaje tylko odwiercenie.

Ja specjalnie nie musiałem się spieszyć z robotą, dlatego pojechałem po całości i zafundowałem sobie kompleksową wizualną terapię odmładzającą, po której całość wyglądała tak:



Niestety nie fotografowałem podczas składania całości, oraz nie robiłem zdjęć przy demontażu i montażu w autku, brakowało wolnej ręki i cierpliwości dla aparatu.
Kilka uwag na koniec.
Szczotki bez problemu można wymienić na nowe wylutowując stare i lutując nowe w szczotkotrzymaczu reglera.
Rozłożenie i złożenie alternatora mogłoby zająć ok 3-y godz. To jest czas szacunkowy, w momencie gdyby nie zaskoczyły nas jakies niespodzianki typu "uszkodzony łepek śrubki, brak ściągacza do łożysk, potrzeba obtoczenia lub wymiany ślizgów szczotek".
Jeśli więc macie zaufanego znajomego, który chciałby się podjąć naprawy, to przekażcie alternator w dobre ręce w momencie gdy nie czujecie sie sami na siłach podjąć wyzwanie.
Ja nie miałem znajomego, więc wychodząc z założenia, że w serwisie może siedzieć przy stole naprawczym jakiś słabo opłacany chłopak po ogólniaku(nie chceę nikogo urazić.), a do tego wiadomo,że zamontują mi najtańsze z możliwych ułożyskowanie postanowiłem zobaczyć jak alternator wygląda od środka.
Po uruchomieniu auta troszkę się zdziwiłem, że alternator pracuje...PRAWIDŁOWO..
Napięcie zasilania 14,5V, przy uruchomionych wszystkich większych odbiornikach nieznacznie spada, do ok 14,3V.
Koszty:
Regulator napięcia i zestaw diodowy ok 150zł
dodatkowy kpl szczotek(oryginały uszkodziłem przy montażu) ~10zł
Własna praca i zdobyta wiedza – nieocenione
Serwis życzył sobie szacunkowo 300zł za naprawę...
Mam nadzieję, że te kilka zdjęć pomogą Wam podczas walki o prawidłowe ładowanie.
Renowację przeżył min alternator, który nigdy nie pracował tak jak powinien.
Przedstawiam Wam kilka zdjęć z rozbiórki tej maszyny, abyście mogli ujrzeć co w środku piszczy..
Po demontażu z auta wygląda nieciekawie:

Odkręcamy kółka pasowe/ ciężko idzie..– klucz 24 i 22, najlepiej nasadowe(zdjęcie z kolejnego demontażu alternatora)

teraz kluczyk "8" i odkręcamy cztery śrubełki spinające korpus alternatora
niestety, zdjęcie zniknęło w otchłaniach internetu
teraz odkręcamy słupek zacisku +12V – kluczyk "10"

i rozbijamy skarbonkę..

W jednej pokrywie pozostało nam uzwojenie stojana, aby je zdemontować musimy odkręcić kolejne 4-y śrubeczki krzyżakowe:


Mamy już wszystko na wierzchu:

Uzwojenie jest wlutowane w mostek diodowy, połączony z regulatorem napięcia(również lutowanie)

Po rozlutowaniu możemy wymieniać sobie co tam nam potrzeba...

Ja wymieniłem regulator napięcia, mostek diodowy oraz łożyska.
Łożyska "kryte" 6202 DG i 6301ASA (oczywiście dobre odpowiedniki oryginałów)
jedno z łożysk ukryte jest w obudowie pod blaszaną osłoną, jeśli nie uda nam się odkręcić śrubek od zewnątrz, to pozostaje tylko odwiercenie.

Ja specjalnie nie musiałem się spieszyć z robotą, dlatego pojechałem po całości i zafundowałem sobie kompleksową wizualną terapię odmładzającą, po której całość wyglądała tak:



Niestety nie fotografowałem podczas składania całości, oraz nie robiłem zdjęć przy demontażu i montażu w autku, brakowało wolnej ręki i cierpliwości dla aparatu.
Kilka uwag na koniec.
Szczotki bez problemu można wymienić na nowe wylutowując stare i lutując nowe w szczotkotrzymaczu reglera.
Rozłożenie i złożenie alternatora mogłoby zająć ok 3-y godz. To jest czas szacunkowy, w momencie gdyby nie zaskoczyły nas jakies niespodzianki typu "uszkodzony łepek śrubki, brak ściągacza do łożysk, potrzeba obtoczenia lub wymiany ślizgów szczotek".
Jeśli więc macie zaufanego znajomego, który chciałby się podjąć naprawy, to przekażcie alternator w dobre ręce w momencie gdy nie czujecie sie sami na siłach podjąć wyzwanie.
Ja nie miałem znajomego, więc wychodząc z założenia, że w serwisie może siedzieć przy stole naprawczym jakiś słabo opłacany chłopak po ogólniaku(nie chceę nikogo urazić.), a do tego wiadomo,że zamontują mi najtańsze z możliwych ułożyskowanie postanowiłem zobaczyć jak alternator wygląda od środka.
Po uruchomieniu auta troszkę się zdziwiłem, że alternator pracuje...PRAWIDŁOWO..
Napięcie zasilania 14,5V, przy uruchomionych wszystkich większych odbiornikach nieznacznie spada, do ok 14,3V.
Koszty:
Regulator napięcia i zestaw diodowy ok 150zł
dodatkowy kpl szczotek(oryginały uszkodziłem przy montażu) ~10zł
Własna praca i zdobyta wiedza – nieocenione
Serwis życzył sobie szacunkowo 300zł za naprawę...
Mam nadzieję, że te kilka zdjęć pomogą Wam podczas walki o prawidłowe ładowanie.