Moja mazda znowu na chodzie!!

Witam.
Chciałem się podzielić z Wami moim szczęściem. Przed chwilą wróciłem z przejażdżki moim Compreksiem. Chciałbym podkreslić,że była to przejażdżka pierwsza w tym roku...
W Grudniu postawiłem Mazdę na "klockach" aby w miarę szybko usunąć drobne problemy eksploatacyjne. Niestety problemy finansowe i notoryczny brak czasu zmieniły opcję "w miarę szybko" na opcję "oby w tym roku"..
Prace objęły przede wszystkim kompleksową regenerację zacisków wszystkich kół z wymianą klocków(oczywiście);
Kompleksową regenerację alternatora
Wymianę łożysk w napinaczach
Wymianę pasków klinowych
Wymianę chłodniczki oleju
Kontrolę i przedmuchanie sprężarki(tak przy okazji;)
Czyszczenie zaworu startowego
Czyszczenie intercoolera z wymianą łaczników gumowych mocowania
Również przy okazji wyszczotkowałem zewnętrzne ścianki elementów dolotu i aluminiowych kolanek dolotu (troszkę bezbarwnego lakieru zabezpieczyło powierzchnie przed utlenianiem).
Te kilka naprawionych własnoręcznie elementów osprzętu silnika dało mi dziś powód do olbrzymiej radości z uruchomienia i prawidłowego ich funkcjonowania.
Prace jak na moje możliwości zakrojone były na szeroką skalę i kilkakrotnie rzucając kluczami mówiłem sobie, że mam już dość, ale jednak UDAŁO SIĘ wszystko poskładać.
teraz muszę tylko wyczyścić tapicerkę wewnętrzną, zamontować fotele kierowcy i pasażera(dzisiaj jechałem siedząc na "zydelku" i przedrzeć się do jakiejś stacji diagnostycznej na przegląd techniczny(wyszedł w lutym).
Kilka spraw jeszcze zostało: montaż osłony pod silnikiem, wymiana opon na letnie, zakup akumulatora i coś tam jeszcze; ale najważniejsze dla mnie jest,że: alternator pracuje prawidłowo(ładowanie przy napięciu 14,5V) – oraz wreszcie właściwie funkcjonująca lampka na kokpicie,
Sprawne wszystkie hamulce z ręcznym włącznie
Cicho pracujące łożyska napinaczy pasków – nowe paski alternatora, klimy i wspomagania.
brak wycieku oleju z uszkodzonej przez mechaników chłodniczki oleju
Pewność,że cały dolot jest drożny i pełnoprzelotowy!!
Mam nadzieję,że zdążycie przeczytać tego posta i cieszyć się ze mną, zanim moderator wyciepnie mój temat do kosza, bo to ani miejsce, ani czas na chwalenie się drobnymi sukcesami..
Planuję w najbliższym czasie wstawić zdjęcia sesji rozbieranej alternatora i zaworu startowego bo nie mogłem nic zdjęciowego odnaleźć do pomocy.
Pozdrawiam
Dobranoc
M
Chciałem się podzielić z Wami moim szczęściem. Przed chwilą wróciłem z przejażdżki moim Compreksiem. Chciałbym podkreslić,że była to przejażdżka pierwsza w tym roku...
W Grudniu postawiłem Mazdę na "klockach" aby w miarę szybko usunąć drobne problemy eksploatacyjne. Niestety problemy finansowe i notoryczny brak czasu zmieniły opcję "w miarę szybko" na opcję "oby w tym roku"..
Prace objęły przede wszystkim kompleksową regenerację zacisków wszystkich kół z wymianą klocków(oczywiście);
Kompleksową regenerację alternatora
Wymianę łożysk w napinaczach
Wymianę pasków klinowych
Wymianę chłodniczki oleju
Kontrolę i przedmuchanie sprężarki(tak przy okazji;)
Czyszczenie zaworu startowego
Czyszczenie intercoolera z wymianą łaczników gumowych mocowania
Również przy okazji wyszczotkowałem zewnętrzne ścianki elementów dolotu i aluminiowych kolanek dolotu (troszkę bezbarwnego lakieru zabezpieczyło powierzchnie przed utlenianiem).
Te kilka naprawionych własnoręcznie elementów osprzętu silnika dało mi dziś powód do olbrzymiej radości z uruchomienia i prawidłowego ich funkcjonowania.
Prace jak na moje możliwości zakrojone były na szeroką skalę i kilkakrotnie rzucając kluczami mówiłem sobie, że mam już dość, ale jednak UDAŁO SIĘ wszystko poskładać.
teraz muszę tylko wyczyścić tapicerkę wewnętrzną, zamontować fotele kierowcy i pasażera(dzisiaj jechałem siedząc na "zydelku" i przedrzeć się do jakiejś stacji diagnostycznej na przegląd techniczny(wyszedł w lutym).
Kilka spraw jeszcze zostało: montaż osłony pod silnikiem, wymiana opon na letnie, zakup akumulatora i coś tam jeszcze; ale najważniejsze dla mnie jest,że: alternator pracuje prawidłowo(ładowanie przy napięciu 14,5V) – oraz wreszcie właściwie funkcjonująca lampka na kokpicie,
Sprawne wszystkie hamulce z ręcznym włącznie
Cicho pracujące łożyska napinaczy pasków – nowe paski alternatora, klimy i wspomagania.
brak wycieku oleju z uszkodzonej przez mechaników chłodniczki oleju
Pewność,że cały dolot jest drożny i pełnoprzelotowy!!
Mam nadzieję,że zdążycie przeczytać tego posta i cieszyć się ze mną, zanim moderator wyciepnie mój temat do kosza, bo to ani miejsce, ani czas na chwalenie się drobnymi sukcesami..
Planuję w najbliższym czasie wstawić zdjęcia sesji rozbieranej alternatora i zaworu startowego bo nie mogłem nic zdjęciowego odnaleźć do pomocy.
Pozdrawiam
Dobranoc
M