Strona 1 z 1

Silnik grzechocze

PostNapisane: 15 lut 2005, 17:01
przez zdis
no właśnie ,a to nie grzechotnik :) ,a tak poważnie to mam problem następujący
silnik 2,5 V6 24V 1992 rano przy pierwszym odpaleniu słychać dość głośno grzechotanie w głowicy,jeśli wyłącze na chwilę silnik i odpalę ponownie to jest cisza i już tak zostaje.A i jeszcze do czasu nagrzania się (chociaz częściowego ) to grzechotanie pojawa się w okolicach ok.1900 obr. i tylko przy tych obrotach ,a po zagrzaniu się jest ok.Trochę to dziwne ,ale może ktoś ma dobrą rade. Jeżdżę na castrolu RS 10/60 i nie ubywa do nastepnej wymiany.Za info dzięki i pozdr.

PostNapisane: 15 lut 2005, 21:37
przez Jaksa
Sprawdz moze rozrząd ( napięcie paska uzaleznione jest od napinacza hydraulicznego )

PostNapisane: 15 lut 2005, 21:56
przez zdis
dzięki za podpowiedź,otrzymałem jeszcze jedną,a mianowicie,że w kiepskim stanie jest któreś łożysko na jednym z wałków rozrządu -co o tym sądzisz.A i jeszcze jedno info- latem ,czyli jak było cieplej tego nie było ,jak jest auto w garażu zdarza sie to rzadko,na dworze jest chyba zawsze- pozdr

PostNapisane: 15 lut 2005, 22:44
przez Jaksa
zdis napisał(a):otrzymałem jeszcze jedną,a mianowicie,że w kiepskim stanie jest któreś łożysko na jednym z wałków rozrządu -co o tym sądzisz.
Wałki rozrządu nie mają łozysk tam są polpanewki ktore stanowią całosc z głowicą a zresztą gdyby to były " łozyska " to juz byś miał po głowicach..... Ja stawiam na luzny pasek rozrządu ktory obija się o obudowę ( sprawdz napinacz hydrauliczny u dobrego fachowca )

PostNapisane: 15 lut 2005, 23:27
przez zdis
dzięki za wiedzę, temat rozrządu podświadomie odsuwałem (zapoznałem się z ceną kompl. i cena tego chorego napinacza poraża) ,lecz Twoja diagnoza jest bardzo logiczna i chyba zaimę się tym szybciej niż myślałem :( ,a napewno przestanę wkrecać autko na gazie pow. ....(odcięcie ustawiłem na 8900 krpm) A czy masz może opcję na ten nieszczęsny napinacz -pozdr.

PostNapisane: 15 lut 2005, 23:55
przez Jaksa
zdis napisał(a):A czy masz może opcję na ten nieszczęsny napinacz
Tak ....Tylko wymiana na nowy w 100% sprawny.

PostNapisane: 16 lut 2005, 08:55
przez b2
u mnie popiskiwał rozrząd (jak się później okazało). piszczał piszczał aż pękł pasek.
kręcisz silnik do 8900? po co?

PostNapisane: 16 lut 2005, 09:36
przez tomekrvf
U mnie wlasnie takie grzechotanie spowodowane bylo niesprawnym hydraulicznym napinaczem. Wymiana na nowy + kompletny rozrzad(pasek i rolki)zalatwilo sprawe. Napinacz kosztuje okolo 570 a rozrzad to juz zalezy gdzie kupisz

PostNapisane: 16 lut 2005, 09:47
przez zdis
spotkałem się z wyższą ceną napinacza i dlatego to ostudziło mój zamiar wymiany rozrządu(ma dopiero ok.50 000 km. po wymianie)ale prawdopodobnie napinacz był nie wymieniany mzda nie rozpieszcza w tym przypadku (poprzednie moje auta to3.0 V6 maxima x3 i 1x camry i było znacznie taniej :)

PostNapisane: 16 lut 2005, 09:53
przez zdis
madzię kręcę często do ok 7 000 a to 8900 to takie małe zabezpieczenie na extremalną sytuację dla 3-go biegu

PostNapisane: 17 lut 2005, 01:10
przez Smirnoff
8900 rpm ?? :| Nie masz serca... Przecież KL powyzej 6000 gwałtowanie słabnie, przy 7000 masz już tylko 140Nm, to przy 8900 ... <jelen> Z resztą nie uwierzę w to, ze przy 8900 masz bogato na LPG :] a w takim wypadku "do wypalenia głowic jeden krok, jeden jedyny i nic więcej..." hahaha <głaszcze>
Pozdrawiam
SM

PostNapisane: 17 lut 2005, 09:14
przez zdis
na lpg jest dopiero pierwszy dziesięciotysiączek, extremalnie ..no zdarzyło się raz lub .. ,co do mieszanki to mam wył. sondę dla lpg skok o 30 kroków na autatorze wzgl. wyjściowego ustawienia dla jazdy 'równej', no i parownik spermageratto (nieźle przelewa),zużycie gazu przeciętnie 0k .15l. no i jest niezła ,ale nad osiągami (wzgl. mojej ostatniej maximy z ASB)to niestety muszę popracować-myślę,że się uda ;) To moja druga madzia ,a pierwsza V -ka no i nieco zaskakuje w stand. kosztach ekspl. no ,ale trzeba się z tym godzić :( ,ostatnio sprzęgło- docisk jest przykry cenowo :( pozdr :D

PostNapisane: 17 lut 2005, 09:54
przez zdis
A co do 8900 to dlatego,gdyż w czasie 'testów' z konkurencją w trakcie przyspieszania sterownik przy 7500 rpm(takie miałem wcześniejsze ust.) przełączał mi na benzynę,chwilowe zadławienie (KL benz. odcina też ok.7500) no i 'zostawałem' ,więc to było tylko wyeliminowanie problemu-no a w tak extrem. sytuacjach obroty do 8 000 pomagają odjechać ,tym bardziej,że po przełączeniu na wyższy bieg startuje z max. mom. obr. :) KL-kę kupuje się moim zdaniem nie tylko do spacerów a czasem w razie potrzeby no niech jedzie :]

PostNapisane: 17 lut 2005, 10:04
przez Khirali
poco tak wysoko nie ma sensu jesli chcesz max wykożystać moc to zmiana 6500 lub troszeczke dalej i wtady spada idelniena max moment i wio do przodu :)

PostNapisane: 17 lut 2005, 10:14
przez zdis
przy mniejszym 'kręceniu' było kiepsko (mam odwieczny kłopot z cariną E GT 158 KM która jest wyjątkowo ambitna) <cfaniak>

PostNapisane: 25 lut 2005, 02:11
przez Globy
zdis napisał(a):w czasie 'testów' z konkurencją w trakcie przyspieszania sterownik przy 7500 rpm(takie miałem wcześniejsze ust.) przełączał mi na benzynę,chwilowe zadławienie

Tez mam podobny problem, LPG tnie mi przy 7k rpm i jest nieprzyjemne pykniecie na Pb (do konca).

PostNapisane: 25 lut 2005, 08:44
przez zdis
a jaki masz sterownik do gazu,posiadam program do autronika i bingo -zdobąź kabelek i wszystko można testować :]

PostNapisane: 25 lut 2005, 12:28
przez Smirnoff
zdis napisał(a):A co do 8900 to dlatego,gdyż w czasie 'testów' z konkurencją w trakcie przyspieszania sterownik przy 7500 rpm(takie miałem wcześniejsze ust.) przełączał mi na benzynę,chwilowe zadławienie (KL benz. odcina też ok.7500) no i 'zostawałem' ,więc to było tylko wyeliminowanie problemu-no a w tak extrem. sytuacjach obroty do 8 000 pomagają odjechać ,tym bardziej,że po przełączeniu na wyższy bieg startuje z max. mom. obr. :) KL-kę kupuje się moim zdaniem nie tylko do spacerów a czasem w razie potrzeby no niech jedzie :]


Heh, no cóż, owszem, ciągnąc na 1 biegu do 8000 rpm po zmianie masz moment, bo ok 4500rpm, ale juz zmiana z 2 –> 3 po 8000 jest całkowicie bez sensu, gdyż po zmianie masz jakieś 5700rpm, co w praktyce oznacza koniec mocy i spadający na łeb na szyję moment obrotowy – czyli po zmianie nie ma czym jechać. Chyba, ze od razu walisz 2->4, to wtedy tak.
No cóż, szczerze, znam już niejednego katatora, ale nie spotkałem jeszcze ludzi kręcących KL do końca albo powyzej skali obrotomierza.
Życzę bezawaryjnej ekspoatacji ;)

Pozdrawiam
SM

PS
Tak poza tym to rajdy proponuję uprawiac na Pb ze wględu na fakt, ze zapewne powyzej 6500-7000 rpm masz i tak ubogą mieszankę na LPG i nie dość, ze nie ma mocy to jeszcze jarasz głowice. ale to tak nawiasem mówiąc. (chyba, ze masz SGI zaprogramowane z pełną dbałością o szczegóły, to jeszcze jeszcze)

PostNapisane: 25 lut 2005, 21:31
przez zdis
napewno dla SGI było by naj... ,ważny w całej zabawie jest też rodzaj parownika,ustawienia emulatora (od wczoraj mam Bingo) i jesli się nieco wysilimy z ustawieniami to można się pocieszyć,fakt-przy 6000krpm pojawia się chwilowo "ubogo" lecz przy ok. 6300 już sonda "dogania " i tak jest do ok.7700 kprm (bingo ma max 8000 krpm) no chyba,ze moja nowa sonda robi mnie w <balwan> (dzisiejszy wynik z 'testów' 18l/100km :( :( ) no ale było ostro ;)