Brakuje drugiego wentylatora

, ten po lewej
brakuje obudowy wymiennika schładzalnika
poza tym chyba wsio jest.
Do tego jeszcze uszczelniacze przewodów i przekaźnik.
Opis robiony na "biegiem" więc sory za bałagan, ale myślę że da się coś z tego wyłapać przydatnego zainteresowanym. Mazda jest jak klocki więc wsio pasuje, tylko przyjżeć się czasem trzeba co gdzie wtyknąć. Mi ta zabawa zajeła jakieś 3 godziny (całej jeszcze nie zamontowałem ale o tym niżej)
Aby chłodnicę włożyć na miejsce trzeba zdemontować silnikową (i tak ją trzeba wyjąć aby zamontować wentylator)
chłodnicę wkładamy tutaj
trzeba się nico z tym pobawyć i pocharatać ręce (zwiększa to satyswakcję z sukcesu pomimo cierpień

), wkładać zaczynamy od lewej strony, najpierw trzeba wtyknąć rurkę w odpowiednie wycięcia w pasie przednim
Kiedy już wcyrklujemy rurkę w odpowiednie miejsce, trzeba chłodnicę osadzić w przygotowanym (przez fabrykę) miejscu na przyczepionych od dołu gumowych podkładkach,to takie dwie dziurki na dole pasa, nie da się pomylić.
zbiorniczek gazu [img]
[img]http://images41.fotosik.pl/123/8de18d7cc8ee1d8fmed.jpg[/img][/img] wkładamy od dołu zderzaka i przykrencamy do pionowej belki nad którą znajduje się zamek maski, pasuje tylko w jedno miejsce. Są tam dwa nagwintowane otwory i tylko tam pasuje zbiorniczek, chwila kombinacji i przykręcony. Fotki niestety nie zrobiłem gdyż aparat był z doskoku, zresztą marnej jakości co widać po fotkach.
Kiedy mamy założoną chłodnicę i zbiorniczek, zapodajemy chłodnicę silnika na miejsce i w tym miejscu na razie tyle zabawy. Sprężarki jeszcze nie założyłem bo nie miałem czasu, ale to banalna sprawa. Trzeba tylko pamiętać "odświerzyć" otwory pod śruby mocujące sprężarkę do bloku silnika. Pełno tam syfu i śruba się nie wkręci a gwint szlag trafi. Więc gwintownik i do boju. Na twoich fotkach nie widzę śrub do mocowania climy, dłuuugie są. Myślę że bez problemu do kupienia w sklepie żelaznym.
Wnętrze:
Demontujemy to co jest przed nogami pasażera: schowek wraz z całym "rusztowaniem".
tam gdzie widać dwa otwory po bokach na górze wpięte są zatrzaski mocowania wiązki elektrycznej, ścisnąć-popchnąć i już wyskakują i nie przeszkadzają
Troszkę trzeba rozbabrać tunel środkowy aby wyjąć osłonę przy lewej nodze pasażera
Kiedy pozbędziemy się tych przeszkód pojawi nam się rozdzielnia wiatrów samochodu fotki niestety nie mam
Wymontować należy ten element

przykręcony jedną śrubką u góry

i kilkoma kołkami plastikowymi które trzeba po prostu wyrwać.
kiedy się tego pozbędziemy, zakładamy w to miejsce schładzalnik. Przed założeniem dobrze jest go przedmuchać, wiadomo że to używany element więc syfu tam co niemiara
Pasuje idealnie, przykręcamy nakrętką z fotki wyżej i drugą na dole (fotki brak ale kiedy przyłożymy schładzalnik na miejsce to dolne "ucho" wyląduje w odpowienim miejscu i będzie jasne gdzie trzeba przykręcić, jak już pisałem "źle się nie da"
Aha, dowcip numeru jeszcze: z obudowy schładzalnika wychodzi rurka którą odporwadzana jest woda. W grodzi przedniej są dwa otwory, ten wyżej-podłużny jest dla rurek gazowych czynnika, ten niżej-okrągły około 25 mm średnicy jest zaślepiony gumowym korkiem, w korku wycinamy dziurkę dla rurki i wypuszczamy do silnika. Jeśli wywalimy korek i wpuścimy samą rurkę to przez nieszczelność będą nam wlatywały zapachy z komory silnikowej

. Jeśli nie wypuścimy tej rurki do komory silnika to woda będzie ciekła pod nogi pasażera i będzie tam wieczne bajoro nie raz opisywane na forum
W otworze na rurki czynnika (ten wyżej) również znajduje się zaślepka, wywalamy ją bo na obudowie schładzalnika, wokół rurek powinna być gąbkowa uszczelka
widoczna na zdjęciu przy zakończeniu rurek.
Ze schładzalnika wychodzi wiązka którą należy odpowienio wpiąć
na tej fotce widać dwie kostki, ta na górze jest do klimy.

niebieski plastik (górny) jest tylko zakończeniem do podtrzymania wiązki. Wywalamy go, identycznie wygląda kostka ze schładzalnika którą zakładamy w to miejsce i wpinamy kostkę z instalacji samochodu (zdjęcie dolne, widać przewód w gąbkowej otulinie który właśnie zakończony jest "właściwą" niebieską kostką wpinaną w miejsce atrapy)
W zasadzie jest to 90% czynności do wykonania. Jak będę miał czas to poukładam to i opiszę na spokojnie i postaram się nowe foty porobić.
Pozostał jeszcze do wpięcia przekaźnik, jak zrobię fotkę gdzie go wpiąć to wrzucę tutaj.
U siebie dodatkowo montowałem jeszcz SWINGa więc było sporo rozbierania deski jako bonus, ale gra warta świeczki bo to bardzo fajna sprawa
Chwilowo koniec
