Strona 1 z 1

Nagar w cylindrach silników

PostNapisane: 9 sty 2004, 13:32
przez Daro
Witam,
oto cytat ze strony klubowej:

-jeśli chodzi o silniki V6, należy sprawdzić i ewentualnie usunąć nagar z kolektora dolotowego i denek tłoków za pomocą spray'u do gaźników. Nagar na tłoku może zniejszać tolerancję tłoka w cylindrze i przy chwiejącym się tłoku powodować stukanie o gładź cylindra

W związku z tym mam pytanie:
– czy taki zabieg można wykonać jedynie w warsztacie czy także samemu ?
– jesli samemu , to gdzie i za ile można kupić taki specyfik ?
– gdzie i w jaki sposób należy trsnąć tym spray'em ?
– czy można to robić prewencyjnie ? Niejako zabezpieczająco ?

PostNapisane: 9 sty 2004, 13:51
przez Paweł
Wydaje mi sie, ze to jest chyba troche metnie opisane. Ogolnie chodzi o to, ze w glowicy (w komorze spalania) i na denku tloka osadza sie nagar, ktory nabudowujac sie zaczyna w pewnym momencie zderzac sie ze soba (tłok uderza w glowice). Efektem tego jest charakterystyczne klekotanie.

Sa jednak sposoby, zeby odroznic je od klekotu popochaczy. Po pierwsze klekot powstaly w wyniku osadzenia sie nagaru jest zalezny od nagrzania silnika, a zaczyna zupelnie zanikac przy wyzszych obrotach (2500-3000rpm).

Procedura usuwania nagaru jest mocno porypana... (ogolnie rozpuszalnik wprowadza powowoli sie poprzez wezyk podcisnienia – "purge control vacuum port", przy 1500-3000rpm, potem dzien/doba przerwy, znow zapodanie rozpuszczalnika, wymiana filtra i oleju, jazda, finito) Jesli nikt tego wczesniej nie zrobi, to postaram sie to przetlumaczyc, jak zrobie przerwe w pracy nad strona.

Pozdrawiam.

PostNapisane: 9 sty 2004, 14:18
przez Daro
tco_tm napisał(a):Wydaje mi sie, ze to jest chyba troche metnie opisane.
Procedura usuwania nagaru jest mocno porypana... (ogolnie rozpuszalnik wprowadza powowoli sie poprzez wezyk podcisnienia – "purge control vacuum port", przy 1500-3000rpm, potem dzien/doba przerwy, znow zapodanie rozpuszczalnika, wymiana filtra i oleju, jazda, finito)
Pozdrawiam.


No to różnica jest dość duża.
I zdaje sie , że to można zrobić jedynie w warsztacie. Bo ja nawet nie wiem gdzie to jest PCVP, nie mówiąc już o ilości i tempie wlewania rozpuszczalnika...

odp

PostNapisane: 9 sty 2004, 17:50
przez HERCIK
odradzam grzebanie samemu itd bo moze sie to skonczyc duzymi i kosztownymi problemami.
Jezeli ktos koniecznie chce zlikwidowac nagar to proponuje lac paliwo na SHELU lub kupic uszlachetniacza do paliwa ktory ma wlasciwosci czyszczace.

Re: odp

PostNapisane: 15 sty 2004, 16:51
przez Daro
HERCIK napisał(a):odradzam grzebanie samemu itd bo moze sie to skonczyc duzymi i kosztownymi problemami.
Jezeli ktos koniecznie chce zlikwidowac nagar to proponuje lac paliwo na SHELU lub kupic uszlachetniacza do paliwa ktory ma wlasciwosci czyszczace.


Zdecydowanie tak !
Jeżdże prawie wyłacznie na V-power.
Ale słyszałem, że na Shellu oszukują na ilości tankowania. Podobno dystrybutory przekłamują: na liczniku jest wlane 40 litrów, a w rzeczywistości 38. Ale płacisz za 40...

PostNapisane: 15 sty 2004, 23:05
przez GrzegorzSz
A ja wam pokaze efekty nagaru na denku tloka. Na 100% jeszcze nie jestem pewien, ale wszystko na to wskazuje – dopiero dobieram sie do bloku.

Obrazek
Obrazek[/img]

PostNapisane: 15 sty 2004, 23:36
przez xXx
<boje się> o kurcze.....chyba zainteresuję się nieco bardziej tematem

PostNapisane: 16 sty 2004, 00:40
przez Paweł
Hhe? Co to jest? Pralka?

PostNapisane: 16 sty 2004, 10:21
przez Daro
O kurde !!
Czy tam został wrzucony granat ??
To wszystko od nagaru na denku tłoka ??!!

PostNapisane: 16 sty 2004, 10:38
przez GrzegorzSz
Raczej tak, sam tlok zostal w gorze, korbe urwalo i walilo po calosci. Mysle, ze miesiac i silnik bedzie jak nowy.

PostNapisane: 16 sty 2004, 18:32
przez Markiz
<wow> jestem w szoku :|

Czy warto płukać nagar z silnika ?

PostNapisane: 26 lut 2004, 11:52
przez Daro
Czy warto płukać nagar z silnika ?

I dodatkowo parę pytań:
– czy sa warsztaty , które sie w tym specjalizują?
– jakie są koszty?
– czy od razu konieczna jest wymiana oleju?
– po jakim przebiegu wskazane byłoby to zrobić?
– może profilaktycznie?

WAŻNE:
– kiedys jakis mechanik powiedział mi, że raczej nie jest wskazane czyszczenie silnika z nagaru, ponieważ często sam nagar uszczelnia silnik i jeśli go wypłuczemy, to może zdarzyć się katastrofa czyli rozszczelnienie i... dupa.
Więc pozostaje kwestia sensowności i podjęcia ryzyka płukania.
Jakie jest Wasze zdanie i czy ktoś już to robił ?

PostNapisane: 26 lut 2004, 13:39
przez Kruk11
Była mowa o czymś takim w innym topicu. Koszt jak zrozumiałem, zapamiętałem to coś 250 złotych, odłączają Ci normalne paliwo i podłączają beczkę z jakimś innym i grzeją silnik :D

Tam już pisałem, moim zdaniem bez sensu bo dobrze ustawiona mieszanka i nagar sam się wypali. <lol>

PostNapisane: 27 lut 2004, 17:28
przez Daro
Kruk11 napisał(a):Była mowa o czymś takim w innym topicu. Koszt jak zrozumiałem, zapamiętałem to coś 250 złotych, odłączają Ci normalne paliwo i podłączają beczkę z jakimś innym i grzeją silnik :D

Tam już pisałem, moim zdaniem bez sensu bo dobrze ustawiona mieszanka i nagar sam się wypali. <lol>


Ale nie zawsze tak będzie o czym świadczy zdjęcie Greyg'a.
Ale nikt nie odpowiedział na pytanie czy takie czyszczenie po pierwsze:
coś daje i po drugie czy może rzeczywiście rozszczelnić silnik?

PostNapisane: 27 lut 2004, 17:46
przez Paweł
Gdyby samo sie wypalalo, a naprawa (czyszczenie) nic nie dawala, to w TSB nie wypisywaliby tych instrukcji.

Czy moze rozszczelnic? Nie wiem, ale ogolnie rozpuszczalnik dajesz do komory spalania, a nie ukladu smarowania, wiec ryzyko jest pewnie minimalne.

Moze zacznij od ustalenia, czy faktycznie masz klekot od nagaru.

Pozdrawiam.

PostNapisane: 27 lut 2004, 17:56
przez Daro
tco_tm napisał(a):Gdyby samo sie wypalalo, a naprawa (czyszczenie) nic nie dawala, to w TSB nie wypisywaliby tych instrukcji.

Czy moze rozszczelnic? Nie wiem, ale ogolnie rozpuszczalnik dajesz do komory spalania, a nie ukladu smarowania, wiec ryzyko jest pewnie minimalne.

Moze zacznij od ustalenia, czy faktycznie masz klekot od nagaru.

Pozdrawiam.

Tiaaa...
Sprobuje, ale nie chcę jechać do ASO, bo jakos im nie wierzę, a u mnie i tak klekot nie jest zbyt duzy.
Ale nawet jak klekot nie jest od nagaru, to czy czyszczenie tzw profilaktyczne ma sens?

PostNapisane: 27 lut 2004, 23:51
przez 323fcreaks
Pisałem o tym wcześniej w innym wątku (przy okazji przerywania silnika).
Ogólnie coś takiego zaproponowano mi w ASO Mazdy. Koszt 100 za usługę i 120 za puszkę specyfiku do czyszczenia.
Procedura wygląda mniej więcej:

Odłączają Ci pompę paliwa i podłączają swoją pompe do której wlewają ten specyfik. Gazują ok. 3000 obrotów i podobno po wyczerpaniu się tej puszki ze specyfikeim (ok. 30 minut) silnik jest czysty.
Nie sprawdzałem tego ale można się dowiedzieć.
Na ścianie w ASO AZ Mazda w Wawie w salonie wisi nawet jakas reklama firmy która opracowała taki system do czyszczenia całego układu paliwowego i/lub olejowego.
Koszt ok. 200 zł i trwa to najpierw ponad godzinę potem powtórka koljenego dnia.

To wszystko co wiem w tym temacie :)

Re: odp

PostNapisane: 28 lut 2004, 06:54
przez nightcomer
HERCIK napisał(a):Jezeli ktos koniecznie chce zlikwidowac nagar to proponuje lac paliwo na SHELU lub kupic uszlachetniacza do paliwa ktory ma wlasciwosci czyszczace.


... albo jeździć po prostu na gazidle ;P

GREYG – druga fotka jest <boje się>
posiadacze silników KL powinni ustawić ją sobie jako tapetę.

PostNapisane: 1 mar 2004, 10:33
przez Daro
323fcreaks napisał(a):Ogólnie coś takiego zaproponowano mi w ASO Mazdy. Koszt 100 za usługę i 120 za puszkę specyfiku do czyszczenia.
Procedura wygląda mniej więcej:

Odłączają Ci pompę paliwa i podłączają swoją pompe do której wlewają ten specyfik. Gazują ok. 3000 obrotów i podobno po wyczerpaniu się tej puszki ze specyfikeim (ok. 30 minut) silnik jest czysty.


Tyko czy jest sens takiego płukania?
Kto z Was zrobiłby cos takiego mając wolne 300 PLN?