Diagnosta po sprawdzeniu iskry na wszyskich 6 garach stwierdził, że przyczyną może być padnięta sonda lambda. Szczerze mówiąc mogłem się tego spodziewać, ponieważ komputer już dawno wywalał mi błąd sondy – ale ja

Na szczęście nie zabrano mi od razu dowodu rej. więc pognałem jak najszybciej do ASO i zakupiłem nową sondę (zamiennik – 280 pln).
Niestety zabrakło mi już czasu na wymianę i zaliczenie w końcu tego cholernego przeglądu – ale niepokoi mnie inna sprawa. W ASO dowiedziałem się, że długotrwała jazda z uszkodzoną sondą lambda może spowodować zniszczenie katalizatora
Co myslicie na ten temat ?
Jutro wybieram się ponownie na przegląd (ale już na inną stację