Garść nowości – komp wyświetlił błędy (już ra zmiałem ten zestaw) 10,11, 17 (czujnik temp. powietrza w dolocie, sprzężenie zwrotne), wykasowałem. Odpaliłem i szok – obroty cholernie nieskie, tak niskie że az rzucalo silnikiem.... W trybie serwisowym odręciłem śrubę na przepustnicy parę obrotów. Teraz mam tak, że na benzynie obroty są okoó 700-750, choć czasem deczko mniej (np. po rozruchu). Na gazie są wyższe (z 800-850). Jak przygazować, to na Pb opadają do w/w wartości, a na gazie od razu siadają na 1300...
Kompletnie nie wiem co jest grane. Teraz wygląda to tak, że na benzynie obroty na ogól spadaja do tych 800, sporadycznie zostają na 1300. Na gazie zawsze zostają na 1300, w ogóle nie chcą spadać niżej. Po powrocie z gazu na benzynę, również na benzynie powiększa się tenbdencja do trzymania 1300 obr.
Z dodatkowych ciekawostek – jak silnik zimny, juz 2 dzień z rzędu mam tak – zapalam na Pb, ruszam 100m do wylotu osiedlowej ulicy. Stop, jedynka, ruszam – nie jedzie, znaczy jezie ale jakby go pchac to byłoby szybciej.... Gazu można wcisnąć ile się che, auto ledwie idzie (obroty 800-1000), jak wrzucam dwójke od razu idze. Następne skrzyżowanie – powtórka. Jak się trochę nagrzeje to objaw "martwej jedynki znika". Na pewno nie jest to sprzęgło.
Jakby ktoś miał jakiś pomysł prosze o sugestie...