Klub MazdaSpeed

Tak jak w temacie mam duży problem z silnikiem, ale po kolei, jechałem prostą drogą nie powiem że wolno, nie wiem dokładnie kiedy to się stało, ale dojechałem do ronda i mi silnik zgasł, po ponownym zapaleniu nie chodził już normalnie, nie trzyma obrotów i gaśnie, a do tego ma jakiś dziwny głos, ujechałem jeszcze kawałek i się zatrzymałem sprawdzić to, po czym ujżałem tylko kupę dymu z pod maski. Co się okazało troszke wywaliło oleju przez korek, a jak odpaliłem silnik to walił zdrowo dymem z bagnetu, korka pomimo że był zakręcony i tak mi się wydaje że jeszcze jakby z za silnika, więc resztę do domu dojechałem na holu, następnego dnia to samo, zaraz po odpaleniu na krótko duży dym z bagnetu i nie mam zielonego pojęcia co mogło nawalić, ręce opadają, proszę o pomoc.
Aha dodam tylko że silnik ma 270 tys przebiegu i ma założoną instalację gazową.

Wody przypadkiem nie ubywa? Jak ją paliłeś to pracował na wszystkie cylindry?

Pewnie ani płynu ani oleju w silniku nie było.

Oleju było równiutko na ful, płynu też nie było mało, a musiałbym zobaczyć czy nie ubyło. A wydaje mi się że pali na wszystkie garki.

'Skoro wywaliło trochę oleju spod korka no to jest duże ciśnienie w skrzyni korbowej. A więc skąd to się bierze, moje propozycje to uszkodzona uszczelka pod głowicą(gdzieś w obrębie kanałów olejowych) Dym z bagnetu, on to chyba może dostawać się tylko z komory spalania a więc pierścienie wszystkie razem staneły? Czy też tłok pękł.\nJak dla mnie za mało danych jak nie usłyszę/zobaczę to nie powiem

Więc tak, ubyło mi przez tą awarię jakieś 1/4 oleju z miarki, płynu nic, chodzi napewno na wszystkie garki bo odłańczałem po kolei przewody od świec i za każdym razem była zmiana w pracy silnika, dym leci z bagnetu ale i z za silnika tylko nie wiem dokładnie z czego, może znajduję się tam jakaś odma??
Niby nakręciłem filmik aparatem, ale nie ma sensu go ładować w sieć bo waży 52 mb a głos pracy silnika jest mocno zmieniony od tego jaki słychać uchem.

wygląda mi to na uszczelkę pod głowicą, nie ma plamy pod silnikiem, gdzieś ten olej musiał ulecieć, ewentualnie mógł iść o płynu.

Ja myślę że mogła to być uszczelka, ale może i jeszcze coś, a olej to może to raczej zjadł wtedy podczas jazdy bo plamy żadnej ani nic uwalonego.

no tak tylko coś mi tu nie pasuje, skąd dym w skrzyni korbowej? Może niech ktoś się jeszcze wypowie.

Sam nie wiem, mi nasówa się tylko albo że nawaliła głowica, albo się zrobiła dziura w tłoku bo i o takim przypadku słyszałem, ale jak najbardziej opinie innych są wzkazane.

Dziura w tłoku, możliwe, ale wtedy by nie pracował na tym cylindrze(brak sprężania) Głowicę bym wykluczył. Pozostaje uszczelka ewentualnie blok. Napisz do jaksy, oni powinni na 100% wiedzieć.

Dawno nikt nie pisał, bo mnie w kraju nie było i samochód czekał, jednak zdecydowałem się na wymianę silnika, czekam na dostarczenie mi go, później tamtego rozbiorę to się okaże, w każdym razie mierzyłem mu ciśnienie na tłokach to miał na zewnętrznych 6 a wew 4, albo na odwrót nie pamiętam już dokładnie.

no to prawdopodobnie pierścienie wyrypane.

Możesz coś więcej opowiedzieć na temat "nie powiem że wolno"? Ciągle na "odcince"?

pawelMX6 napisał(a):Możesz coś więcej opowiedzieć na temat "nie powiem że wolno"? Ciągle na "odcince"?

Broń Cie Panie Bożę, chciałem zobaczyć co to autko potrafi i wjechałem na autostradzie, nawet nie było za bardzo kiedy się bujnąć, może doszło do 170 180km/h i hamowałem na zjazd, dojechałem do ronda i jakoś nie równo chodził, zgasł i miał dziwny głos. A tak normalnie na co dzień to nie przekraczałem mu 120 w trasie.

krzychsolt napisał(a):

pawelMX6 napisał(a):Możesz coś więcej opowiedzieć na temat "nie powiem że wolno"? Ciągle na "odcince"?

Broń Cie Panie Bożę, chciałem zobaczyć co to autko potrafi i wjechałem na autostradzie, nawet nie było za bardzo kiedy się bujnąć, może doszło do 170 180km/h i hamowałem na zjazd, dojechałem do ronda i jakoś nie równo chodził, zgasł i miał dziwny głos. A tak normalnie na co dzień to nie przekraczałem mu 120 w trasie.

A tak swoją drogą co to by był za FS gdyby przy 170km/h rozsypywał się silnik?

noxes napisał(a):A tak swoją drogą co to by był za FS gdyby przy 170km/h rozsypywał się silnik?

No dokładnie, od tego jest ten silnik żeby nim jeździć i nie powinien mieć żadnego problemu z takimi prędkościami.

To może oleju nie było? Swoim trzy lata jeździłem, do 180 dobiłem chyba tylko raz, ale zupełnie nic się nie działo.

Mi to pasuje na przegrzanie silnika, zważywszy na to, że w FS-ach po przegrzaniu padają pierścienie.

Był olej wszystko było git, ale się zbyło