Strona 1 z 2

Rozładowuje akumulator dzień po naładowaniu

PostNapisane: 21 wrz 2009, 19:55
przez maksio1207
Mam problem. Mam nadzieję, że pomożecie mi go rozwiązać. Mazda 626 jest moim pierwszym autem. Problem jest tego typu. Pewnego dnia przejechałem ok 600km. Po powrocie do domu na drugi dzień chcę wsiąść do samochodu a tu centralny nie działa. Zdziwiony otwieram kluczem. Sygnał od drzwi nie piszczy. Wsadzam klucz, przekręcam i... nic. Rozrusznik nie działa kontrolki nie palą się. Myślę sobie, pewnie akumulator. tylko dlaczego skoro jest jeszcze na gwarancji. Naładowałem akumulator, wstawiłem. Wszystko gra. Na drugi dzień znów akumulator rozładowany. Jeszcze raz ładuję. Wstawiam podłączam najpierw minus a przy podłączeniu plusa iskrzy. Czyli coś pobiera prąd i rozładowuje akumulator.(akumulator jest dobry bo przed wstawieniem go za drugim razem poczekałem 2 dni i sprawdziłem go miernikiem). Nie wiem co robić. Może ktoś tu miał już taki problem lub może ktoś umie ten problem rozwiązać. Proszę o pomoc....

PostNapisane: 21 wrz 2009, 21:23
przez speczops
Kolego najlepiej najpierw sprawdz na klemach dokladnie na + ile mA (czyt. miniamper) pobiera takim multimetrem elektronicznym jak jest wylaczony i sa pozamykane dzwi pogaszone radio itd. powienien pobierac chyba max ok 20mA ja mialem podobny problem radio bylo zle podlaczone i po tyg stania w garazu juz byl problem z zapaleniem wtedy radio zabieralo ok 130mA u Ciebie musi byc o wiele wiecej.

PostNapisane: 21 wrz 2009, 21:47
przez pawelMX6
maksio1207, proszę o poprawienie tematu na zgodny z regulaminem pisania na forum –> Regulamin . Czas na poprawę – 24H. Jeśli tego nie zrobisz, temat zostanie przeniesiony do kosza.

Re: Coś pobiera lewy prąd

PostNapisane: 22 wrz 2009, 08:11
przez Tubi
maksio1207 napisał(a): Wstawiam podłączam najpierw minus a przy podłączeniu plusa iskrzy.


Kolego Przy podłączaniu najpierw plus potem minus a przy odłączaniu najpierw minus potem plus – to tak od siebie :P

A iskrzy bo się zwarcie robi jak podłączasz na odwrót ;)

PostNapisane: 22 wrz 2009, 11:49
przez karaluch85
A może masz alternator popsuty? tzn zwartą jakąś diodę..
Przynajmniej tak u mnie było.. Przede wszystkim sprawdź jaki prąd jest przy wyłączonych wszystkich odbiorach i jakie jest napięcie ładowania z alternatora.
Pozdro

PostNapisane: 22 wrz 2009, 16:18
przez maksio1207
Dzięki sprawdzę. Jeśli ktoś ma jakieś pomysły nie krępujcie się;)

PostNapisane: 22 wrz 2009, 18:40
przez kocurek
a może poprostu akumulator juz zdechł – mój jak sie rozładował to już ponowne ładowania dawały właśnie taki efekt że nie trzymał

jak masz możliwośc to zainsaluj inny aku i zobacz czyteż go rozładuje

PostNapisane: 22 wrz 2009, 20:10
przez maksio1207
akumulator trzyma bo go po naładowaniu stał kilka dni nie podłączony i się nie rozładowywał dopiero po podłączeniu siadał. No ale przydałoby się sprawdzic

PostNapisane: 22 wrz 2009, 20:35
przez Art310
Jeśli rozładowałeś akumulator do tego stopnia ze kontrolki się nie zaświeciły to naladowanie go do pelnej wartościi pod warunkiem że jest sprawny zajmuje 24 godziny na dobrym prostowniku.Proponuję podjechać do dobrego sklepu z akumulatorami i za 10 zeta sprawdzić jego stan a przy okazji stan instalacji elektrycznej.podejrzewam że nie doładowałeś w pełni akumulatorka albo jest uszkodzony.Rozładowanie sprawnego akumulatora w jedną noc w aucie mało prawdopodobne.Prędzej instalacja by się spaliła przy takim zwarciu .

PostNapisane: 22 wrz 2009, 23:33
przez steven
maksio1207 jak podłączasz po swojemu i się iskrzy to tak naprawdę, dobrze zdiagnozowałęś problem ,że coś Ci zjada prąd :) gdyby poboru nie było, by się nie iskrzyło :) chociaż dla wzlędów bezpieczeństwa właśnie, podłacza się najpierw plus potem masę :) tak jak pisał Tubi, żeby nigdy, nawet przy obciążeniu nie iskrzyło...

Ale wytłumaczenie, a tym samym rozwiązanie problemu podał Ci speczops,. podłączasz amperomierz pomiędzy akumulator, a dodatnią klemę i sprawdzasz jaki masz pobór. Na zamkniętym samochodzie powinien być w okolicy 10-15mA :) jak masz więcej, po koleji wyciągasz bezpieczniki i sprawdzasz kiedy spadnie na wspomniane 10-15mA :) acha pamiętaj, że jak otworzysz drzwi, żeby wyciągnąć bezpieczniki, to zapali się żarówka oswietleniowa w podsufitce, no i w drzwiach(o ile je masz) więc musisz wyciagnąć bezpiecznik "room" wtedy zamknąć samochód i sprawdzić jaka wartość :) jak już zidenyfikujesz bezpiecznik, to cały jego obwód musisz niestety sprawdzić i tutaj twoje szczęście jak uda się odrazu znaleźć, bo różnie to bywa :)

Acha sprawdź sobie też ładowanie, czyli altermator: przy wyłączonych odbiornikach, na zapalonym oczywiście silniku napięcie na akumulatorze powinno być ok.14V nie więcej niż 14,4V. Przy załączonym wentylaorze, światłach, ogrzewaniu tylnej szyby i w sumie co tam jeszcze masz elektrycznego, nie powinno spadać poniżej 13,4V – no chyba, że masz potężne car audio... to jego do testów nie odpalaj :) Jak coś będzie nie tak ,to alternator do sprawdzenia :)

No i ostatnia rzecz to sam akumulator, podjedź do jakiegoś zakładu, wcześniej możesz go przez nockę podładować i sprawdzą Ci prąd rozruchu :)

PS.
na mój gust coś Ci rozładowuje (zazwyczaj to są urządzenia które domontowuje się do samochodu, np. Radio, jakiś termometr, alarm, odłączenie zapłonu) a takie rozładowywanie akumulatora, po około pół roku powoduje, że aku, nadaje się na zutylizowanie (zwłaszcza te tańsze). Ich jakość jest po prostu zbyt marna, aby sprostać codziennemu wyładowywaniu i naładowywaniu przez alternator... to masz jakby 1 cykl dziennie; pół roku 180 cykli... czyli śmietnik :)

PostNapisane: 23 wrz 2009, 07:28
przez Tubi
Miałem kiedyś radio yamahy i tez rozladowywalo akumulator (brak odłączenia radia po wyjeciu kluczyka) okazalo się ,że w radiu coś było przerobione i cały czas ogromne ilości prądu brało :)

PostNapisane: 23 wrz 2009, 14:42
przez maksio1207
dzięki steven;) Twoje info są bardzo cenne

PostNapisane: 23 wrz 2009, 20:59
przez steven
O właśnie, jak już temat radia, to mi też rozładowywało, problemem było, że nie doczyałem do końca instrukcji i podłączyłem na odwrót plus po stacyjce i plus z akumulatora, w konsekwencji cały czas było w stanie czuwania – czyli 0,5Ah :) i tylko dlatego teraz taki mądry jestem :p

PostNapisane: 23 wrz 2009, 22:53
przez Piter626
W zimie miałem podobny problem . jak autem sie jezdziło codziennie wszystko było ok , tylko jeden dzień odpalany nie był to już kaplica... dodam że akumulator nuweks ( hipermarketowy ) zawiozłem im ten akumulator dali nowy od ręki. i znowu jazda dzien w dzien pali . dzien dwa odpoczynku i padaka . 3 akumulatory tak u nich wymieniłem , w koncu wziąłem kase kupiłem 60Ah fabryczny był 55Ah . Problem zniknął jak ręką odjął auto stało po kilka dni i od cykniecia odpalało. Stary Twoj akumulator moze faktycznie juz byc padaka jesli znowym tak sie dzieje to zostaje ci tylko reklamacja.. jak ktos wyżej pisał diody w alternatorze też mogą być trafione , ale radze zacząć szukac przyczyny w baterii.

PostNapisane: 24 wrz 2009, 07:50
przez steven
Piter626 moim zdaniem to, że kupiłeś 60 i w oryginale (czy tam niesupermarkiecie) tylko wydłuży zużycie... te marketowe są dużo bardziej podatne na rozładowywanie, ale jakbyś nie miał żadnego zużycia, to z pewnością 10 dni wytrzymają :) natomiast jak coś Ci zjada prąd. to po jednym dniu okazuje się, że ich prąd startowy jest zbyt mały do odpalenia samochodu ( np. bosch, naładowany w 30% dalej będzie miał prąd startowy wystarczający do odpalenia). Ale to okaże się tej zimy :) Bo latem to każdy parch odpala :) A zimą, jak przez całe lato musiał się użerać z czymś co go rozładowuje, to może być kiepsko :)

Ale to tylko moje przypuszczenia, być może rzeczywiście w markecie mieli zrąbane baterie...

PostNapisane: 24 wrz 2009, 17:31
przez Piter626
steven napisał(a):[b]to, że kupiłeś 60 i w oryginale (czy tam niesupermarkiecie) tylko wydłuży zużycie... te marketowe są dużo bardziej podatne na rozładowywanie, ale jakbyś nie miał żadnego zużycia, to z pewnością 10 dni wytrzymają :) natomiast jak coś Ci zjada prąd. to po jednym dniu okazuje się, że ich prąd startowy jest zbyt mały do odpalenia samochodu
Ale to tylko moje przypuszczenia, być może rzeczywiście w markecie mieli zrąbane baterie...


mowiłem kilku dniach bez nawet odpalenia na chwile co do podatności badziewów to tak jak mówisz , ale też myślałem że coś zjada mi prąd a problemy skończyły się z chwila zmiany baterii na porządniejszą . No i fakt zima zbliża sie nieuchronnie :( to sie wszystko okaże

PostNapisane: 24 wrz 2009, 22:34
przez steven
zawsze możesz się wpiać miernikiem (koszt w markecie 15 zł) i sprawdzić :) wtedy jest sie pewnym czy to wina marketowego badziewia, czy jeszcze czegoś :D

PostNapisane: 26 wrz 2009, 15:38
przez M_azu_R
Sam pracuje w serwisie i wiem z doświadczenia, że większej różnicy nie ma między marketowym chłamem z importu a tymi droższymi, z taką samą częstotliwością wracają do serwisu-znikomą... nie ma tam nic na tyle skomplikowanego co by się miało psuć... dodam więcej :D ja osobiście bym wolał chłam z importu ;D czemu? ponieważ to import z chin i w momencie gdy się nam nasz tani akumulator zepsuje po 1,5 roku idziemy reklamować i oczywiście jest nienaprawialny bo, gdyż, ponieważ nie ma jak zaimportować części do naprawy i otrzymujemy nófffffke :D albo zwrot gotówki jeżeli nie ma takowego na stanie ;D

PostNapisane: 27 wrz 2009, 12:53
przez steven
M_azu_R Ja jednak różnicę widzę taką, że na marketowych po dwóch godzinach słuchania muzyki mam problem z odpaleniem samochodu... (mam 2 wzmacniacze) a na Boschu o tych samych parametrach problemu nie mam. A jak reklamwałem po 8 miesiącach aku z Carrefoura, to mi nie uznali reklamacji, bo był zasiarczony, więc coś źle go używałem :| po prostu słuchałem na nim muzyki i często się rozładowywał, na Boschu odpukać od 2 lat problemu tego nie mam. Oczywiście parametry producenta zarówno marketowego jak i boschowego są te same...
Ale może tylko ja tak trafiłem :)

PostNapisane: 27 wrz 2009, 21:24
przez M_azu_R
To Cię wymanewrowali, trzeba było reklamować na niezgodność towaru z umową... masz większe prawa niż na gwarancji...
gwarancję reguluje producent i stawia warunki, niezgodność reguluje prawo PL...
Powiedziałbyś... Kupiłem żeby używać... dbałem o poziom elektrolitu i wysiadł...
Jak by Ci udowodnili, że było inaczej ;D
Co do akumulatora pewno był obsługowy, trzeba dbać o poziom elektrolitu, spadnie Ci poziom, pociągniesz zbyt dużym prądem i masz osad na płytkach gotowy...
Boscha posiadam, bo miałem w załączniku już... bezobsługowy, to jest wygoda ;D
Jak ładowałem obsługowy to aż strach ;D