Klub MazdaSpeed

Znów obroty. Jednak chyba inaczej niż u innych. Jak odpalę zimny samochód to mam obroty w granicach 1.8k – 2k – normalka. Jak ujadę jakieś 3 kilometry i dojadę np. do skrzyżowania to obroty spadają do 900 – 1000 ale jak trącę gaz to wskakują na 1.5k i tak zostaje dopóki nie ruszę. Jak już się silnik do końca rozgrzeje (20km) to niby jest ok ale jak się zatrzymam i silnik pochodzi na luzie ok 5 min to obroty powolutku, powolutku wspinają się aż do 1.2k. Jak trącę gaz wchodzą na 1.5 po czym po dłuższej chwili spadają do 800 i cała zabawa od nowa... Zaznaczę, że płynu jest dość – do chłodnicy nie można już nic dolać, w zbiorniczku wyrównawczym jest opór, parownik się powoli nagrzewa ale chyba za wolno... Może termostat?

Może parownik słabo się nagrzewa. Jest oszroniony?

Nie. Parownik łapie temperaturę po ok 5km i jest już cieplutki.

a bym stawial jednak ciagle na obieg plynu , moze zapowietrzony.


tak na marginesie to mam tak samo jak ty usmiech dolalem plynu weszlo jakies jeszcze 0,5 l i troche lepiej ale ciagle mam wyzsze usmiech mysle ze tez mam zapowietrzony ale narazie leje na to !

hazell czy udalo ci sie rozwiazac ten problem??

sanders – tutaj są aktualne boje z tym samym problemem http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.ph ... sc&start=0

Coś ty archeolog, że takiego starocia wykopałeś?

Uch.... już dawno zapomniałem. Generalnie pomogła wymiana... chłodnicy, która ciekła i miałem płynu wiecznie z mało... Na prarownik ciecz szła ale na kolektor już nie bardzawo i stąd cała awantura. Pardon że nie powiadomiłem.

Czyli się potwierdziła stara prawda – full płynu w chłodnicy.
A jak nie pomaga to tak jak w temacie do którego wrzuciłem linka.