Strona 1 z 2

Zmiana silnika z 2.0 na 2.5 v6

PostNapisane: 16 mar 2009, 18:52
przez Pietrzu
Mam pytanie drodzy Mazdowicze otuż mam silnik 2.0 16v w mojej madzi i zastanawiam się nad kupnem 2 bo ten zaczął kopcić jak z komina a wcześniej zastanawiałem się już nad kupnem nowego auta ale z silnikiem 2.0. kożystając z okazji że ten się sypie chciałbym go zmienić ale nie na 2.0 a 2.5 v6. Co bym do tego potrzebował, czy jest sens robieni tego (tzn tej zmiany)? I jaki by był tego koszt?
z góry dzięki za pomoc

PostNapisane: 16 mar 2009, 19:11
przez Gib
IMO nie warto, dużo pierdzielenia się bo mało co w temacie silnik/skrzynia zostaje, stan 2.5 V6 czyli silników KL pozostawia wiele do życzenia na dzień dzisiejszy, chyba że KL-ZE z małym japońskim przebiegiem ale dochodzi jeszcze sprawa ECU, kolektorów.
Lepiej sprzedać i kupić coś innego.
Chyba że chcesz sobie Madzię zostawić na dłużej i inwestować w nią, to wtedy się opłaca, ale moim zdaniem i tak lepiej kupić od razu KL z lepszym wypasem.

PostNapisane: 16 mar 2009, 22:47
przez Redoo
Gibsong też mam takie plany ale tak jak piszesz w sroc pierdzielenia :|

PostNapisane: 16 mar 2009, 23:50
przez Loczek
Jezu nieprawda ze w sroc pierdzielenia.

Jak juz wyciagamy silnik to wyciagmy jeszcze kilka rzeczy.

Polosie z piastami, sanki, wiazke do kompjutra, poduchy, Czyli raptem dniowka wiecje roboty :P

PostNapisane: 17 mar 2009, 01:09
przez Gib
Ostatnio to co bym nie napisał to nieprawda. Chyba mam jakiś dar negowania rzeczywistości. Pietrzu w sprawie szczegółów to do Loczka, w takim przypadku lepiej mieć chyba anglika na części. No i jeszcze dochodzą zegary z obrotomierzem na 6 garów ale to szczegół.

PostNapisane: 17 mar 2009, 10:28
przez Redoo
a silnik pasuje do komory silnika wchodzi bez przeróbek!?

PostNapisane: 17 mar 2009, 11:42
przez bazyl wspaniały
silnik wchodzi bez problemu bo przecie jest montowany w tym nadwoziu. do przerobienia elektryka i drobiazgi typu przewody wspomagania bo w vałce pompa jest gdzie indziej, dalej wydech, linka od gazu <lol>, chłodnica, poduchy silnika i skrzyni+ kilka pierdół. opłaca się, dla chcącego nic trudnego. największy problem to kupić zdrowego KLa i wstawić w komorze to czego tam brakuje żeby wszystko było równo i na swoim miejscu. też kiedyś chciałem coś takiego robić i też mi każdy mówił że nie warto itp, niezdążylem bo się samochód ... rozpadł :( .
myślę że jeśli poza silnikiem cała reszta jest w bardzo dobrym stanie to warto, bo znowu szukać, ryzykować, od nowa poprawki zawieszenia, jakaś blacharka do zrobienia i koniec końców koszta te same a roboty sporo więcej.
no i byłbyś chyba pierwszy który to zrobi :D

PostNapisane: 17 mar 2009, 11:51
przez qlesh
Ja myślę, że lepiej kupić całego KLa niż przekładać silnik.

PostNapisane: 17 mar 2009, 21:52
przez Pietrzu
Też mis ię tak wydaję że lepiej kupić całe auto z v6 fabrycznie bo to co dała fabryka to nie to samo co przeróbka ale z 2 strony to wiem na czym stoje mając swoje auto wiem co muszę wymienić a co jest dobre i z czego mogę się cieszyć no ale.... ten silniczek kusi jak cholera :] nie powiem bo mój nie jest zły ale jak to się mówi.. w miarę jedzenia apetyt rośnie... :D .

PostNapisane: 17 mar 2009, 22:02
przez Soluks
qlesh napisał(a):Ja myślę, że lepiej kupić całego KLa niż przekładać silnik


też jestem tego zdania lepiej sprzedać ten samochód i kupić z silnikiem KL będzie "prawie" to samo;–)
i nie będzie później problemów że coś nie dorobione albo nie działa tak jak powinno

PostNapisane: 17 mar 2009, 22:04
przez qlesh
Pietrzu, a bierzesz pod uwagę tylko mx6 czy 626 też?

PostNapisane: 17 mar 2009, 22:59
przez Redoo
ale panowie jak się jeździ (prawie że niezawodnym) samochodem 7 lat to ma się do niego sentyment ;) ja np.planuję kupno 6-usteczki a mojej za Chiny ludowe nie oddam ale zasze mogę ją wzmocnić mocniejsze serce lepiej bije :P

PostNapisane: 17 mar 2009, 23:12
przez Pietrzu
qlesh napisał(a):bierzesz pod uwagę tylko mx6 czy 626 też?

Tylko 626 2.5 v6 24v ponieważ mam w tym momencie M 626GE 2.0 16v którą kupiłem przez przypadek ale zawsze mi się podobała i trafiłem na tzw okazję :) i W OGÓLE nie żałuję Ba! Postanowiłem ze moim nast autem będzie także madzia 626ge tylko z mocniejszą jednostką z której będę chciał zrobić pocisk!

PostNapisane: 17 mar 2009, 23:15
przez Gib
no to dużego wyboru nie masz, a robienie z niej pocisku to nie jest taki znowu najlepszy pomysł, znaczy da się ale nieodzownie trzeba się zająć zawiasem i mega-xxxjowymi heblami. Chyba że FS-Turbo.

PostNapisane: 17 mar 2009, 23:29
przez qlesh
Właśnie... od układu hamulcowego to powinno się zaczynać jeżeli chce się cokolwiek poprawić w tym samochodzie.

PostNapisane: 18 mar 2009, 09:33
przez Redoo
Ja dodam jeszcze ze Mazda przy większych prędkościach źle się prowadzi w porównaniu np.z BMW :|

PostNapisane: 18 mar 2009, 14:01
przez Hugo
Redoo napisał(a):Ja dodam jeszcze ze Mazda przy większych prędkościach źle się prowadzi w porównaniu np.z BMW
Może Twoja...

PostNapisane: 18 mar 2009, 15:23
przez Redoo
Może Twoja...

nie nie tylko moja latałem różnymi markami,co sie dzieje z mazdą przy 180km mijając "tira" czysz nie zamiata nią po drodze albo jak sa powiewy wiatru nikt mi nie wciśnie ze Mazda się super prowadzi BMW pycisz sobie 200km i nawet reakcji na kierownicy nie ma a Mazdę po prostu wciąga!

PostNapisane: 18 mar 2009, 17:25
przez Hugo
Redoo napisał(a):nie nie tylko moja latałem różnymi markami,co sie dzieje z mazdą przy 180km mijając "tira" czysz nie zamiata nią po drodze albo jak sa powiewy wiatru nikt mi nie wciśnie ze Mazda się super prowadzi BMW pycisz sobie 200km i nawet reakcji na kierownicy nie ma a Mazdę po prostu wciąga!
To bmw było na seryjnym zawieszeniu? Bo powiem Ci, że mojej Madzi już nie rzuca hahaha

PostNapisane: 18 mar 2009, 17:30
przez steven
to prowadzenie to chyba nie zależy wyłącznie od marki... i oczywiście BMW zawsze było uważane za samochody z zacięciem sportowym (swoją drogą same w sobie mi się podobają – zaraz mnie zlinczujecie ;p i bana jeszcze dostanę ;p), ale to czy się trzyma drogi i jak to zależy przede wszystkim od zawieszenia i opon... jeżeli chcesz jeździć komfortowo przejeżdżając przez tory tramwajowe lub jadąc wyboistą drogą, to cudów nie ma, przy 200 będzie tobą bujać...ale wystarczy rzucić samochód na glebę, założyć sportowe amorki, jakies opony wysokości podstawki pod piwo i będzie się Mazda trzymała tak jak BMW, które zazwyczaj tak jest robione ;)

Szkoda tylko, że po mieście wtedy jeździsz 5km/h i jak ktoś cię wyprzedzi to się wkurwiasz i myślisz, że samochód mu się zniszczy ;)