Różne pomysły człowiekowi z zamianami po głowie chodzą. Niestety u mnie sytuacja wygląda katastrofalnie. Napaliłem się na 626 GE 2.5 i taką rok temu kupiłem za 3 tyś. Wpakowałem w nią kolejne 3 tyś + gaz i..... od wiosny wychodzi rdza praktycznie wszędzie. Nadkola, progi, elementy komory silnika podłużnice ogólnie załamać się można. Na dzień dobry kolejne 1,5 tyś do włożenia w blachę a końca nie widać
Opcje mam takie, żeby kupić 2.0 (2.5. w dobrym stanie w ogłoszeniach nie widziałem już długo)z dobrą blacharką – a jest tego trochę i przełożyć silnik skrzynie osprzęt i wszystko co w obecną wsadziłem albo może jakąś 2.5 po delikatnym dzwonie z papierami. Myśli o sprzedaży na chwilę obecną odrzucam ale powoli kończy mi się cierpliwość