Strona 1 z 3

Chyba "rozszczelniłem silnik"

PostNapisane: 20 paź 2008, 21:35
przez Andrzejw
Witajcie – proszę o wyrozumiałość ( mam bardzo mało czasu – jutro rano wymioana oleju – nie mam czasu czytać wcześniejszych postów )
Temat – banalny .

Nie znając się nic a nic na olejach – postanowiłem dolać 0,5 litra oleju syntetycznego do mojej Mazi... nie wiem na czym jeździła wcześniej.

Wszystko było OK do czasu kiedy nie usłyszałem stukania zaworów.
Nie wiedziałem co może być tego przyczyną, dlatego podjechałem do znajomego mechanika...

Okazało się, że bagnet po przejechaniu 800km pokazał "ZERO" albo i nawet mniej ( cały bagnet był suchy !!! nawet kropli oleju na nim nie było )
Byłem w szoku, dlaczego po przejechaniu 800km ubyło mi ( jak się później okazało )1,5 litra oleju.
Z miejsca dostałem informację, że nie powinienem był dolewać syntetyka do tego silnika...
Dolałem więc dziś 1,5 litra oleju mineralnego do tego co się w dalszym ciągu w tej misce znajdowało. Jutro rano jadę na 100% wymianę oleju + filtra.
Muszę wiedzieć czy po zmianie oleju i filtra spalanie oleju powinno wrócić do normy, czy było to TYLKO podyktowane jakąś reakcją z syntetykiem co doprowadziło do rozrzedzenia oleju i wypaleniu go razem z benzą, czy też tak jak wszędzie piszą ROZSZCZELNIŁEM silnik i konieczny będzie jego remont.

Na "chłopski rozum " jeśli silnik wcześniej palił około pół litra na 3000km to chyba nie tylko nagary utrzymywały go w szczelności... ? Panowie i Panie powiedzcie mi prosze jak to naprawdę jest.

Mam dwie opcje :
1 – silnik będzie już do końca życia palił 1,5 /800 ( lub do remontu uszczelniaczy itd )
2 – silnik wróci do pierwotnej postaci i będzie palił tak jak wcześniej, a ja nigdy więcej nie doleję do mineralnego – syntetyka...

Mam mega nauczkę i proszę o zrozumienie – chciałem się upewnić, ale byłem w trasie ( nikt mi nie pomógł, więc zaryzykowałem i dolałem "lepszego " oleju do pewnie starszego , który miałem już w silniku...

:) jak się okazało zrobiłem dokładnie tak jak nie powinienem.

proszę o pomoc przy teoretyzowaniu...

Jutro wymiana.


Pozdrawiam – Andrzej

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:00
przez Grzyby
Andrzejw napisał(a):jak wszędzie piszą ROZSZCZELNIŁEM silnik

gdzież to znowu tak WSZYSCY piszą?
Dla mnie to totalna bzdura i pisałem o tym nie raz.

Skoro nie wiadomo co tam było wcześniej i co mogło powstać z mieszanki olejów – zrób płukankę. Użyj specyfika typu STP (lub jakiegokolwiek innego) do płukania silnika.
Zlej ten syf który powstanie, zalej nowy olej (tylko NA BOGA – nie mineralny!) i nowy filtr.
A potem często sprawdzaj.

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:10
przez Andrzejw
Grzyby napisał(a):Zlej ten syf który powstanie, zalej nowy olej (tylko NA BOGA – nie mineralny!) i nowy filtr.
A potem często sprawdzaj.


czyli jaki mam nalać ? półsyntetyk ?
Proszę o pomoc, gdyż naprawdę nie mam na ten temat pojęcia – dlaczego nie mineralny ?

Mazda ma 11 lat i 280 tysięcy przebiegu – 1,8 DOHC – kiedyś jeździła na gazie, ale teraz gaz jest wymontowany – podobno leciały przepływomierze ( właściciele wyrzucili całą instalację poza wlewem i komputerem )

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:13
przez Grzyby
Tak, zalej ją półsyntetykiem – w sumie to obojętnie jakiej firmy np. LOTOS
Mineralny tylko pogarsza sytuację bo powoduje tworzenie/gromadzenie się osadów/nagaru. To najgorsze z możliwych rozwiązań.


Andrzejw napisał(a):Mazda ma 11 lat i 280 tysięcy przebiegu

Moja 626 miała 15 lat i 245kkm przebiegu. I jeździła na syntetyku :P

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:22
przez Andrzejw
czy mam Ci w 100% zaufać ? – ktoś się pod tym podpisze ?

najgorsze jest to, że kupiłem już 4 litry mineralnego lotosa :(

Jeśli jeszcze ktoś może mi to potwierdzić – bardzo proszę ( absolutnie nie wątpię w Twoje doświadczenie, jednak chciałbym dodatkowego potwierdzenia przed zakupem półsyntetyka.)

Z góry wieeelkie dzieki za pomoc.

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:24
przez Grzyby
Andrzejw napisał(a):czy mam Ci w 100% zaufać ?

teraz to mi się zrobiło głupio – ale Twój wybór

Andrzejw napisał(a):ktoś się pod tym podpisze ?

Pół forum (jak nie 3/4) – poczytaj posty o olejach i dowiesz się że minerał to zło

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:29
przez Adaś
moja sugestia, jak masz paragon to oddaj minerała i kup półsyntetyka :) Chociaż ja przeszedłem z półsyntetyka na syntetyk i nic się nie dzieje :)

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:30
przez qbass
Wlej półsyntetyk, nigdy minerała. Wcześniej zrób płukankę tak jak radzi Grzyby.

Aha, i nie ma czegoś takiego jak "rozszczelnienie silnika". Silnik ma uszczelki, które poprzez wlanie oleju się nie rozpuszczą. Tak samo jest z nagarem, jego rozpuszczenie nie nastąpi ot tak w kilkadziesiąt km.

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:32
przez damian
Grzyby a jak ja mam zalany mineral (ojciec kupowal i chcial przyoszczedzic), w niedlugim czasie bede wymienial uszczelke pod glowica, uszczelniacze po stronie rozrzadu i aparatu zaplonowego, to bede mogl zalac polsyntetyk?

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:32
przez Andrzejw
wielkie dzięki Panowie :) z wymianą może być problem bo 1,5 litra już uciekło :D

tak czy siak wielkie dzięki – jak znajdę czas – bez wątpienia poczytam wszystko co na ten temat było napisane.

Jeszcze tylko jedno pytanko na koniec – co to za płukanka – jak ją zrobić ? mam nadzieję, że mechanik będzie wiedział o co chodzi :)

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:34
przez waldii
Andrzejw uwazaj na Grzyby <lol> ja bym mu nie ufał.No chociaz w tym przypadku z tym polsynt.ma racje <lol>

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:37
przez Siw-y
ja po 260 tysiącach jazdy na mineralnym (poprzedni właściciel, człowiek starej daty, wychował się na mineralnym i lał z przyzwyczajenia) zrobiłem płukankę i zalałem półsyntetyk, spalanie (a raczej ubytki) oleju zmalały

ale decyzja należy do Ciebie, na pewno silnika bardziej nie popsuje

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:37
przez chudy
Andrzejw, zrób jak mówi Grzyby – kup mobil, lotos, elf albo jakiś inny półsyntetyk 10W40 i ze spokojną głową zalej do silnika.

Andrzejw napisał(a):podobno leciały przepływomierze

lecący przepływomierz? pierwsze słyszę... no ale nie znam się na gazie, lecz brzmi to dla mnie trochę jak bajka.

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:41
przez Hazu
chudy napisał(a):lecący przepływomierz? pierwsze słyszę... no ale nie znam się na gazie, lecz brzmi to dla mnie trochę jak bajka


jak gaz strzela to przepływomierz tego nie wytzymuje – ale to juz inna bajka

Andrzejw szkoda pisać w tym temacie po raz kolejny to samo, jak poszukasz to znajdziesz taki sam temat na tej samej stronie :P

Ale z tym minerałem i syntetykiem to prawdę piszą, czasem nawet Grzyby ma rację :P

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:43
przez chudy
Hazu napisał(a):jak gaz strzela to przepływomierz tego nie wytzymuje – ale to juz inna bajka

o tym akurat wiem, może "wyleciał" przepływomierz, ale przy sprzedaży o takich rzeczach się nie mówi...

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:45
przez Andrzejw
ale mazie kupiłem za 2 tysiące od znajomej, która nie chowała przede mną żadnych detali. Można powiedzieć, że prawie jak od mamy :)

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:49
przez qbass
Hazu napisał(a):czasem nawet Grzyby ma rację

Rzadko mu się to zdarza, ale tutaj ją ma :D


Żart.

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:49
przez Hazu
Andrzejw napisał(a):ale mazie kupiłem za 2 tysiące od znajomej


no więc nie dziw się że olej bierze – remont/wymiana silnika pomoże w/g mnie, chociaż niektórz na tym forum twierdzą że lekarstwem na branie oleju (dymienie) jest zmiana oleju na właściwy ;)

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:55
przez Andrzejw
hazu – dzień przed dolaniem syntetyka wszystko było OK tak jak wcześniej pisałem palil okolo 1 litr litr na 6 tysiecy km ( przejechałem 3 tysiące w niecały miesiąc i ubyło minimalnie – 0,5 litra które dolałem )

PostNapisane: 20 paź 2008, 22:59
przez Hazu
Andrzejw w/g mnie silnik nagle nie mógł się zepsuć.
Pewnie przed sprzedażą był zalany czymś w rodzaju motodoktora.

Ale jak dałes 2000zł za samochód z 97 to i tak nie straciłeś.