Wymiana uszczelki pod głowicą

Witam serdecznie, po długim męczeniu silnika, dolewaniu wody , czyszczeniem świec itp. Wreszcie przyszedł czas na zobaczenie co się dzieje, bo w końcu zrobiło się tak , że któregoś rana jak odpaliłem to pojawił się głośny dźwięk, coś jak cykanie, dzwonienie zaworu...podobno to przestrzał pomiędzy cylindrami?? Widac również, że leje się olej z lewej strony silnika ( biedne paski napędowe) z rejonu uszczelki głowicy. Jest też ryzyko , że są nadpalone zawory. No ale to się zobaczy ( na stole-garażu chirurgicznym
)
Mazda jest zagazowana i ma ok. 250tyś km przebiegu. Gazownicy kiedyś (już kupiłem z gazem) załozyli trójniki na obwodzie nagrzewnicy, które ciągle są napreżone i od czasu do czasu spadają, oszczędzali na długości węża
ciężko się tam dostac. Prawdopodobnie któregoś razu przegrzałem głowicę i się zaczeło....
Ale do rzeczy, postanowiłem sam zobaczyc co się dzieje, wjechałem do garażu , niestety bez kanału, zdjełem pokrywę rozrządu, wyglada ładnie, czysto, wałki w ładnym stanie. Zdjęłem kolektor wydechowy, odłączyłem podłaczenie z prawej strony głowicy obwodu chłodzenia ( bez demontażu żadnej rury gumowej).
Wygląda na to, że muszę niestety wymontowac wałki rozrządu, a miałem nadzieje, że da się dostac do śrub głowicy. Pytanie, na co zwrócic uwagę, aby czegos nie połamac, urwac itp? Czy dobrze widzę, śruby głowicy to imbusy 10mm? Muszę dokupic pod klucz dynamemetryczny , który mam. Aparatu zapłonowego jeszcze nie zdjęłem, boje się, że nie ustawie go potem ale on da się zdjąc razem z głowicą, chociaż, jak zdejmę wałki to bez sensu trzymac aparat. Czy od strony kolektora dolotowego wystarczy odkrecic te 5 śrub, które łaczą go z głowicą i głowica już będzie uwolniona, czy trzeba rozmontowywac cały osprzęt dolotowy? Wygląda mi na to, ze wystarczy odkręcic kolektor. Dobrze, kończę..mam jeszcze wiele pytań..ale za dużo na pierwszy raz.
Pozdrawiam
Wiesiek z Olsztyna
PS. http://rudzik6.fotosik.pl/albumy/460206.html
Mazda jest zagazowana i ma ok. 250tyś km przebiegu. Gazownicy kiedyś (już kupiłem z gazem) załozyli trójniki na obwodzie nagrzewnicy, które ciągle są napreżone i od czasu do czasu spadają, oszczędzali na długości węża
Ale do rzeczy, postanowiłem sam zobaczyc co się dzieje, wjechałem do garażu , niestety bez kanału, zdjełem pokrywę rozrządu, wyglada ładnie, czysto, wałki w ładnym stanie. Zdjęłem kolektor wydechowy, odłączyłem podłaczenie z prawej strony głowicy obwodu chłodzenia ( bez demontażu żadnej rury gumowej).
Wygląda na to, że muszę niestety wymontowac wałki rozrządu, a miałem nadzieje, że da się dostac do śrub głowicy. Pytanie, na co zwrócic uwagę, aby czegos nie połamac, urwac itp? Czy dobrze widzę, śruby głowicy to imbusy 10mm? Muszę dokupic pod klucz dynamemetryczny , który mam. Aparatu zapłonowego jeszcze nie zdjęłem, boje się, że nie ustawie go potem ale on da się zdjąc razem z głowicą, chociaż, jak zdejmę wałki to bez sensu trzymac aparat. Czy od strony kolektora dolotowego wystarczy odkrecic te 5 śrub, które łaczą go z głowicą i głowica już będzie uwolniona, czy trzeba rozmontowywac cały osprzęt dolotowy? Wygląda mi na to, ze wystarczy odkręcic kolektor. Dobrze, kończę..mam jeszcze wiele pytań..ale za dużo na pierwszy raz.
Pozdrawiam
Wiesiek z Olsztyna
PS. http://rudzik6.fotosik.pl/albumy/460206.html