Przegrzewający się silnik powyżej 120 km/h

Witam,
Otóż postaram się precyzyjnie opisać problem i czego już próbowałem i jakie to dało skutki. Będę wdzięczny za jakąkolwiek pomoc.
Mianowicie w lecie 2006 przy temp. na zewnątrz ok 30C i podróży po autostradzie z prędkością ok. 160 km/h pod lekką górkę zauważyłem, że wskazówka temp. silnika zaczyna się podnosić. Zwolniłem, opadła, dojechałem do najbliższej stacji i okazało się, że w chłodnicy brakuje jakieś 2-3 litrów płynu. Niestety przed wyjazdem nie sprawdzałem poziomu wody w chłodnicy, ale płyn wymieniany był kilka tysięcy km wcześniej, więc musiało wywalić wodę podczas tej podróży (po autostradzie przejechałem ok 250km).
Dalszą podróż kontynuowałem z prędkością nie więcej niż 120-130 km/h podejrzewając wydmuchaną uszczelkę pod głowicą lub pęknięcie głowicy. Zwłaszcza z uwagi na fakt, iż ok 2 lata temu głowica była pęknięta i była spawana/planowana.
Podobnie działo się też przy podróży po stromych i krętych drogach w Chorwacji, czyli w warunkach dość mocnego obciążenia silnika i wysokich temp. zewn.
Po powrocie z wakacji okazało się, że regenerowane łożyska w turbinie się trochę przytarły i silnik nie otrzymywał odpowiedniej dawki powietrza, co w efekcie powodowało kopcenie przy mocnym przegazowaniu i spalanie stukowe.
Turbina została zregenerowana ponownie (comprexservice) i auto niby zachowywało się dobrze. Do czasu...
Konkretnie do czasu kolejnej podróży po autostradzie tym razem w warunkach dużo mniej uciążliwych, tzn. 17C na zewnątrz, płasko. Prędkość 150-160km/h.
Nie dopuściłem co prawda do zbytniego ubytku płynu, ale po przejechaniu 80 km uzupełnić musiałem ok. 0,5l płynu chłodniczego, który został wyrzucony przez zbiorniczek wyrównawczy.
Kolejna wizyta w serwisie i diagnoza, że należy umyć z zewnątrz zapchaną muchami chłodnicę i wymienić termostat. Zrobione.
Teraz czekam na najbliższą okazję podróży po autostradzie (co w PL jest niestety problematyczne...), ale na mojego nosa problem nadal jest nie rozwiązany.
Po pierwszej naprawie zauważyłem, że poziom stabilizacji wskaźnika temperatury uległ nieznacznej zmianie, tzn. wskazywał minimalnie większą temp. Po drugiej naprawie wskazanie było jeszcze bardziej wychylone. W porównaniu od wskazania pierwotnego, które było dokładnie po środku skali teraz wychylenie jest o ok. 15% większe.
Inne objawy wskazujące na problemy z głowicą negatywne: brak mazi pod korkiem oleju, brak puchnięcia węży, nie zauważyłem bąbli w zbiorniku wyrównawczym. Jedyne co mnie niepokoi to nierównomierne rozgrzanie chłodnicy, mianowicie po lewej i prawej stronie chłodnica jest gorąca, w środku od dołu do góry jest właściwie zimna.
Brak wycieków w układzie chłodzenia.
Teraz pytania:
1. Co jest nie tak z silnikiem?
2. Czy chłodnica może być zimna na środku?
3. Czy mimo wszystko to głowica lub uszczelka?
4. Jak sprawdzić obecność spalin w układzie chłodzenia (może ich być niewielka ilość)?
5. Czy wskazanie wyższej temp. silnika jest ok?
pozdrawiam
stany
Otóż postaram się precyzyjnie opisać problem i czego już próbowałem i jakie to dało skutki. Będę wdzięczny za jakąkolwiek pomoc.
Mianowicie w lecie 2006 przy temp. na zewnątrz ok 30C i podróży po autostradzie z prędkością ok. 160 km/h pod lekką górkę zauważyłem, że wskazówka temp. silnika zaczyna się podnosić. Zwolniłem, opadła, dojechałem do najbliższej stacji i okazało się, że w chłodnicy brakuje jakieś 2-3 litrów płynu. Niestety przed wyjazdem nie sprawdzałem poziomu wody w chłodnicy, ale płyn wymieniany był kilka tysięcy km wcześniej, więc musiało wywalić wodę podczas tej podróży (po autostradzie przejechałem ok 250km).
Dalszą podróż kontynuowałem z prędkością nie więcej niż 120-130 km/h podejrzewając wydmuchaną uszczelkę pod głowicą lub pęknięcie głowicy. Zwłaszcza z uwagi na fakt, iż ok 2 lata temu głowica była pęknięta i była spawana/planowana.
Podobnie działo się też przy podróży po stromych i krętych drogach w Chorwacji, czyli w warunkach dość mocnego obciążenia silnika i wysokich temp. zewn.
Po powrocie z wakacji okazało się, że regenerowane łożyska w turbinie się trochę przytarły i silnik nie otrzymywał odpowiedniej dawki powietrza, co w efekcie powodowało kopcenie przy mocnym przegazowaniu i spalanie stukowe.
Turbina została zregenerowana ponownie (comprexservice) i auto niby zachowywało się dobrze. Do czasu...
Konkretnie do czasu kolejnej podróży po autostradzie tym razem w warunkach dużo mniej uciążliwych, tzn. 17C na zewnątrz, płasko. Prędkość 150-160km/h.
Nie dopuściłem co prawda do zbytniego ubytku płynu, ale po przejechaniu 80 km uzupełnić musiałem ok. 0,5l płynu chłodniczego, który został wyrzucony przez zbiorniczek wyrównawczy.
Kolejna wizyta w serwisie i diagnoza, że należy umyć z zewnątrz zapchaną muchami chłodnicę i wymienić termostat. Zrobione.
Teraz czekam na najbliższą okazję podróży po autostradzie (co w PL jest niestety problematyczne...), ale na mojego nosa problem nadal jest nie rozwiązany.
Po pierwszej naprawie zauważyłem, że poziom stabilizacji wskaźnika temperatury uległ nieznacznej zmianie, tzn. wskazywał minimalnie większą temp. Po drugiej naprawie wskazanie było jeszcze bardziej wychylone. W porównaniu od wskazania pierwotnego, które było dokładnie po środku skali teraz wychylenie jest o ok. 15% większe.
Inne objawy wskazujące na problemy z głowicą negatywne: brak mazi pod korkiem oleju, brak puchnięcia węży, nie zauważyłem bąbli w zbiorniku wyrównawczym. Jedyne co mnie niepokoi to nierównomierne rozgrzanie chłodnicy, mianowicie po lewej i prawej stronie chłodnica jest gorąca, w środku od dołu do góry jest właściwie zimna.
Brak wycieków w układzie chłodzenia.
Teraz pytania:
1. Co jest nie tak z silnikiem?
2. Czy chłodnica może być zimna na środku?
3. Czy mimo wszystko to głowica lub uszczelka?
4. Jak sprawdzić obecność spalin w układzie chłodzenia (może ich być niewielka ilość)?
5. Czy wskazanie wyższej temp. silnika jest ok?
pozdrawiam
stany