Strona 1 z 2
Urwana świeca niemożliwa do wykręcenia

Napisane:
9 cze 2004, 10:29
przez Gość
witam,
w mojej M. mam dwie swiece, ktore kiedys byly krzywo wkrecone przez jakiegos magika;). Od 120tys km na nich jezdze. Dla przyzwoitosci wypadaloby je wymienic;) Podjezdzam do serwisu Mazdy na Pulawskiej w Wawie. Od razu czuja temat.Gosc stwierdza po kilkusekundowym przymierzniu sie do swiecy,ze jest zapieczona i on tego nie ruszy. Trzeba zdejmowac glowice....Pomijam fakt,ze uzyl zwyklego klucza,zamiast dynamometrycznego, nie przylozyl sie do roboty. Oczywiscie chodzi o zarobienie na usludze. Zazadali 1000 PLN. Ok, nara....
Pytanie: gdzie, za ile odkrecic te cholerne swiece?

Napisane:
9 cze 2004, 10:35
przez marioch
zapytaj u JAKSA...

Napisane:
9 cze 2004, 10:53
przez Gość
Bylem tam pare miesiecy temu. Zadnego gadania. "Jesli zerwe gwint zdejmujemy glowice"... 800zl. Sa inne sposoby, jak redukcja bez zdejmowania glowicy i takiego warsztatu szukam. Wszyscy chca tylko zdejmowac glowice, zeby wiecej zarobic.
Dzieki.Pozdr.

Napisane:
9 cze 2004, 11:25
przez adam626
a jak sobie wyobrazasz obróbkę otworu z zerwanym gwintem na zamknietym silniku,
jakies odkurzanie w środku czy jak
oczywiste jest że żaden warsztat nie weźmie na siebie tej odpowiedzialnosci
powinieneś odrazu dochodzić zadoścuczynienia u fachowca co ci rozwalił głowicę
bo trzeba wprost powiedzieć uszkodzony gwint to rozwalona głowica

Napisane:
9 cze 2004, 11:29
przez Gość
chyba powinienem to przyjac do wiadomosci i poswiecic troche kasy
Pozdr.

Napisane:
9 cze 2004, 12:44
przez marioch

Napisane:
9 cze 2004, 12:48
przez Krasnal

Napisane:
9 cze 2004, 12:49
przez luca
Ja i tak winszuje. 120 tys na świecach... wynik nie powiem godny uznania.

Napisane:
9 cze 2004, 12:59
przez marioch
no dobra ale jak już pierdyknie to co? hol, naprawa świec, szlif, itp. Decyzja należy do hazardzistów


Napisane:
9 cze 2004, 13:03
przez Gość
mimo,ze 120tys, to swiece sa w dobrym stanie. Dwie sa wykrecalne. W serwisie Mazdy troche sie usmialem. Facet wykreca jedna, patrzy, patrzy. "Prosze pana, one jeszcze nie wymagaja wymiany.Szkoda kasy". Odrzeklem,ze ta swieczka ma juz 120tys...Zbladl:)) To czteroelektrodowe swiece Boscha. Nie wiem, czy to dlatego. W kazdym badz razie nie mam zadnych problemow z odpalaniem w zimie, zadnych klopotow z przyspeiszeniem, spalaniem, itd. Troche mi spedza sen z powiem:(

Napisane:
9 cze 2004, 14:34
przez SANEONE
No właśnie apropos tych czteroelektrodowych świec Boscha, bo się o nie pytałem w ASO na Pradze i gość mi powiedział, żebym ich nie kupował bo się zapiekają.
Kto jeszcze jeździ na nich, a nie miał problemów?

Napisane:
9 cze 2004, 14:39
przez marek
W serwisie, w którym robię (czasem

) autko przydarzyła sie im nieciekawa historia ze świecami.
Odkręcają urwali świecę w ten sposób że "porcelanka" z wnętrznościami wyszła na wierzch a została część z elektrodą i gwintem...
Jakaś wada świecy bo ją oglądałem i nie widać na niej siłowego podejścia do sprawy.
Resztki świecy
wykręcili bez zdejmowania głowicy, musieli tylko dolot zdjąć. Było to w Audi.

Napisane:
9 cze 2004, 16:33
przez adam626
wykręcić urwaną swiecę czy śrubę jest łatwiej niż krzywo wkręconą
w momencie zerwania prawidłowo wkręconej swiecy czy śruby znikają naprężenia działające na gwint, wystarczy wykrętka
jeżeli swieca jest krzywo wkręcona to gwint jest już zniszczony wykręcając swiecę wyjmiemy pourywane zwoje gwintu które zaciskały swiece w otworze. Nowej już nie będzie miało co trzymać
są różne metody regeneracji gwintów w głowicy, ale każda wymaga obróbki wstepnej starego otworu, wtedy produkty tej obróbki czyli opiłki metalu dostaną się do cylindra.
I zamiast kosztownej wymiany uszczelki pod głowicą (zdjęcie głowicy)będzie potrzebna kosztowniejsza obróbka cylindra, a takie opiłki moga załatwić cylinder że pozostaje tulejowanie sam szlif nie wystarczy

Napisane:
9 cze 2004, 19:02
przez Jaksa
a jak sobie wyobrazasz obróbkę otworu z zerwanym gwintem na zamknietym silniku,
I tu Adam626 ma rację .... aby zrobic dobrze trzeba zdemontować głowicę...

.. można podejsc do tematu bez zdemontowania glowicy ale trzeba miec to w kosztach ...

.. 2 opcja .... oddać auto do tego co wkręcał te świece, ale jak znam zycie to gosc zrobi wielkie oczy i powie że to nie on. A tak na marginesie ... jak można krzywo świece wkręcić ? To musiał być zdolniacha..

.. Pozdrawiam!
Re: Urwana świeca niemożliwa do wykręcenia

Napisane:
28 lip 2010, 22:26
przez audi80b4
Ja do wykręcenia urwanej świecy użyłem wykrętaka.
WD 40 na noc, lekko wykręcaj z wyczuciem.
Wykrętaki
Re: Urwana świeca niemożliwa do wykręcenia

Napisane:
29 lip 2010, 11:00
przez Pit
audi80b4 napisał(a):lekko wykręcaj z wyczuciem
Myślisz, że przez 6 lat sobie z tym faktem user nie poradził?

Re: Urwana świeca niemożliwa do wykręcenia

Napisane:
29 lip 2010, 13:19
przez Tubi
Pit napisał(a):audi80b4 napisał(a):lekko wykręcaj z wyczuciem
Myślisz, że przez 6 lat sobie z tym faktem user nie poradził?

Teraz żeś mnie rozbroił na maksa

Re: Urwana świeca niemożliwa do wykręcenia

Napisane:
29 lip 2010, 22:37
przez ursus2400
Czytam ten wątek i nie zauważyłem aby ktoś zaproponował wizytę na szrocie po "nową" głowicę. Sama wymiana głowicy może kosztować mniej niż regeneracja uszkodzonej.
Nie jestem pewien ale cały silnik kosztuje około 1000 PLN.
Re: Urwana świeca niemożliwa do wykręcenia

Napisane:
31 lip 2010, 14:45
przez Speed
ursus2400 napisał(a):Czytam ten wątek i nie zauważyłem aby ktoś zaproponował wizytę na szrocie po "nową" głowicę. Sama wymiana głowicy może kosztować mniej niż regeneracja uszkodzonej.
Nie jestem pewien ale cały silnik kosztuje około 1000 PLN.
Chyba te 6 lat temu jednak caly silnik byl wiecej wart...
Re: Urwana świeca niemożliwa do wykręcenia

Napisane:
1 sie 2010, 06:38
przez szadol1
No to się koledzy obudzili
