Napisane: 21 lis 2007, 08:26
GofNet napisał(a):1. Na zimnym, wyłączonym silniku i włączonym zapłonie właczasz ogrzewanie (w starszych pojazdach tak trzeba było robić, lecz w nowszych jest to zbędne, ale nie zaszkodzi).
2. Wyłaczasz zapłon, otwierasz maskę, odkręcasz zakrętkę od chłodnicy.
3. Podstawiasz miskę pod chłodnicę i odkręcasz korek spustowy.
4. Idziesz odkurzyć samochód, wymienić pióra wycieraczek lub napić się piwa...
5. Po spuszczeniu całego płynu (około kilku minut) czyścisz korek spustowy i otwór i wkręcasz korek tam, gdzie był pierwotnie.
6. Obkładasz dokładnie wlew grubą szmatą, aby rozlany płyn nie poleciał na chłodnicę.
7. Zabierasz się za nalewanie płynu chłodzącego (najlepiej nie woda, czy koncentrat, ale płyn chłodzący).
8. Robisz to bardzo, bardzo wolno. Im wolniej nalewasz, tym szybciej, lepiej i skuteczniej odpowietrzysz później układ chłodzenia.
9. Po nalaniu płynu "pod korek", uruchamiasz silnik (ciągle wolne obroty) i czekasz, aż wentylator załączy się dwa razy. Podczas tej operacji nie rób przygazówek, niech na wolnych obrotach silnik pracuje. Poziom płynu może się podnosić i wylewać na szmatę, ale tym się nie przejmój. Po włączeniu wentylatora się zaś opuści, wtedy trochę wolniutko dolej.
9. Po drugim załączeniu wentylatora i jego wyłączeniu zgaś silnik i dolej płynu pod krek. Zakręć nakrętkę od chłodnicy.
10. Możesz zabrać się za opróżnienie zbiorniczka wyrównawczego i jego przełukanie, ale jak Ci się nie chce, to dolej tam tylko płynu tyle, ile wskazuje miarka.
11. Pojeźdź sobie kilka kilometrów (z włączonym ogrzewaniem – w starszych autach) i po powrocie odczekaj kilka godzin, aby silnik ostygł.
12. Uzupełniej poziom płynu chłodzącego w chłodnicy i w zbiorniczku wyrównawczym.