Strona 1 z 2

Dwa strzały i na gazie nie da sie jechac – pomocy

PostNapisane: 26 cze 2005, 23:50
przez Gajnek
Jechałem sobie dzis i nagle strzał jedzie dalej drugi strzał i autko zgasło na LPG. nie mogłem odpalic na LPG. NA benzynie z duzym trudem odpaliłem i podgazowałem, po chwili chyciło obroty ale silnik zaczoł dziwnie swiszczec, zapaliła sie kontrolka silnika i silnik jakby nabrał mocy. Czyzby wywaliło katalizator albo cus? te strzały miałem juz pare razy wczesniej ale autko jechało dalej bez problemów. A na beznynie autko wyraznie szarpie ja nie dodaje gazu. Uszczelka pod głowica była wymieniana w listopadzie wiec chyba za wczesnie na nia.
Wydech jakby miał gdzies jakas dziurke bo bardziej basowy klang teraz jest

Re: dwa strzały i na gazie nie da sie jechac – pomocy

PostNapisane: 27 cze 2005, 08:17
przez Pbernat
Gajnek napisał(a):Wydech jakby miał gdzies jakas dziurke bo bardziej basowy klang teraz jest


Na 99% rozszczelnił się dolot. Obejrzyj dokładmie wszystkie rury na drodze: wlot powietrza, filtr, przepływomierz, przepustnica. Gdzieś coś się zsunęło, pękło. Objawy jednoznacznie na to wskazują.
I usuń przyczynę strzałów – ale to już wiesz ;–)

PostNapisane: 27 cze 2005, 10:26
przez Gajnek
Tia z rana obadałem i własnie zerwało rure z dolotu przy kolektorze i jeszcze strzeliły zaczepy na skrzynce z filtrem powietrza. Ale jakie moga byc przyczyny tych wystrzałów czy to jakis lewy gaz czy cos innego, lub kwestia regulacji.

PostNapisane: 27 cze 2005, 10:29
przez hazell
Na 99.9 siadł przepływomierz i rozjebało obudowę filtra powietrza.
Co ciekawe mnie wczoraj spotkało to samo. Poskładałem i posklejałem dolot ale po platynowym druciku w przepływce pozostało już tylko wspomnienie.
Rozbierz wszystko i obejrzyj przepływomierz. Jak nie ma drucika to aloha (na 99.9 go nie ma – u mnie są takie same objawy).

PostNapisane: 27 cze 2005, 10:52
przez Pbernat
Gajnek napisał(a): Ale jakie moga byc przyczyny tych wystrzałów czy to jakis lewy gaz czy cos innego, lub kwestia regulacji.


Z wlasnego doświadczenia przyczyną strzałów było niekontrolowane zubożanie mieszanki. Sczególnie przy przejściu z wolnych obrotów do obrotów pracy (ruszania). Było to spowodowane nieszczelnościami w ukladzie dolotu i źle dobranym mikserem. Uszczelniłem wszelkie połączenia dolotu. Zakleiłem rozerwaną gumową rurę, wymieniłem mikser na soniczmy z www.rybacki.pl i teraz jest OK.
Stan świec i kabli jest moim zdaniem demonizowany przez gaziorów – dla nich to łatwa wymówka, że nie oni spieprzyli instalkę.

PostNapisane: 28 cze 2005, 22:33
przez RaV
Gajnek, Pbernat nie ma racji!!!

Nie jestem gazownikiem, ale mam Mazdę od trzech lat. Oczywiście tak jak inni Ci powiedzieli (i sam zauważyłeś) miałeś nieszczelność układu dolotowego oraz zdmuchnęło Tobie "ciepły drut" z przepływomierza. Teraz zapomnij o jeździe na benzynie szczególnie podczas odpalenia zimą.

Przyczyną tego jest niedopilnowanie elektryki, czyli: świece, przewody, kopułka i palec. Wymieniając te elementy co 20kkm (koszt ok. 250 zł) nigdy nie będziesz wiedział co to znaczy strzał.

PostNapisane: 28 cze 2005, 23:07
przez Gajnek
heh własnie swiece,przewody, były wymienane 4tys temu, a przepływomierz chyba ocalał bo na beznynie normalnie jezdzi, co do gazu musze podjechac bo boje sie narazie przełaczyc. rozwaliło mi obudowe z filtra powietrz i teraz powiedzcie mi czy przy gazie mozna bezproblemowo włoazyc stozkowy filtr powietrza. Jesli tak to ktory lepiej zwykły czy w obudowie z mozliwoscia podłaczenia bezposredniego dolotu.

PostNapisane: 29 cze 2005, 07:51
przez RaV
Gajnek napisał(a):heh własnie swiece,przewody, były wymienane 4tys temu

No dobra: a kopułkę i palec to ile tys temu wymieniłeś?? Rozkręć sobie kopułkę (op drugiej stronie przewodów), a zobaczysz jaki przypalone blaszki kopułki i palca masz.


Gajnek napisał(a):przepływomierz chyba ocalał bo na beznynie normalnie jezdzi

To jednak są powody do radości. <jupi>

PostNapisane: 29 cze 2005, 10:24
przez Gajnek
co do kopułki to sprawdze i niewiem czy była wymieniana czy nie bo wtedy jeszcze tesc nia jezdził.

PostNapisane: 29 cze 2005, 18:28
przez Gajnek
kopułka i palec nic popalone nie wiem tylko czemu jest na tym znaczek mitsubishi czyzby cos powymieniane czy tak ma byc? Przepływomierz jednak nie ocalał miałem błedne wiadomosci co do wygladu przepływki <płacze>.
na benzynie jezdzi ale ma delikatne wachania obrotami i niestety troszke sie dławi przy jezdzie.

PostNapisane: 29 cze 2005, 18:34
przez hazell
Ja w poprzedniej mazdzie (cronos) też miałem aparat mitsubishi. Po prostu mitsubishi produkowało pewne podzespoły więc spoko. U mnie bez przepływki auto prawie w ogóle nie pali. Muszę się ostro [tiiit] zanim przałączę na LPG. Teraz muszę się mega zabezpieczyć, żeby nowa przepływka nie poszła z dymem w razie kolejnego strzału.

PostNapisane: 29 cze 2005, 19:24
przez Gajnek
u mnie kłopot z zapalaniem ale na zimnym odrazu zapali a na ciepłym za 3 razem.i na benzynie jezdzi z lekkimi wahaniami obrotów i lekim dławieniem . co do zabezpieczenia to zastanawiam sie czy nie była lepsza tylko klapka ta zabezpieczajaca bo jak ja wywaliło to tylko wstawiałem nowa i niebyło problema. A jak teść załozył automat to szlak trafił przepływomierz :(.

PostNapisane: 29 cze 2005, 21:25
przez RaV
Gajnek napisał(a):kopułka i palec nic popalone


I nagaru szarego na nich też nie miałeś?? hmmm...

O mitsubishi się nie przejmuj. Każdy typ ma coś innego. Mój np. to hitachi – i tak ma być.

Teraz Ci się dławi. Zobaczysz co będzie zimą po odpaleniu się działo... na pełnym ssaniu.

Jaki automat teść założył?

PostNapisane: 30 cze 2005, 07:37
przez Gajnek
na placu tylko troszke nagaru było widocznie niedawno było wymieniane.
tam gdzie była klapka bezpieczenstwa jest jakias blaszka tak jakby na sprezynce, niewiem jak to wytłumaczyc. A przepływomierz oczywiscie w najblizszym czasie wymienie lub zregeneruje

PostNapisane: 30 cze 2005, 11:38
przez hazell
Gajnek napisał(a):tylko wstawiałem nowa i niebyło problema

Ale ta klapka jest pewnie w obudowie filtr powietrza. Nawet jak ją wywali i nie narobi zniszczeń (nie połamie obudowy filtra) to i tak ogień płyne przez przepływkę... O jakim automacie mówisz?

PostNapisane: 30 cze 2005, 13:27
przez Gajnek
od kolektora idzie ta rura na ktorej jest dodadkowy wylot bezpieczenstwa z klapka która własnie wywalało przy wystrzale, wtedy tylko nowa klapka i jazda a teraz załozone jest cusik takiego co przy wystrzale lekko sie odchyla i powraca spowrotem na własne miejsce. Ale przy tym widocznie jest za małe odchylenie skoro poleciało mi to na przepływke.
idac od kolektora w odległosci ok 20cm rurka rozdziela sie na dwie z tego jedna mniejszej srednicy jest zaslepiona własnie ta klapka bezpieczenstwa.

PostNapisane: 30 cze 2005, 13:31
przez hazell
A czy na tej drugiej idącej do przepływki masz klapę, która powinna się zaknąć podczas wybuchu? Wtedy całe ciśnienie i ogień mógłby polecieć na klapę bezpieczestwa. Coś a'la holenderski trójnik. Ja właśnie robię u siebie taki patent.

PostNapisane: 30 cze 2005, 14:23
przez Gajnek
jest klapka przed samym przepływomierzem albo w przepływce nie rozkrecałem tego całego, ale widocznie nie zadziałało skoro poleciało dalej

PostNapisane: 30 cze 2005, 14:28
przez hazell
hmm... Więc chyba w jakiś sposób u mnie przepływka powędruje przed filtr...

PostNapisane: 6 lip 2005, 02:08
przez kajot_84
Witam
Mialem podobne strzaly. Skontaktowalem sie z fachowcem od LPG poradzil wymienic siwece/kable. Swiece mialem nowe weic wymienilem kalbe na japonskie firmy NGK, i strzelanie ustalo
Pozdrawiam