Klub MazdaSpeed

Tak jak w tytule. Ruszam ze skrzyżowania z 1biegu potem drugi i samochód momentalnie traci siłę. Zatrzymuję sie daje gazu i nic dojdzie do 2 tyś i koniec dławi się. Po zgaszeniu i ponownym odpaleniu(czasem dwukrotnym) objaw ustępuje. Dzisiaj zdarzyło mi się to już 2 razy. o co chodzi? I na gazie i na Pb jest tak sam tzn nie wkręca się na obroty, a o jechaniu nie ma mowy.

Choroba sie rozwineła. Obrotomierz dojdzie do 2500 i koniec, muszą obroty spaść do 2000 i można jechać, ale nie więcej niż 2500. Podejrzewam TPS, ale prosze o potwierdzenie.

nie wiem czy CI to pomoze ale miałem podobny problem, co sie okazało przepływomierz zmarł:)

Przepływka sprawna. Objaw występuje po zjechaniu ze skrzyżowania jakieś 150m za nim. I zaczeło się to dzisiaj 2 razy nastąpiło później 20 km do domu i nic jechała znakomicie bez żadnych problemów. Jak by przepływomierz padł to by na SGI nie chciała pracować, a przeciez do domu wróciłem normalnie

Masz sgi, to i przekaźniki gdzieś masz. Wyglądało to u mnie identycznie, jak dostawał benzynę i gaz jednocześnie. Przełącz na gaz i ściągnij wtyczni zasilania z wtrysków benzyny. Jeśli pomoże, to to jest przyczyna. Jeden z przekaźników jest odpowiedzialny za odcięcie benzyny, jak przechodzisz na gaz i odwrotnie. Może być, że szwankuje. Mi tak zalewał świece gazem i lipa na maxa była. Zanim się zorientowałem... ile siwych włosów przybyło;)

hmm. Jeżeli objaw występuje też na zimnym silniku, to gaz chyba niema nic wspulnego.

Popsuty był jednak Tak jak myślałem TPS. Po wymianie całej przepustnicy jest lepiej, ale teraz obroty mam za duże.