czyzyby prepustnica ? – dymi po uruchomieniu

Witam wszystkich zmotoryzowanych
Mam taki maly albo i nie maly problem ze Swoja mazda 626 93 rok 2.0 16v benzyna+gaz.
Codziennie rano i tylko jak dluzszy czas postoi jak ja odpalam strasznie dymi jak dodaje gazu to tak jakby caly czas zassysala jakies gowno i przerywa tak jakby sie dusila czyscilem wtryski potem zalalem butle STP do baku z benzyna i....nic nie dalo dalej dymi i sie dusi napoczatku myslalem ze to wina uszczelki pod glowica ale nie...poniewaz ani stan oleju i na cieplym i na zimnym silniku sie nie zmienia ani podczas plukania ukladu wymontowalem chlodnice i wlalem zawartosc do baniaka poniewaz chcialem sprawdzic czy przypadkiem nie ma tam oleju i nic czysto sam plyn z okresu letniego...sprawdzalem tez korek od wlewu oleju i majonezy nie ma czysty koreczek....juz raz wymienialem silnik bo mi panewka sie obrocila i pogeite bly zawory:( wie myslalem ze automatycznie moj problem z dziwnym dymieniem ustapi ale nie...dzieje sie to samo czyli cos poza silnikiem....wiec ostatnio kolea w skodzinie mial podobny problem i ustapilo po wymianie przepustnicy i zastanawiam sie czy moze ja nie powininem zrobic takiego zabiegu albo chociaz przeczyscic ta przepustnice
i jeszce jedna mala sprawa sprawdzalem dolot powietrza ten plastikowy co jest odrazu widoczny jak sie otworzy maske jak sie go wyjmie to tam est mala rurka plastikowa z jednej strony wkrecana a z drugiej wciskana w plastikowy przedsionek dziwnym trafem po wypadku rurka w przedsionku zostala ale jakos wykrecila sie z dolotu nie moge odkrecic przedsionka poniewaz jest na nity i albo myslalem zeby skrocic rurke zeby weszla na wcisk po skreceniu albo wylamac nity i skrecic je na srube z nakretka moze macie jakis jeszcze pomysl co do tego przypadku
Pozdrawiam
Mam taki maly albo i nie maly problem ze Swoja mazda 626 93 rok 2.0 16v benzyna+gaz.
Codziennie rano i tylko jak dluzszy czas postoi jak ja odpalam strasznie dymi jak dodaje gazu to tak jakby caly czas zassysala jakies gowno i przerywa tak jakby sie dusila czyscilem wtryski potem zalalem butle STP do baku z benzyna i....nic nie dalo dalej dymi i sie dusi napoczatku myslalem ze to wina uszczelki pod glowica ale nie...poniewaz ani stan oleju i na cieplym i na zimnym silniku sie nie zmienia ani podczas plukania ukladu wymontowalem chlodnice i wlalem zawartosc do baniaka poniewaz chcialem sprawdzic czy przypadkiem nie ma tam oleju i nic czysto sam plyn z okresu letniego...sprawdzalem tez korek od wlewu oleju i majonezy nie ma czysty koreczek....juz raz wymienialem silnik bo mi panewka sie obrocila i pogeite bly zawory:( wie myslalem ze automatycznie moj problem z dziwnym dymieniem ustapi ale nie...dzieje sie to samo czyli cos poza silnikiem....wiec ostatnio kolea w skodzinie mial podobny problem i ustapilo po wymianie przepustnicy i zastanawiam sie czy moze ja nie powininem zrobic takiego zabiegu albo chociaz przeczyscic ta przepustnice
i jeszce jedna mala sprawa sprawdzalem dolot powietrza ten plastikowy co jest odrazu widoczny jak sie otworzy maske jak sie go wyjmie to tam est mala rurka plastikowa z jednej strony wkrecana a z drugiej wciskana w plastikowy przedsionek dziwnym trafem po wypadku rurka w przedsionku zostala ale jakos wykrecila sie z dolotu nie moge odkrecic przedsionka poniewaz jest na nity i albo myslalem zeby skrocic rurke zeby weszla na wcisk po skreceniu albo wylamac nity i skrecic je na srube z nakretka moze macie jakis jeszcze pomysl co do tego przypadku
Pozdrawiam