dziewczynki, po co sie tak tu wyklocacie, to juz staje sie norma na tym forum ze nikt nikogo nie slucha
alez lekture tu rzezbicie
obaj macie po czesci racjie, z tym ze w teorii Baerios , czy jak tam, ma jej wiecej.
Wiadomym jest i nie ma co sie klocic ze auto pali mniej,wrecz najmniej (pomijajac oboty zerowe
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
) na najnizszych obrotach, z tym ze
KIEDY STOJI. Mazda nie bedzie spalala mniej
jadac na najnizszych obrotach i to jest raczej jasne, wiem to choc nie mam mgr.inz. (jeszcze)przy nazwisku, a jesli Pan ma, a upiera sie przy swoim i chyba za malo wnikliwie,lub bez zrozumienia czyta reszte postow, to moze lepiej bys sam nie mowil ze takowy tytul posiadasz
Samochod nie moze sie mulic, niskie (za niskie ) obroty silnik jest obciazony przez co spalanie wzrosnie,
i jak
Waluś napisał to ciekawe co piszesz tylko szkoda ze dalekie od prawdy...dobre to bylo

jazda na max momecie obrotowy , takze nie daje najmniejszego spalania , ale jak tu juz bylo pisane jest to dobre na stosunek ceny do jakosci
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
i jak
brii napisal auto moze spalic mniej na wiekszych obrotach, starczy znalezc ten moment gdzie dla silnika obroty nie sa za male tzn. gdzie silnik "jedzie wraz z autem" a nie "ciagnie" je

i nalezy wziac pod uwage ze nie mowimy o jezdzie z gorki bo wtedy w pojeciu ekonomii najlepiej wrzuci V i niech beda sobie najmniejsze mozliwe obroty... sie rozpisalem ale ja tu nie zamierzam wrzucac po iles tam postow (w dodatku takich samych) , to nie dzial "spotkania klubowe"

moze warto na forum dac nowy dzial "poklocmy sie" moderator: Brieo..cos tam

i wodzu
pozdro